Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#61 2020-12-06 23:18:49

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Dosyć cicho wyszedłem z łazienki, chyba na tyle, że Vincent mnie nie usłyszał. Był zamyślony i zafascynowany widokiem, nawet zaczął cicho mówić do samego siebie. Czyż on nie był cudowny? Ah, w zachwyt wprawiało mnie wszystko co w nim było.
Zbliżyłem się równie cicho, stanąłem tuż za nim i pochyliłem do jego ucha.
- Faktycznie, przepiękna - szepnąłem, na co drgnął zaskoczonych. Położyłem obie dłonie na jego ramionach i kciukiem pogładziłem go po materiale marynarki. Sam zdążyłem swoją już zdjąć i zostawiłem ja póki co na haczyku w łazience. -  Wybacz, to... Było silniejsze ode mnie - wyjaśniłem.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#62 2020-12-06 23:39:27

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Odetchnąłem cicho, kiedy poczułem jego oddech na karku i zaraz rozluźniłem się.
- Nie przepraszaj... Potrzebowałem tego przez cały wieczór - zaśmiałem się cicho, czując że uszy mi się nieco nagrzały. Ah... - Poza tym jak mógłbym gniewać się na ciebie za to, że jesteś po prostu cudowny... - westchnąłem cicho, cofając się lekko, by oprzeć plecami o tors Aidena i choć przez chwilę wpatrywać się jeszcze w nocne życia miasta.
- Już rozumiem o co chodziło moim znajomym... To miasto naprawdę nigdy nie śpi... niesamowite - uśmiechnąłem się szczerze oczarowany, otulony ciepłem mężczyzny.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#63 2020-12-06 23:43:41

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Zaśmiałem się krótko.
- Nie śpi nigdy... Cały czas tętni życiem. Trochę inaczej niż w Australii. Ale myślę, że tobie to zdecydowanie na rękę. Szkoda, że Janet się powstrzymała. Ona czułaby się tu jak ryba w wodzie - stwordxilem, muskając wargami ucho mężczyzny. - Vincencie... Zostaniemy tu tylko na... Małą chwilkę. Musimy niedługo wrócić na salę - uświadomiłem mu.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#64 2020-12-06 23:53:33

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Zamruczałem, nie wiedząc czy zadowoleniem na jego miękkie całusy, czy może niezadowoleniem na jego słowa. Chyba jeszcze nigdy nie miałem ochoty aż tak bardzo nie wracać na zabawę.
- Tak, tak wiem... Ale kilka chwil możemy się tu ukryć, nikt nie będzie miał nam tego za złe... - zaśmiałem się cicho, czując wciąż jego ciepły oddech, który łaskotał mnie lekko w ucho. - Poza tym pan Jack jest tak zajęty gośćmi... Potem do niego wpadniesz na pogawędki - uznałem, obracając się do Aidena, twarzą w twarz i obejmując go w talii. Był tak blisko i wyglądał na tak szczęśliwego... to było moje ulubione połączenie.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#65 2020-12-07 00:03:11

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- O północy będzie tort i więcej szamapna - przypomniałem. - Z pewnością nie chcesz przegapić. Na pewno będzie majestatyczny, a szampan lepszy i drozszy niż ten, który podają kelnerzy od początku - szepnąłem, wodząc wzrokiem po jego twarzy. Położyłem jedną dłoń na karku mężczyzny, wsuwając kciuk za kołnierzyk jego koszuli, a drugą dłonią sięgnąłem do pierwszego guzika od własnej koszuli i rozpiąłem go.
I to zadziałało na Vincenta bardziej niż się mogłem spodziewać, sięgnął jedną dłonią do mojego karku, druja wciąż mnie obejmując i przyciągnął do swoich ust. Mruknalem cicho i oddałem się pocałunków. Jeden wieczór dystansu wydawał się być bardziej męczący niż cokowliek innego. Bo co innego gdy byłem w pracy, a Vincent na uczelni. Wtedy wiedziałem, że niemożliwym jest byśmy byli blisko, ale zachowywać dystans podczas stania obok siebie?
To wykańcza.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#66 2020-12-07 00:11:56

