Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#361 2021-07-26 19:11:12

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

- Oj tak, wypada czy nie wypada, ja tam ciągle robię coś na opak - zauważyłam rozbawiona,dając mu ostatniego, przelotnie go całusa i obróciłam się do drzwi, wczodzac przodem. W środku było ciemniej, zapaliliśmy kilka świec, ale głównie to żarówki oświetlały pomieszczenie. Było chyba całkiem w porządku z tym światłem.
- Już są! - rozległ się głos Libby, która zerwała się z kanapy, by stanąć prosto. Moja najmłodsza siostra i ja byłyśmy do siebie całkiem podobne. Za to Paula, która wstała tuż za nią różniła się od nas. Była bardziej koścista i wyższa ode mnie. Jej włosy nie były takie jasne jak moje, Libby i mamy. - Cześć, o rany - mruknęła rozbawiona Libby, wyciągając dłoń i zadzierając głowę w górę (ona ma teraz 14 lat). - Pewnie dużo jesz - stwierdziła, zerkając na Paulę, która jedynie wywróciła oczami.
- Je dużo i jest głodny - oznajmiłam, ściskając dłoń Lorenzo. - Pokażecie mu zdjęcia na kominku i ogólnie salon? - poprosiłam. - Pójdę do rodziców - oznajmiłam, ściskając jeszcze raz dłoń Lorenzo, następnie ja puszczając. Wiedziałam że dziewczyny potraktują go łagodnie.
Poszłam do kuchni, w której jak się okazało był sam tata. Wyjaśnił że Bert i mama poszli się jeszcze przejść i odetchnąć ale że zaraz wrócą. Trochę mnie to zestresowało. Bert był naszym katalizatorem. Cokolwiek by się nie działo, on umiał spojrzeć na wszystko spokojnie. Dziwne, kiedyś oboje byliśmy rozbujnikami, ale mi to zostało, a jemu totalnie przeszło.
- Pomogę ci nieco tato - oznajmiłam i pomogłam mu przełożyć wszystko na ładne półmiski, potem już wystarczy tylko przenieść je na wcześniej przygotowany stół i będziemy mogli siadać do jedzenia. Oby mama ochłonęła, uh.


28bb9e5713301.png

Offline

#362 2021-07-26 19:47:30

Wolfgrim Hartwell
Grim
Dołączył: 2019-02-07
Liczba postów: 519
Wzrost: 185 cm
Wiek: 23 lata
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: Piwne
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Obejrzałem się na Sanne i popatrzyłem na nią miękko.
- Widzę że się stresujesz - mruknąłem do córki. - Mama zaraz wróci z Bartem i na pewno będzie dobrze - zapewniłem ją i obejrzałem się przez drzwi do salonu gdzie zauważyłem dość wysoką rudą czuprynę. Uśmiechnąłem i krzywo.
- Cieszę się że w ogóle mogę go w końcu poznać - przyznałem ciszej do Sanny, nadal nosząc w sercu rozmowę którą miałem z Sanną kilka lat temu.


2132576.jpeg

c72b2689f5afa58e6f72b3a14ba1d405.gif

Offline

#363 2021-07-26 19:54:34

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

- Ja pękam z radości tato - szepnęłam, kończąc przekładać ziemniaki. Nie podniosłam wzroku na niego, skupiłam się na tym co robiłam. - Naprawdę... Staram się być dobrej myśli, cieszę się jak głupia, że tu jest, od dawna chciałam by tu przyszedł. To wydawało mi się bardziej normalne niż izolowanie go od was wszystkich... - Zacisnęłam wargi. - Czy mama... Czy mama jest mną zawiedziona? - wydusiłam z siebie, podnosząc wzrok na tatę. - Powiedz mi, proszę - szepnęłam. - Wolę wiedzieć niż tkwić w domysłach.


