Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Brudnopis:
- pierwsza pełnią
- napad na Accalie i jej przemiana + problemy Uriela z powodu obrony wilczycy
- Accalia opuszcza dom Jaspera i Uriela
- ...?
Czasami warto zamilknąć, by usłyszeć głos swojego serca.
Offline
Żyło nam się dobrze. To znaczy wykształciliśmy razem z Accalią pewną rutynę, zdrową chyba dla nas obojga. To znaczy, ja czułem się w niej dobrze, Alia czuła się najlepiej wtedy kiedy i ja, sam nie wiedziałem czasem jak rozdzielić to, albo sprawić byśmy porobili coś co ona lubi, skoro zawsze odpowiadała "będzie mi się podobać to samo co tobie"... Przecież to chyba nie mogło działać aż tak? Ale... nie dostrzegałem w niej nieszczerości, czy nieszczęścia, wydawała się być szczęśliwa u mojego boku, a to napawało mnie pewną dumą. Ponieważ w końcu byłem dla kogoś ideałem i choć nie byłem, to ktoś widział we mnie ten ideał mimo wszystko i... to było nie do wyjaśnianie piękne.
Leżeliśmy w łóżku, po seksie (nocnym, bo kochaliśmy się ostatnio rano, oraz po spacerach na mieście kiedy wracaliśmy do domu), jednak Accalia nadal miała niezwykle podwyższone tętno i nadal całowała mnie po torsie z cichym pomrukiem, głaszcząc palcami po twarzy.
- Już za dwa dni wypada pełnia? - upewniłem się, głaszcząc ją po włosach, co jakiś czas oddychając głęboko, bo choć byłem już wykończony od namiętnego i intensywnego seksu, to wilczyca nadal mnie rozpalała. - To dlatego jesteś taka nabuzowana? - zapytałem z lekką chrypką.
Nie jestem tym kim chciałbym być, jestem kimś kim mógłbym być, chciałbym być kimś innym kim nie jestem
Offline
Strony: 1