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Już wiedziałem czemu nagle zapragnąłem by ta zabawa się skończyła. Byśmy byli z Aidenem już w domu, bym mógł odrzucić marynarkę czy koszulę gdzieś na bok, by po prostu... Pocałunek był tak słodki i dobry, jak woda po długiej wędrówce w upale. Smakował nie tylko mnie, widziałem ten uśmiech na ustach mężczyzny, gdy odsunąłem się jedynie kawałek, bu zsunąć z siebie marynarkę, odłożyć ją na ten stoliczek nieopodal. Była mi niepotrzebna, jak zresztą wszystko. Miałem Aidena, to się liczyło. Zaczynałem przerażać sam siebie.
- Drogi szampan, też mi coś... - wyśmiałem go. - Ty jesteś dla mnie najdroższy... - przyznałem cichutko, ponownie sięgając jego ust, kiedy znów wróciłem dłońmi do jego karku, wsuwając palce w przystrzyżone na tyle włosy mężczyzny, a drugą ręką objąłem jego bok, jego cholernie umięśniony bok... Ponownie pocałowałem Aidena, z uczuciem, z radością jaką w sobie chowałem pół wieczora. Całowałem jego usta, jego policzek, szczękę, ucho, szyję... wszystko z taką radością i uczuciem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#67 2020-12-07 00:40:19

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Przedluzalismy to i przedluzalismy... Bo było ciężko się od siebie odsunąć z myślą, że zaraz znów zejdziemy tam na dół. Z drugiej strony, to było przecież oczywiste. Że tak właśnie będzie to wsyztsko wyglądać. W skrytości, poza zasięgiem wzroku kogokolwiek. Nie będziemy mogli się tym podzielić... Nie wiadomo jak długo. I czy w ogóle kiedykolwiek...
- Vincencie... - szepnąłem, muskając jego wargi jeszcze kilka razy, aż w końcu się uspokoiliśmy. Zlapalem głęboki oddech i pogładziłam go po rumianym policzku. - Musimy wracać - przypomniałem, odsuwając się powoli i sięgając do swojej koszuli by znów zapiąć luzik i poprawić krawat.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#68 2020-12-07 00:47:10

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Pokiwałem głową chwilę się uspokajając i łapiąc oddech. Zaraz widząc jednak, że popsułem swoje misterne wiązanie, podczas sięgania do karku mężczyzny, złapałem za jego krawat i poprawiłem.
- Wiem, wiem.. musimy wracać... - mruczałem pod nosem. - Właściwie nawet mam ochotę na ten tort - przyznałem szczerze rozbawiony, kiedy sprawnie poprawiłem materiał na szyi Aidena. Zaraz potem też ułożyłem kołnierzyk na swoje miejsce i wygładziłem jego koszulę z czułością, unosząc ku niemu wzrok pełen miłości uczucia. - A ty powinieneś porozmawiać jeszcze z wujem. Ja z chęcią jeszcze z kimś potańczę... - wymieniłem z westchnieniem, samemu poprawiając swoją koszulę, oraz naciągając z powrotem szelki, które opadły mi z ramion.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#69 2020-12-07 00:59:13

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Obserwowałem jak się poprawia, samemu jedynie stojąc w bezruchu z dłońmi schowanymi w kieszeniach. Mamrotał taki nakręcony.
- A więc jednak spodobały ci się tańce z kobietami? W dodatku obcymi? - zapytałem z nutą podejrzliwości. - Ale niech ci będzie! Skoro tak mówisz to nie dociekam. Mojemu wujowi na pewno będzie miło, gdy zobaczy jak ochoczo zabawisz jego gości a przy tym i sam się świetnie bawisz - podsumowałem, posyłając mu szeroki uśmiech i ruszyłem do łazienki po swoją marynarkę. - A ja na pewno jeszcze porozmawiam z wujem, to pewne. A gdy... Poczujemy zmęczenie to wrócimy już tu i... - zawahałem się, zaglądając marynarkę i spoglądając na Vincenta. On popatrzył na mnie pytajaco. Zapiąłem guziki marynarki. - Sugeruje pozostawić jeden pokój na noc wolny - odparłem dosyć spokojnie jak na siebie i te tematy.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#70 2020-12-07 01:08:32