28bb9e5713301.png

Offline

#364 2021-07-26 19:59:39

Wolfgrim Hartwell
Grim
Dołączył: 2019-02-07
Liczba postów: 519
Wzrost: 185 cm
Wiek: 23 lata
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: Piwne
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Pokręciłem głową absolutnie przekonany swojej odpowiedzi.
- Mama nigdy nie będzie zawiedziona tobą, bo twoje serce jest takie a nie inne, a jeśli jest i to ukrywa, to ja będę nią zawiedziony - prychnąłem oburzony takim pomysłem. - Sanna, kochanie, pamiętaj, serce nigdy cię nie określa, kochamy cię kimkolwiek on by nie był - zaznaczyłem. - Poza tym, zawsze każdy kto cię znał wiedział doskonale, że mała Sanna ma zbyt wiele energii na usiedzenie w jednym lesie przez całe życie.. - uśmiechnąłem się czule.


2132576.jpeg

c72b2689f5afa58e6f72b3a14ba1d405.gif

Offline

#365 2021-07-26 20:17:38

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Uśmiechnęłam się pod nosem i odetchnęłam nieco.
- Zaczynam się coraz bardziej denerwować i mam masę złych myśli, wybacz. Ale pewnie masz sto procent racji. - Wzięłam głęboki oddech i rozejrzałam się po kuchni.
To głupie. Ale... Chciałabym żyć w zgodzie z rodzicami i w spokoju z Lorenzo. I wyglądało na to, że zależało mi na tym o wiele bardziej niż jestem w stanie przyznać, nawet przed samą sobą.
- Mama bywa nieprzewidywalna, chyba to mnie trochę uwiera. Ale na szczęście na tobie mogę zawsze polegać - szepnęłam, uśmiechając się do niego. - Lorenzo to naprawdę dobry mężczyzna... Popatrzcie na niego łagodnie.


28bb9e5713301.png

Offline

#366 2021-07-26 20:24:33

Wolfgrim Hartwell
Grim
Dołączył: 2019-02-07
Liczba postów: 519
Wzrost: 185 cm
Wiek: 23 lata
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: Piwne
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Uśmiechnąłem się czule i pocałowałem Sanne w czoło by choć jeszcze troszkę uspokoić jej nerwy.
- Wielki Wilk ma naszą całą rodzinę pod opieką już od bardzo dawna. Na pewno był tak dobry i obdarował cię najlepszym sercem jakie mógł wybrać, a choć daleko mi do religijnego jak Bart, to zgadzam się z nim przynajmniej w tej jednej kwestii, że Wielki ma na pewno jakiś cel dla waszej dwójki - przyznałem miękko i pogłaskałem ją po policzku. - Zanieś półmiski i talerze, zaraz przyjdę się przywitać...


2132576.jpeg

c72b2689f5afa58e6f72b3a14ba1d405.gif

Offline

#367 2021-07-26 20:34:01

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Uśmiechnęłam się rozbawiona i kiwnelam głową.
- No dobrze, to ty przyjdziesz za raz, a ja pójdę obronić Lorenzo przed moimi siostrami - powiedziałam, chichocząc cicho. Zabrałam dwa półmiski i ruszyłam z kuchni do salonu, gdzie moje siostry miały zaopiekować się moim kochanym, rudowłosym sercem.


28bb9e5713301.png

Offline

#368 2021-07-26 20:40:44

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
WindowsOpera 77.0.4054.254

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Libby i Paula nie omieszkały mi pokazać zdjęć na kominku, między innymi Sanny w sukni i jednego naszego wspólnego. Wypytywały mnie o bale, o to gdzie i jak mieszkam (słyszały, że wampiry mieszkają w wielkich zamkach, ale nie wiedziały, że jest tu w okolicy jakiś), oraz pytały jak się czuję skoro jest dzień, jak udało mi się tu dotrzeć. Nie były namolne, raczej zadawały pytania standardowe dla istot które pierwszy raz widziały wampira, a ja nie czułem się urażony. No, może poza wzrokiem Libby, która cały czas gdy mówiłem, patrzyła mi na usta, jakby szukając tych słynnych kłów.
Kiedy poczułem dłoń na plecach uśmiechnąłem się szeroko.
- Hej, pomóc przy czymś w kuchni? - zapytałem miękko. - Dziewczyny mnie już nieźle przepytały, choć pewnie bale interesują was jeszcze bardziej niż tylko to co powiedziałem - parsknąłem, poprawiając włosy z lekkim zdenerwowaniem. Gdzie Sanny mama? Nie... nie chciała w ogóle mnie widzieć...?


