Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#81 2020-10-19 01:07:25

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Mimowolnie skrzywiłem się na jego słowa. "Wyprowadzić się, pieprzyć się z gośćmi poznanymi w klubie i upijać się..." Nie chciałem by tak się traktował. Już na pewno nie przeze mnie... Nawet swojej niedoszłej narzeczonej życzyłem jak najlepiej, mimo że potłukła moje serce.
- To może być faktycznie trudne... - Zacisnąłem usta z zerkając co i raz na Vincenta. - Trudne że względu na to, że niewiele umiem powiedzieć, mam z tym problem... I jeszcze się z nim nie uporałem. I... - Znów zacisnąłem usata, milcząc kilka sekund. - Jesteśmy dorosłymi ludźmi, a ja nie mam zamiaru ci niczego dyktować tak jak i ty nie dyltujesz mi niczego... Nie chcę tylko, byś się niszczył. Jeśli ten kontekst jest dla ciebie za trudny... - Czułem jakby coś zaciskało się na moich wnętrznościach. Z trudem złapałem kolejne kilka oddechów. - To zrobię wszystko, by ułatwić ci przerwanie tego. Naprawdę nie mam na celu twojego cierpienia - pwoedzialem łagodnie.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#82 2020-10-19 01:30:56

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
AndroidChrome 85.0.4183.127

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Jest dobrze, Aiden. Jest dobrze... - zaznaczyłem. - Trzymam się na spokojnie. Tamten plan odkładam na kiedy indziej. Teraz po prostu chciałem spędzić z tobą miły tydzień nim... - wzruszyłem ramionami. - Pójdziesz do pracy i w niej przepadniesz, nim znajdę jakieś mieszkanie, nim Akademia mnie przygniecie... Poza tym nawet w tej chwili nie mogę się zmusić do pójścia do klubu, czułbym się głupio idąc podrywać, a jednocześnie mieć z tyłu głowy ciebie... Zdecydowanie mnie to na razie wyłącza z gry - uznałem, kręcą głową niemal rozbawiony.
- Chyba.. To wszystko co na razie mogę. Będę dalej gotować, nie hałasować za bardzo  i starać się nie wprawiać cię w zakłopotanie. I już - westchnąłem próbując drżącymi dłońmi znów złapać sztućce.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#83 2020-10-19 22:00:54

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Również westchnąłem, ale darowałem sobie kontynuowanie jedzenia. Popatrzyłem z nutą bólu na swój talerz.
- "I już"? - powtórzyłem pytająco po nim, nie podnosząc wzroku. Nie wiedziałem co powiedzieć. Naprawdę chciałem mu pomóc, a teraz mam wrażenie, że gdybym nie zaproponował tego układu, w jakim byliśmy teraz, to Vincentowi byłoby jednak łatwiej. Wyszedłem na egoistę? - Nie mam pewnościczy można to tak określić - stwierdziłem słabo i podniosłem się z miejsca.  - A co jeśli... - Westchnąłem, kręcąc głową i biorąc swój talerz. Chciałem odstawić rreszte porcji do lodówki, bo czułem, że teraz już nic nie przełkne. - Co jeśli chce czuć się zakłopotany? - wymamrotałem bardziej do siebie, podchodząc do lodówki i wstawiając do niej talerz. - To co... to co... - mamrotalem do siebie niewyraźnie.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#84 2020-10-19 22:11:38