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Najpierw otworzyłem usta, by zapytać wprost nieco zaskoczony "ależ dlaczego" jednak nic nie powiedziałem. Szybciej niż zadałem pytanie Aiden zapiął guziki, a ja zdałem sobie sprawę z tego, ze on chce byśmy... po prostu spali... spali dziś razem, w jednym łóżku. Zamknąłem usta i sam poprawiłem swoją marynarkę. Potrzebowałem chyba chwilki.
- Jestem skłonny przychylić się do tej sugestii - przyznałem, przechodząc przez ten niewielki salonik, bliżej mężczyzny. Uśmiechnąłem się czule. - Będzie to dla mnie nawet prawdziwy zaszczyt... - dodałem, spoglądając na niego z uśmiechem. - Ale póki co... cóż, wracajmy na bankiet. I nie martw się przypadkiem na zapas, nadal jestem pewien swojego zdania. Bardziej od szerokich bioder, wolę szerokie  barki - zaśmiałem się cicho. - A ty, oh upewniasz mnie w tym niemal w każdej minucie - zapewniłem mojego Aidena, spokojnym uśmiechem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#71 2020-12-07 01:12:59

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się mimowolnie, wyglądając marynarkę.
- Cóż, nie wspomniałem, że się o ciebie obawiam. Ja się bardzo cieszę, że przesłałeś się do tańca. Kobiety potrafią się bardzo dobrze ruszać w tańcu - mruknalem,dotykając przelotnie jego policzka. - Po prostu mapietam twoja niechęć, stąd moja podejrzliwość - wyjaśniłem się, ruszając do drzwi. Stanąłem przy nich,kładąc dłoń na kłamcę ale jeszcze ich nie otwierając, nie było ci się aż tak spieszyć. - Zależało mi na tym, byś dobrze się bawił , ale przede wszystkim czuł, i chyba się udało. Lecz później opowiesz mi o tym wszystkim - zaznaczyłem jeszcze, obserwując jak podchodzi do mnie z szerokim uśmiechem na ustach.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#72 2020-12-07 10:04:57

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- Zgadza się, opowiem ci wszystkie moje przemyślenia, nie musisz się obawiać, że coś cię ominie - przyznałem szczerze, wspinając się na palce i całując go w kark. Starałem się nie drżeć na myśl, że będę mógł mu o tym wszystkim opowiedzieć z samego rana, gdy będziemy razem leżeć w łóżku, a miękkie światło będzie wpadać przez okna.
- No dobrze, już się uspokajam - zapewniłem go, odsuwając się nieco. - Chodźmy lepiej prędko, bo zabraknie dla nas szampana!


c14dbebea7081.jpg

Offline

#73 2020-12-07 13:01:23

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Zaśmiałam się krótko i razem z Vincentem u boku, ruszyliśmy spokojnym krokiem znów na salę. A tam zabawa trwała w najlepsze... Kto miał się pokłócić o pieniądze czy nieudane inwestycje już to zrobil, zaraz wszyscy wypiją szampana i pokój między uczestnikami zabawy nastąpi na kolejną godzinę czy dwie.
Część gości po torcie zaczęła wychodzić, większość z głównej sali, gdyż byli to dalsi znajomi czy bliżsi współpracownicy, a w małej sali znajdowała się rodzina i przyjaciele. Muzyka jednak grała wciąż taką samo radośnie, choć na parkiecie zrobiło się luźniej. Porozmawialiśmy jeszcze z gospodarzem i jego żoną, która poprosiła mnie do tańca, także przeprosiłem grzecznie panów i zabrałem kobietę na parkiet zostawiając te dwie radosne gaduły sam na sam. Vincent wyglądał znów jak paw, dumnie przystrojony w swoje poetka czuł się pewny i chyba... Całkiem bezpieczny.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#74 2020-12-07 13:41:29