8ad33431435df.png

Offline

#369 2021-07-26 20:51:50

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Libby zaśmiała się, cały czas przyglądając się mojemu sercu. Chciała go chyba przewiercić wzrokiem.
- To chyba dosyć szeroki zakres - mruknęła Paula, wzruszając chudymi ramionami i zerknelam na mnie pytakaco.
- Emmm, możemy siadać do stołu, zaraz wszystko przyniosę z tatą. A mama z Bertem są w drodze i lada moment powinni wpaść - skróciłam szybko, gładząc Lorenzo po plecach. - Jesteś gościem i nie musisz pomagać, ale poczekaj chwilkę przed śniadaniem bo za moment przyjdzie mój tata - zauważyłam, szepczącym na ucho, gdy Libby i Paula odeszły już od nas.


28bb9e5713301.png

Offline

#370 2021-07-26 21:01:40

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
WindowsOpera 77.0.4054.254

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Mruknąłem kiwając głową, zerkając na Sanne. Uśmiechnąłem się nieśmiało, a potem odwróciłem się w stronę stołu jadalnego. Długiego, to chyba było ważne wśród wilków, wielkie rodziny, to że zawsze mają miejsce przy stole dla innego wilka z watahy... Przynajmniej tak mi się wydawało, Wampiry też w rezydencjach miały długie stoły, ale siadały przy nich... samotnie.
Z kuchni wyszedł rosły wilkołak, ale mimo postury nie budził strachu, a wręcz przeciwnie, kiedy się tylko uśmiechnął do córek, jakby ocieplił całe pomieszczenie. Był lekarzem, pamiętałem jak Sanna tłumaczyła, że to pierwszy wyspecjalizowany poza watahą doktor, skarb lecznicy, faktycznie wyglądał na takiego. Szczerze mówiąc dzięki temu że wiedziałem, że uczył się poza watahą, miałem pewność, że zaakceptuje mnie, jako inną istotę, będzie o prostu patrzył na to, czy jestem dobrą istotą. Kiedy skrzyżowaliśmy ze sobą wzrok, pan Hartwell poprosił Libby i Paule by przyniosły talerze, a sam zbliżył się do mnie.
- Wolfgrim Hartwell - przedstawił się i nawet w głosie słyszałem, że to dojrzały wilk, który nie jedno w życiu widział i przeszedł. Uśmiechnąłem się szczerze i wyciągnąłem do niego rękę. Uścisnął ją mocno, ale z umiarem.
- Lorenzo Harland. Państwa niedaleki sąsiad - przedstawiłem się, próbując zabrzmieć spokojnie. - Rodzice zawsze opowiadali mi, że w lesie na skraju którego stoi dom, mieszka stara, wielka wataha, to przyjemność w końcu tu być i w dodatku państwa poznać... Sanna tyle o panu mówiła i o całej swojej rodzinie...
- Cóż, ostatnim czasem Sanna o tobie też nie może przestać mówić - zaśmiał się cicho.


8ad33431435df.png

Offline

#371 2021-07-26 21:11:11

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

- Mówiłam już, że coś we mnie pękło i nie umiem już milczeć. Wiele, wiele, wieeeele tematów jest już nie do przemilczenia. A wręcz do wałkowania na okrągło. Nie jest mi z tym źle w żadnym wypadku, lubię mówić - podsumowałam, spoglądając to na tatę, to na Lorenzo i wzruszyłam niewinnie ramionami. - Na ciebie trochę więcej się żale - zdradziłam spoglądając na tatę i szczerząc do niego zęby.