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Słyszałem, że Aiden coś do siebie mruczał, jednak nie byłem pewien czy powinienem się temu przysłuchiwać czy prowadził on rozmowę sam ze sobą. Chyba wpędziłem go w takie szaleństwo, że zaczął gadać ze sobą, by jakoś pogodzić szalejące myśli.
Spróbowałem zjeść jeszcze kawałek, jednak ledwo przeszło mi przez gardło. Rany, że też przy posiłku musieliśmy odpalić się i... wszystkie te słowa musiały paść... Choć może dobrze, że padły. Lepiej było je wypowiedzieć, przyznać się do niektórych rzeczy po prostu na głos. Tak było łatwiej prawda? Albo przynajmniej będzie nam łatwiej? Wierzyłem, że w przyszłości było jeszcze jakieś Nam.
Zebrałem też swój talerz i resztę lasagni i tak jak Aiden schowałem wszystko do lodówki. Mignął mi katem oka przygotowany wcześniej blok czekoladowy i coś czułem, że będę go zajadał ze stresu i obaw jakie kłębiły się w tym mieszkaniu. Kiedy zamknąłem lodówkę spojrzałem na skonfundowanego Aidena i zacisnąłem mocniej usta.
- Moje "i już" chyba musi ci póki co wystarczyć - mruknąłem sam tym średnio zachwycony. - Sądziłem, że właśnie taki układ... będzie wobec ciebie w porządku - dodałem, ale mówiąc szczerze, bez kulenia ramion.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#85 2020-10-19 22:24:08

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Skrzywiłem się.
- A wobec ciebie jest w porządku? - odparłem od razu, prostując się i spoglądając na Vincenta. - Chce się tylko w pełni upewnić, że dobrze cię zrozumiałem Vincent - mruknąłem, pocierając dłonią twarz. Skupiłem wzrok na jego błyszczących, brązowych oczach. - Chcesz wiedzieć cicho, nie wchodzić mi w drogę, przemilczeć wszystko co cię uwiera dla mnie,a potem mieć wyrzutu, że szukasz czegoś... A raczej kogoś nowego? - szepnąłem, zwieszając ramiona. - Masz zamiar przeżywać po mnie żałobę? - podsumowałem jednym pytaniem, patrząc na niego z niedowierzaniem. - Nie możesz, Vincent... Proszę cię...


a0338a77d5c7b.png

Offline

#86 2020-10-19 22:32:57

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nie wiem, czy "żałoba" to dobre słowo - mruknąłem, a że nie wiedziałem co zrobić z rękami po prostu zwiesiłem je luźno. Nie na długo bo zaraz zacząłem się bawić jakimś sygnetem na moim palcu, chyba ze stresu. - Po prostu... Powinienem iść dalej, prawda? Tak jak ty po swojej byłej narzeczonej, rodzina pomogła ci stanąć na nogi i popchnąć do przodu... Gdybym się nie napatoczył, pewnie spotkałbyś gdzieś przemiłą kobietę, po tym jakbyś zupełnie się już podniósł i... - wzruszyłem lekko ramionami. - A ja chyba też powinienem... - urwałem, uśmiechając się krzywo i kręcąc głową. - Po prostu ruszyć dalej po gorącym romansie jaki przeżyłem tylko w wyobraźni, a jaki nie będzie miał miejsca. Spróbować żyć dalej, wspierać cię jak dobry druh... - zagryzłem lekko wargę. - Tego chcesz... prawda?


c14dbebea7081.jpg

Offline

#87 2020-10-19 22:44:12

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Kiedy mówił, powoli się do niego zbliżyłem i w momencie gdy zadał pytanie już stałem bliżej niż na wyciągnięcie ręki. Boże, byłem okropny. Popatrzyłem na niego miękko, ale przede wszystkim błądziłem po jego twarzy badawczym wzrokiem.
- Chce tego między innymi - zapewniłem go, zaciskając dłonie w pięści. Mógłbyś mi opowiedzieć o tym romansie. Chciałbym o nim posłuchać..., pomyślałem, tylko pomyślałem, chciałem powiedzieć, ale tylko pomyślałem. Nie mogłem być egoistą i zatrzymywać go przy sobie, gdy nie rozumiałem co się ze mną dzieje. Być może nadal nie uporałem się z poprzednim uczuciem...? Minęły ponad 4 miesiące więc... Pewnie próbuje tylko znaleźć wymówkę, na swoje dziecinne zachwianie!
Odsunąłem się krok w tył, unosząc dłoń w górę.
- Wybacz... Rany... - mruknalem, łapiąc z trudem oddech, właściwie to napełniając płuca pwoefrzeb, bo wstrzymałem oddech na zbyt długo. - Przepraszam, że to robię - mruknalem i odwróciłem się,wychodząc z kuchni.
Zaraz jednak się zatrzymałem. No właśnie. Co ja wyrabiam najlepszego?
- Vincent - powiedziałem twardo, wracając do niego. Stal nieco oszołomiony, wpatrując się we mnie ze zmarszczonym i brwiami. - Jednak nie przepraszam że to robię - mruknąłem cicho, bo głośniej nie musiałem, gdy nasze wargi zetknęły się ze sobą pierwszy raz odkąd zeszliśmy na ląd. I poczułem się niemal jak zmęczony podróżnik, który dostał po coś
Szkiej drodze szklankę wody i ugasił swoje ogromne pragnienie.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#88 2020-10-19 22:57:30