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Doskonale mi się rozmawiało z panem Tuckerem, kiedy jego żona i Aiden podbijali parkiet. Prócz tego, że był niezwykle światłym człowiekiem, to jeszcze w dodatku tak dobrym i wyrozumiałym. Niezaprzeczalnie także spostrzegawczym, więc musiałem się przy nim pilnować ze zdwojoną siłą, szczególnie kiedy zerkałem w bok, czy też na parkiet.
- Oh znam to spojrzenie, młodzieńcze - zaśmiał się pan Tucker. - Zakochany, prawda? - zapytał, a ja w pierwszej chwili spiąłem się z obawy o to, że zobaczył jak patrzę na Aidena, ale zaraz uspokoiłem się, że to niemożliwe. Widocznie po prostu każdy mój gest czy rozmarzenie, wskazywało na moją słabość.
- Można tak powiedzieć, panie Jack... Nie ma się nad czym rozwodzić - zapewniłem, woląc nie drążyć tematu, ale mężczyzna w swoją rocznicę ślubu nie mógł myśleć o niczym innym jak o miłości właśnie.
- Zawsze jest się nad czym rozwodzić! Poeci pisali poematy, a ty też masz duszę artysty, na pewno już zrobiłeś jej nie jedną ozdobę - zauważył, na co roześmiałem się szczerze. Bo faktycznie zrobiłem już wiele ozdób, z myślą o Aidenie, ale żadnej mu właściwie nawet nie dałem...
- Tak, to prawda... Ale naprawdę nie ma o czym mówić - westchnąłem. - Szczerze powiedziawszy pierwszy raz jestem w takim stanie... zakochania, już tak długo... to jeszcze dla mnie kłopotliwy temat - westchnąłem głęboko, na co Jack poklepał mnie po ramieniu. - Ah... początki zawsze są najlepsze. Szczególnie jeśli szczere... pamiętaj by cieszyć się z nich należycie - powiedział ojcowskim tonem, na co nie miałem serca nie pokiwać głową z potulnością.
- Oczywiście, nie zapomnę - zapewniłem go z przekonaniem. Kiedy Aiden i pani Tucker wrócili do nas (okazało się, że pani Tucker wprost uwielbia tańczyć, aż nawet Aiden się zmęczył, dlatego zaproponowałem, że następnym razem ja dotrzymam damie kroku), goście byli już naprawdę przerzedzeni. Było już dobrze po pierwszej w nocy, tort niemal w całości zjedzony, a cały szampan wypity. Niedobitkowie, zakochane dusze w tym małżeństwo organizatorów, tańczyło do spokojnej melodii, na parkiecie, wtuleni w siebie. Miło obserwowało się to z krzeseł, jakie zajmowaliśmy pod ścianą z Aidenem. Niektórzy goście zapijali jeszcze smutki, inni rozmawiali o czymś zaaferowani w swoich kręgach, jednak nie był to ten typ imprezy, która miała trwać całą noc.
- Dobrze się na nich patrzy... - przyznałem szczerze Aidenowi, mając na myśli małżeństwo Tucker, które mimo już tylu lat, nadal wyglądało na najszczęśliwszych zakochanych na świecie. - Móc odnaleźć się tak w tym świecie, przetrwać wszelkie niesnaski i nadal po tylu latach... Sam wiesz. To jest coś - uśmiechnąłem się, nadal patrząc na nich. Znów nutka zazdrości, znów szczere pragnienie rodziny rozgorzało w piersi. Choć wiedziałem, że z Aidenem u boku nie czeka mnie tragiczny los. Poznałem prawdziwe uczucia i szczere szczęście, to pewnie nadal więcej niż jakakolwiek z wielu par na sali...


c14dbebea7081.jpg

Offline

#75 2020-12-07 16:59:51

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- Coś, jak każdy mieli swoje wzloty i upadki. Wuj przyjeżdżał do nas zazwyczaj w samotności, prawie nie kojarzyłem jego żony, a ona mnie chyba głównie z opowiadań. Nie wpadała do nas w odwiedziny razem z mężem. Albo czuwała nad biznesem, albo nie miała ochoty w tamtym czasie z nim przebywać. Kto wie... Sam zdajesz sobie sprawę z tego, że nic nie jest idealne - zauważyłem,zerkając przelotnie na Vincenta. Westchnalem cicho. - Ah, pozna godzina. Zapalonym papierosa. Ale to już może u nas na balkonie w apartamencie. Co ty na to?


a0338a77d5c7b.png

Offline

#76 2020-12-07 17:16:07

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się miękko do Aidena. Miałem ochotę powiedzieć na głos coś o tym, że taki lekko zmęczony, kiedy jego sylwetka się nieco bardziej rozluźniała, a włosy były zmierzwione od poprawiania palcami... Dodatkowo jeden z jego loczków, które czasem wymykały się spod starannie ułożonej fryzury teraz opadł na jego czoło i... Miałem po prostu wielką ochotę musnąć palcami jego twarz. Miałem ochotę, miałem ochotę, miałem ochotę... na wiele rzeczy.
- Tak, myślę, że to dobra pora by dwóch kawalerów uciekło już do apartamentu - pokiwałem głową, ale już z neutralnym uśmiechem. - Inaczej zaproszą nas ci smutni panowie, który siedzą przy barze, do butelki - parsknąłem, wskazując głową na biedaków, użalających się na kobiety.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#77 2020-12-07 17:30:55