28bb9e5713301.png

Offline

#372 2021-07-26 21:16:24

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
WindowsOpera 77.0.4054.254

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Pan Hartwell spojrzał na Sannę wzrokiem który doskonale znałem, bo widywałem u Sanny, a mianowicie "akurat". Parsknął tylko śmiechem i objął mnie ramieniem prowadząc do stołu.
- Wiem, że nie narzeka. Skrycie jest córeczką tatusia, choć charakter ma po matce - mruknął do mnie, na co się zaśmiałem szczerze pod nosem.
- Nie narzeka, podziwia pana i jest wdzięczna za każdą pomoc jaką pan jej daje - zapewniłem wilka, który uśmiechnął się łagodnie. Wzruszył ramionami, puszczając mnie, gdy staliśmy przy krzesłach.
- Czego rodzic nie zrobi dla swojego ukochanego dziecka, prawda? U wampirów to tak nie działa? - zapytał, unosząc lekko brew. Westchnąłem, kiwając tylko głową.
- U mnie w rodzinie tak działa, więc potrafię zrozumieć - skwitowałem, woląc nie wspominać o dzieciństwie i wychowaniu swojego ojca, albo moich przyjaciół.


8ad33431435df.png

Offline

#373 2021-07-26 23:04:05

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

- Państwo Harland to bardzo miłe istoty - zaznaczyłam. - Zresztą... Widać to już po samym tym, że pozwalają mi... - głos mi trochę zadrżał, gdy obrocilam głowę w stronę wejscia. Wszedł Bertram, ładnie ubrany, w czyste, wyprasowane ubrania. A tuż za nim mama w białej sukience, przepasanej sznurkiem i w tych swoich długich,rozpuszczonych, jasnychwlosach. Prezentowała się jak zwykle nienagannie, miała poważne oczy i rozluźnioną twarz. Chyba Bertramowi się udalo. - eeee... pozwalają mi bez problemu spędzać tyle czasu u nich w domu - dokończyłam, zerkając na tatę i Lorenzo a potem na Berta i mamę.
- Cześć! - przywitał się przyjaźnie mój brat podchodząc do nas blisko i wyciągając dłoń do mojego serca. Jego jasne włosy były już nieco za długie, będę musiała mu w końcu dać do zrozumienia żeby je nieco przystrzygł. Choć może i w takich wyglądał całkiem fajnie...
- Witaj Lorezno - odezwała się mama, stając u boku taty. Nie podeszła do niego tak otwarcie jak mój brat ale to akurat było u niej normalne. Trzymała dystans i tak już było. - Wybacz nasze spóźnienie, nie chciałam żebyście musieli czekać. Siadamy już do stołu? - spytała, zerkając na tatę.


28bb9e5713301.png

Offline

#374 2021-07-26 23:09:43

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Przwitałem się z Bertem, z ulgą że tak lekko podszedł do powitania, a zaraz potem popatrzyłem na mamę Sanny. Była piękna, stanowili z panem Wolfgrimem przepiękną parę. Ciekawe czy ten cały Wielki Wilk naprawdę miał jakiś wielopokoleniowy plan na to wszystko? Łączy wilki z pięknymi genami, by tylko piękne i silne mogły się rodzić?
- Dobry wiecz... To znaczy dzień dobry pani Hartwell - poprawiłem się szybko czując że już nawalam od pierwszych słów. Zaraz szybko odchrząknąłem. - Miło mi panią poznać, naprawdę - dodałem odrobinę spokojniej.
- Możemy już siadać, piękna, już wszystko jest gotowe - uśmiechnął się czule do swojego serca pan Hartwell i odsunął jej krzesło na szczycie stołu.


8ad33431435df.png

Offline

#375 2021-07-26 23:37:01

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Mama usiadła, a my poszliśmy w jej ślady. Tata zawrócił jeszcze do kuchni, by przynieść dwa duże dzbanki z kompotem owocowym i z zadowoleniem zajął miejsce obok swojej ukochanej.
Mama siedziała na szczycie stolu. Trzy osoby siedziały po jej lewej (Libby, Paula i na końcu Bert) i trzy po jej prawej (tata, ja i naprzeciwko Berta Lorenzo). Ubieraliśmy dłonie by się złapać i pomodlić, wspominałam o tym Lorenzo, choć raczej nie zwracałam na to wielkiej uwagi, był lekko zagubiony przez kilka chwil ale zaraz złapał moja dłoń i dłoń mojego brata. Mama odmówiła krótką modlitwę dziękując za posiłek i prosząc o wzmocnienie. Miałam nadzieję, że doda też coś o sercu ale tego nie zrobiła a nikt nie wtrącał się w jej słowa. Na szczęście Lorezno nie znał naszych modlitw zanadto więc nie powinno go to uderzyć.
- Smacznego - mruknęłam równocześnie ze wszystkimi. I momentalnie po tym słownie zrobiło się głośniej. Bert nachylił się do Pauli i zaczął jej o czymś opowiadać, nie słuchałam zanadto, bo wsłuchiwałam się jednym uchem w rozmowę między mama a Libby, za to resztę uwagi starałam się skupić na Lorenzo. - Nakładaj sobie co chcesz, kaczką jest przepyszna więc cię zmuszę do spróbowania - zaznaczyłam. U nas nie było żadnego systemu by kolejno podawać sobie półmiski czy coś w tym stylu, po prostu zaczynał się obiad i każdy brał i nakładał w jakiej kolejności chce.