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Lubiłem jak to robił. Mogłem być jebanym masochistą, jednak jeśli na końcu ciężkiej drogi czekał mnie taki pocałunek, mogłem tak się męczyć bez końca. Znów poczułem smak jego ust i choć początkowo, to on zaczął, a ja jeszcze nie otrząsłem się z szoku, tak za chwilę oddałem pocałunek utęskniony, ujmując zaraz go za kark, wsuwając drugą rękę w jego włosy. W końcu chciałem je dotykać już wczoraj, niemal zapomniałem, że tak lubiłem je przeczesywać palcami. Przez to, że Aiden na mnie napierał, cofnąłem się nieco, ale zaraz i ja dosunąłem się do niego. Bo nie chciałem się odsuwać, tak bardzo chciałem zostać tutaj, w mieszkaniu, w jego życiu, na tak długo jak tylko by mi pozwolił.
Przedłużałem pocałunek, gdy tylko się kończył, zaczynałem kolejny. I choć nie robiłem tego wcześniej, Aiden się nie odsunął, może samym nim rzucały teraz emocje i... nie mniej, kiedy przestałem i z wahanie wysunąłem dłoń z jego włosów, przełknąłem głośno ślinę, zasysając z namysłem wargę. Z namysłem, lekkim zagubieniem...
- Nigdy nie miałeś mnie za co przepraszać - zapewniłem go cicho.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#89 2020-10-19 23:09:09

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zrobiłem coś czego wrzesień jakoś nie robiłem. Uniosłem dłoń i Pogładziłam go po twarzy, uśmiechając się słabo. Zauważyłem przy okazji, że dłonie mi nieco drżały...
- Odnoszę zupełnie inne wrażenie - szepnąłem, opuszczając rękę i zaciskając ja w pięść, a następnie rozluźniając. - Ale wcale nie mam ochoty teraz sobie tego wytykać - dodałem, uśmiechając się lekko, wodząc wzrokiem po jego twarzy... Niemal z dziecinną ciekawością...


a0338a77d5c7b.png

Offline

#90 2020-10-19 23:15:35

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Pokręciłem głową wpatrując się w niego, w jego oczy. Zakochany, zupełnie zakochany. Chory z miłości do niego. Złapałem za dłoń którą opuścił z mojej twarzy i ująłem ją miękko, chyba obojgu nam drżały ręce, miałem wrażenie, że cały dygoczę. Nie odsuwaliśmy się, nadal staliśmy tak, blisko siebie, bez uciekania, bez stwierdzenia "późno już". Staliśmy blisko siebie i... sam nie wiem. Delektowałem się tym, jego bliskością, lekkim uśmiechem... Tym jak mu oczy pięknie błyszczą! Wszystkim.
Uniosłem nieco głowę by skraść jeszcze jeden całus. I jeszcze jeden i kolejny... Takie drobne, leciutkie pocałunki, po którym uśmiechałem się szerzej i szerzej. Chciałem, mogłem... Bałem się, że nie uśmiechnę się znów tak szeroko, jednak... sama obecność Aidena... Cóż, działał na mnie jak działał.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#91 2020-10-19 23:20:26