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- Picie alkoholu nie zaspokoi w tak chwili żadnych moich potrzeb - pwoedzialem z powagą, spoglądając ze zmarszczonymi brwiami w stronę baru, gdzie faktycznie siedzieli już mocno wstawieni mężczyźni w naprawdę różnym wieku. Oh, za nic w świecie nie dołączyłbym do nich. Chyba jeszcze nigdy nie byłem aż tak pijany jak oni. Nie przepadałem za tak głębokim stanem upojenia, nie wydawał mi się on kuszący. Znałem doskonale swoje granice i trzymałem się ich.
Zagryzlam lekko wargę,spoglądając na Vincenta u mojego boku.
- Będę za to bardzo usatysfakcjonowany cisza i spokojem. Mam ochotę słuchać jedynie two... hm... - zacisnąłem lekko wargi, gdy obok nas przemknął kelner. W ogóle nie zwrócił na nas większej uwagi. Miał dużo pracy i był po prostu zajęty własnymi obowiązkami. Wetschnalem cicho.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#78 2020-12-07 17:39:54

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

Spojrzałem lekko zmartwiony na Aidena. To jak bał się dokańczać słów, myśli... To miało być teraz jego życie, takie w którym byłem ja. Miał możliwość prostej drogi, łatwiejszej, lepiej ułożonej, takiej znajomej i bezpiecznej. Jednak był tu ze mną, chciał być ze mną... Chyba jednak decyzja o cięższej drodze była... była trudna, ale wybrał ją prawda? Chciałem, by ta droga nie była taka trudna, albo by przynajmniej była warta swojej ceny.
- Chodźmy więc - zaproponowałem, ze słabym uśmiechem, wstając z krzesła i czekając aż i Aiden wstanie, byśmy ruszyli obok siebie, w stosownej odległości, do wyjścia z sali bankietowej. Jednak kiedy weszliśmy na puste korytarze na naszym piętrze, gdzie było już pusto, albo było słuchać, że wszyscy są w pokojach, zmniejszyłem odległość miedzy nami, byśmy się stykali ramionami.
- Cisza spokój i... mój głos, tak? - upewniłem się cicho, co do tego co chciał wcześniej powiedzieć. Uśmiechnąłem się w końcu czule do mężczyzny, tak dla mnie w końcu ważnego...


c14dbebea7081.jpg

Offline

#79 2020-12-07 17:47:28

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- Twój oddech - szepnąłem z lekka rozbawiony. - Ale głos też. Choć uznałem, że szybko pójdziemy spać. Czuję się wykończony po dzisiejszej zabawie - wyznałem, co w sumie nie było zaskoczeniem. Już wcześniej wspominałem Vincentowi, że nie czuje się najlepiej w tłumach, że wysysają moja energię. - Choć ostatnia godzina była już zdecydowanie przyjaźniejsza...
Włożyłem kluczyk do drzwi i otworzyłem je, przepuszczając przodem Vincenta i gdy ruszyłem tuż za nim, położyłem dłoń między jego łopatkami, zaraz zamykając za nami drzwi. Gdy tylko były już domknięte westchnalem, sięgając do krawata i rozluźniając go oraz rozpinając dwa górne guziki koszuli.
- Wybacz mi mój humor - poprosiłem go. - Naprawdę potrzebuje tego oddechu na balkonie.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#80 2020-12-07 17:55:05

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.400

Odp: Dwaj dżentelmeni w wielkim mieście — Aiden i Vincent

- Nie mam ci przecież za złe, jakże bym mógł mieć - zauważyłem miękko i spojrzałem na niego, jak rozluźnia krawat i rozpina guziki w koszuli... Sam zdjąłem z siebie marynarkę i ściągnąłem już szelki, dając porządnie odpocząć ramionom. Odwiesiłem marynarkę na oparcie krzesła, wyciągając z jej kieszeni jeszcze swoją papierośnicę. - Wyjdę z chęcią z tobą, ale pod warunkiem, że poczęstujesz mnie ogniem - powiedziałem miękko, przechodząc do drzwi tarasowych, przed którymi wcześniej jedynie stałem z zachwytem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
książeczka sanepidowska warszawa mokotów | gruntowe pompy ciepła białystok montaż i projekt | systemy nawadniające warszawa | remonty dachów warszawa