28bb9e5713301.png

Offline

#376 2021-07-26 23:45:56

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Mała zawierucha przy stole mnie skołowała, ale postarałem się szybko ogarnąć i pokiwałem głową Sannie.
- Tak, z przyjemnością spróbuję - zapewniłem ją rozbawiony sięgając po szyczpce i przysunąłem talerz, by nałożyć sobie kaczkę, a następnie warzywa i trochę kaszy. Nadal oszołomiony tyloma głosami i hałasami zwróciłem się do Sanny, nachylając się leciutko.
- Nie pamiętam kiedy w moim domu było tak głośno, nie przywykłem - zaśmiałem się nie za głośno, a kiedy tak wszyscy rozmawiali, szukałem trochę okazji by dołączyć do jakiejś rozmowy, by nie siedzieć tylko bezczynnie jak ładny manekin. Okazja natrafiła się kiedy Bert skończył rozmawiać z siostrą i zerknął na mnie, kiedy akurat już na niego spoglądałem.
- Wiesz, nigdy nie miałem okazji osobiście powiedzieć ci, że baza za granicą którą zbudowaliście z Sanną lata temu, którą potem rozbudowywałeś... Jest świetna, naprawdę, okropnie zazdrościłem wam że umiecie budować takie rzeczy - przyznałem szczerze, uznając komplementy za dobry start rozmowy.


8ad33431435df.png

Offline

#377 2021-07-27 00:06:52

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Zerknelam rozbawiona na swojego brata,a on na mnie i oboje wzruszyliśmy ramionami.
- To fakt, jak na dzieciaki mieliśmy całkiem fajne miejsce. Z czasem zaczęło ono wyglądać naprawdę porządnie. Nawet nieco to miejsce ociepliliśmy i na upartego można by było tam mieszkać...
- Taki był też plan - zauważyłam, spoglądając z nutą wyrzutu na Paulę. - Miałam tak dosyć tej jędzy w którymś momencie, że chciałam tam mieszkać na stałe.
Paula uśmiechnęła się i wzruszyła ramionami.
- W takim razie, podziękowania należą się mi, bo byłam motywacja, prawda? - zapytałam delikatnie ale z wystarczającą mocą, by poczuć od niej nutę wyższości. Właśnie tego nie lubiłam, blah.
- Mi, bo się na to uparłam - odfuknęłam jejw miarę grzecznie.
- Dobrze, dobrze, siostrzaną miłość możecie wyrażać poza stołem - stwierdził Bert. Strasznie nie lubił dogryzania sobie przy stole. - A wracając do naszego gościa - mruknął, spoglądając na Lorenzo. - Tamto miejsce wymyśliła, wybrała i uparcie zmuszała mnie do współpracy Sanna. A rok później zacząłem co sobotę kryć jej nie obecność... - Uśmiechnął się i uniósł dłoń w moja stronę, wiedząc że zaraz zacznę się sprzeczać. Zamilklam jeszcze zanim zdążyłam zabrać głos. - Może ty dostrzeżesz w tym więcej przeznaczenia?
- Chce tylko dodać, że niekoniecznie ja wybrałam miejsce... wydaje mi się, że zrobiliśmy to razem - wywróciłam oczami.
- A ja pamiętam że pokazałem ci kilka ładnych miejsc,a ty uparłaś się na to przy granicy. I chciałem się zapytać Lorenzo, czy jego też ciągnęło wcześniej do granicy...?