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Mruknalem cicho z zadowoleniem i po chwili objąłem go jedną ręką, a drugą położyłem na kark, zatrzymując jego wtarz blisko, by już nie uciekał bo drobdym pocałunku. Tym razem pocałowaliśmy się głęboko i naprawdę namiętnie. Vincent delikatnie na mnie napieral, wciskając swoje ciało we mnie. Chciał zminimalizować odległość między nami, to oczywiste...
- Nie chce się z tobą kłócić, nawet sprzeczać - szepnąłem, pocierając kciukiem po jego szyi. Czułem na policzku jego ciepły oddech. - Dobija mnie to strasznie...


a0338a77d5c7b.png

Offline

#92 2020-10-19 23:28:24

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Mnie też... - przyznałem niemal na bezdechu może przez bliskość, może przez ilość wrażeń. - Jestem okropnie emocjonalny - dodałem niemal rozbawiony ponownie wsuwając palce we włosy mężczyzny i chwilę milcząc, trawiąc wszystko co robiliśmy. Ustami cały czas muskałem jego policzek, szczękę, wtulając się w niego, nie odsuwając ani na milimetr. Może robiłem to odruchowo, może po prostu od dawna pragnąłem to zrobić. Nie mniej... rozluźniłem się z wolna. Drżenie ustało, a przyszło błogie ciepło na całym ciele.
- Nie lubię gdy jesteś smutny - wyznałem cicho, niemal szepcząc mu to na ucho. - Panikuję trochę i nie wiem jak ci wtedy pomóc - zaśmiałem się cicho. - Więc naprawdę nie chcę cię więcej doprowadzać cię do smutku i żalu...


c14dbebea7081.jpg

Offline

#93 2020-10-19 23:33:39

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Sam się do tego doprowadzam - stwierdziłem, wzdychając cięgi i obejmując ciaśniej Vincenta. Koniec z stawianiem sobie granic. Czułem bardzo wyraźnie do Vincenta coś tak podobnego, co czułem do Isabelli, że już nie dało się inaczej tego wytłumaczyć. Troska, zaufanie, chcec pomocy... Cięgle myślenie o nim...
Przymknąłem lekko powieki, uśmiechając się słabo.
- Czuję się w porządku z... nami. - Uśmiechnąłem się szerzej. - Tak... Zdecydowanie czuję się w porządku - powtórzyłem.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#94 2020-10-19 23:41:28

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nawet nie wiesz jak się cieszę... - wyszeptałem słabo, czując się po prostu... błogo. Na prawdę nie istniało słowo, jakim mogłem opisać jak dobrze się czułem, jak cieszyłem się, jak wzruszony i dumny z niego byłem. Jak szczęśliwy, że mogę być tego świadkiem, częścią. Jak bezpieczny, zamknięty, ukryty w jego ramionach. Jak spełniony, bo spełniłem swoje skryte marzenie, wielkie marzenie o nas. Mogłem się pławić w tych wszystkich emocjach, wszystkie powodowały po prostu ciepło, ciepło na sercu, na ciebie, na umyśle. Byłem bezpieczny, byłem szczęśliwy, byłem z Aidenem.
- Nie chcę się wyprowadzać... - przyznałem cicho. - Nim zeszliśmy ze statku już nie chciałem - wyznałem cicho, lecz szczerze śmiejąc się cicho, całując lekko Aidena za uchem, po szyi po szczęce... Całując gdzie tylko mogłem i chciałem, a chciałem wszędzie...


c14dbebea7081.jpg

Offline

#95 2020-10-20 12:21:21

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zaśmiałem się ktortko i pokiwałem głową potakujaco.
- Sam nie wiem... Też bym wolał żebyś tu zostać... A ty chcesz uciekać i... - Wzruszyłem ramionami. - No wiesz... Może faktycznie to było by dobre? Ale pod warunkiem,że nie zacząłbym mnie wymazywać. I zaznaczam, że nie musiałbyś zrobić tego niemal natychmiast tak jak to planowałeś... - Uśmiechanalem się lekko i znów dotknalem jego twarzy.tum razem przeciągnąłem placem po jego policzku aż to podbródka.  - Coś będzie trzeba postanowić.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#96 2020-10-20 12:28:51