28bb9e5713301.png

Offline

#378 2021-07-27 00:17:51

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Zaśmiałem się cicho chyba wiedząc o co chodzi Bertowi, Sanna mówiła mi że jej brat mocno wierzy w całe to przeznaczenie i Wielkiego Wilka, który zaplanował już wszystko.
- Sam nie wiem, choć ciągnęło mnie do lasu. Mama polowała, a ja cały czas chciałem z nią chodzić, nawet kiedy tata się denerwował, wolał bym tam nie chodził... Um... No i poszedłem z mamą na polowanie, ale rozdzieliłem się, bo wydawało mi się że znalazłem zająca w sam raz na zdobyć. Ale potem wpadłem w wąwóz, w krzaki, zbliżał się dzień... Nie pamiętam gdzie szedłem, byłem zmęczony i przerażony - przyznałem szczerze i wzruszyłem ramionami. - Nie wiem czy to kwestia przenzaczenia ale dzięki Sannie nie upiekłem się na słońcu - podsumowałem rozbawiony. Zjadłem kawałek kaczki w między czasie.
- Chciałem się pobawić z Sanną jeszcze raz, bo traktowała mnie inaczej niż wszyscy i mi się to podobało, dlatego proponowałem żeby się widywać na zabawy... - dodałem z lekkim uśmiechem, zerkając na wilczyce.


8ad33431435df.png

Offline

#379 2021-07-27 00:23:35

Sanna Hartwell
Mistrz uparciuchów
Dołączył: 2021-06-09
Liczba postów: 466
Wzrost: 172 cm
Wiek: 18 lat / i więcej xd
Rasa: Wilkołak
Kolor oczu: niebieskie
AndroidOpera 64.1.3282.59829

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

- Razem z Bertem cię wtedy znaleźliśmy - zauważyłam, zerkając na nich. - Tyle że ja jestem dowódcą, to zarządziłam że idę sprawdzić,a Bert stał na czatach - dodałam rozbawiona.
- A potem stałem na czatach wiele,wiele lat... - zauważył,wzdychając, jednak nie że zmęczeniem a z czystym zadowoleniem. Szeroko się uśmiechał, spoglądając to na mnie to na Lorenzo. - I czuje, że to było naprawdę dobre czatowanie - podsumował, śmiejąc się cicho.
- Szczerze powiedziawszy, byłam w szoku, że przez tyle lat nikt nas nie nakrył na tych oszustwach... Znaczy, tata trochę potem pomagał, ale przez jakiś czas sobie świetnie radziliśmy.
- Taka była wola Wielkiego - mruknął Bert.


28bb9e5713301.png

Offline

#380 2021-07-27 10:29:52

Lorenzo Harland
dziki dziedzic
Dołączył: 2021-06-25
Liczba postów: 476
Wzrost: 180 cm
Wiek: 20 lat / x lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Brązowe
AndroidOpera 64.2.3282.60128

Odp: Trudna prawda - wilczyca i wampir

Zaśmiałem się lekko, czując już że atmosfera wokół mnie się nieco rozluźnia. Cóż, po tylu latach bali gdzie wszyscy mnie wyczekiwali z różnych powodów, chyba nieźle umiałem już odczytać istoty, a w tym momencie doskonale wiedziałem że mam już po swojej stronie dużą część rodziny.
- Może i Wielkiego Wilka, kto to wie. Moi rodzice wiedzieli że co tydzień widuję się z jakimś wilkiem, ale chyba uznali że jestem dzieciakiem i mam prawo do zabawy - wzruszyłem ramionami. - Co prawda im starszy się robiłem tym bardziej ciekawi się robili ale pozwolili mi na taką moją "tajemnice" - przyznałem szczerze rozbawiony. Nie od dziś wiadomo że nawet model rodziny różni nasze rasy, nawet jeśli mieszkają tak niedaleko siebie.
- Ale jak już poznali Sannę, to od razu ją polubili, największą fanką na razie jest moja młodsza siostrzyczka Ophelia - dodałem.


8ad33431435df.png

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
książeczka sanepidowska warszawa mokotów | gruntowe pompy ciepła białystok montaż i projekt | systemy nawadniające warszawa | remonty dachów warszawa