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nie stać by mnie było na nic w okolicy, więc pewnie byśmy się i tak oddalili... - zauważyłem, cofając lekko twarz, by spojrzeć na mężczyznę. Nie odsuwałem się, raczej chciałem na niego po prostu popatrzeć z nutką powagi po tym znacznym rozluźnieniu.
- I nie wiem, czy słyszałeś co powiedziałem. Nie chcę się wyprowadzać. Mógłbym... dorzucać się do czynszu, jako współlokator - uznałem z wolna. - Jednak ty chciałeś mieć pracownię w pokoju, gdzie teraz przesiaduję. No i nie wiem czy nie będę ci przeszkadzał... Rzecz w tym, że plan by się stąd wynieść jak najszybciej odnosił się też do tego, że nie czułeś się dobrze z... tym - ręką machnąłem na nas, zamkniętych w objęciu. - A... skoro twierdzisz, że nie przeszkadza ci to... to sam już nie wiem - przyznałem zagubiony.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#97 2020-10-20 12:41:47

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Zostań, przeżyje bez pracowni póki co... Może później wymyśli się coś innego. Na chwilę obecną poradzę sobie tak jak jest. Mam duże biurko w sypialni - zauważyłem, wzruszając lekko ramionami. - Pójdziemy usiąść na kanapę? Naleje sobie trochę whisky, też masz ochotę? - zapytałem, lekko poklepując go po ramieniu i odsuwając się od niego. - Nie ciche tak sterczeć w kuchni.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#98 2020-10-20 12:50:15

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Bardzo chętnie - przyznałem wodząc wzrokiem za Aidenem, powoli ruszając za nim, jednocześnie wygładzając koszulę. - Choć całkiem podobało mi się sterczenie w kuchni - mruknąłem cichutko, niemal niewinnie, wiedząc że te kilka chwil będzie mi się bardzo długo śniło po nocach. Jednak tak jak zaproponował Aiden przeszliśmy do salonu i kiedy mężczyzna podszedł do barku, a sam usiadłem na kanapie. Chwilę spoglądałem przez okno, gdzie widać było coraz szybciej zbliżający się zachód słońca. Ostre światło odbijało się od okien i wpadało na podłogę salonu. Odwróciłem się jednak od okna, kiedy Aiden przyszedł z whisky dla nas obojga. Uśmiechnąłem się i odebrałem szklankę.
- Dziękuję... - powiedziałem miękko, wpatrując się czule w mężczyznę, gdy zajmował miejsce obok mnie.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#99 2020-10-20 13:05:10

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nie twierdzę, że jestem zachwycony tym, jak to wszystko się rozwinęło,Vincent - zacząłem po chwili zastanowienia. Dobranie odpowiednich słów w odpowiednim to ie było dla mnie teraz sprawą priorytetową. - Ale jestem pewien, że gdybym był przeciwny i nie czułbym przywiązania do naszej relacji, to nigdy nie pozwolilbym ci na zamieszkanie u mnie. Jestem tego w pełni pewien. A ja czułem ta pewność już kawał czasu temu... - Usmiechnąłem się szeroko, spoglądając do swojejszklanki z bursztynowym napojem. - Nie pamiętam kiedy to było. - Westchnąłem civho i podniosłem ten radosny wzrok na mężczyznę. - Tak więc... Zostań jeśliś tego chcesz i potrzebujesz. Poukładamy to.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#100 2020-10-20 13:11:36

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.75

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Pokiwałem głową i uśmiechnąłem się, odwracając wzrok na swój napój.
- Tak, poukładamy - uznałem miękko. - Po prostu... może stanie się to codziennością...? Po prostu my staniemy się codziennością, oboje poczujemy się swobodnie z tym wszystkim i... No wiesz - wzruszyłem lekko ramionami. - W tej chwili sam jestem nieco zagubiony. Nigdy nie mieszkałem z kimś, kogo dążyłem uczuciem - przyznałem się. - Ciężko mi nawet mówić o byciu z kimś na dłuży czas... - podrapałem się po włosach, marszcząc lekko brwi. - W ogóle... chyba de facto nigdy z nikim nie byłem - doszedłem nieco przestraszony do tego wniosku.


c14dbebea7081.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum