Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#501 2020-12-01 01:40:52

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się podnodnie i wyplatalam z naszej pozycji ale zanim się całkowicie podniosłem pocałowałem go w skroń tak, jak on to robił często. Ja wykonywałem ten gest rzadziej ale powoli... To wsyztsko stawało się takie normalne i naturalne. Czasami nawet zapominałem dlaczego czemuś się opierałem, skoro w ogóle nie było ku temu powodów.
- Siedzę tutaj, ja przyniosę notes i jeszcze posiedzimy na kanapie. Nie po to zrobiłem cały dzbanek herbaty - zauważyłem, wskazując na niego dłonią i powoli ruszyłem do swojej sypialni. Przy okazji uchyliłem w niej okno i wróciłem zaraz z niewielkim notesem.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#502 2020-12-01 01:45:56

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
AndroidOpera 60.3.3004.55692

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zaśmiałem się cicho i grzecznie siedziałem na swoim miejscu, dolewając sobie herbaty, a Aidenowi uzupełniając braki w filiżance. Kiedy wrócił, powitałem go moim maślanym wzrokiem miłości. Cóż mogłem więcej poradzić, skoro to tak cudowny, kochany i na moich oczach robił takie duże postępy w byciu... Razem.
- Rysowałeś z pamięci, czy gdy byłem zajęty krzyżówką, albo pracą, hm? - zapytałem ciekawsko, kiedy zajął już miejsce u mojego boku i ujął filiżankę w dłonie by upić łyka. Ja za to nie mogłem się doczekać tego jak widział mnie mój Aiden.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#503 2020-12-01 01:52:10

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Szczerze powiedziawszy to różnie - przyznałem się. - Ciekawe, czy domyslisz się, kiedy było rysowane co - dodałem, podając mu notes, by sam spokojnie przyglądał się szkicom. - Nie są dokładne ani wielce szczegółowe. To takie... Rozumienie ręki. Albo mała rozgrzewka, gdy czuję, że takowej potrzebuje - wyaksnilem, usadawiając się znów wygodnie. Tym razem to ja oparłem się delikatnie ramieniem o ramię mężczyzny, zerkając na swoje szkice. Dam ci podpowiedź, ten nie jest z głowy, a te na kolejnych kilku stronach już są - oznajmiłem, spoglądając na szkice jeszcze z samego satatkum. Zacząłem je rysować ale nie często miałem okazję przyglądać się Vincentowi, takze większość z nich była jedynie w mojej wyobraźni.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#504 2020-12-01 02:02:05

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
AndroidOpera 60.3.3004.55692

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Rysował mnie już na statku...
Pamiętałem ten dzień. Siedzieliśmy w niedzielne popołudnie na pokładzie dla drugiej klasy, sam czytałem, czytając na głos co jakiś czas jakiś zabawny fragment, a Aiden... Teraz wiem, że rysował mnie. Potem kilka z głowy, ja za ladą mojego sklepiku, albo ja opierający się o barierki... Szkice przeplatały się też z tymi technicznymi, rzutem spojrzenia na kominy statku, na jakieś silniki, detale, jakaś inna postać czy to kobiety, czy starca się pojawiły. Był też... Szkic mnie w kolczykach, które pokazałem Aidenowi, tych z pawimi okami. Niemal z trudnem powstrzymałem wzruszone westchnienie.
- Ten jest zdecydowanie z wyobraźni... - zaśmiałem się cicho i dalej przeglądałem szkice. Szybko zauważyłem też w którym momencie zaczęliśmy... Razem być więcej. Moja postać pojawiała się więcej, była troszkę inaczej rysowana. Z większą uwagą.
Potem szkice z Nowego Jorku, bardzo dużo architektury, aż w końcu... Zagryzłem wargę. To na pewno byłem ja, tyłem gotujący w kuchni.
- Mhm, poznam te pośladki wszędzie. To było z modela - zaśmiałem się cicho i po kilku kolejnych szkicach oddałem mu w końcu szkicownik. Poruszony bardziej niż bym się spodziewał.
- Naprawdę chce cię pocałować, naprawdę mocno, ale... Powiem tylko, że są cudowne... To... Naprawdę miłe być tak obserwowanym - zaśmiałem się cicho próbując oddalić wzruszenie.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#505 2020-12-01 02:10:35

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Cieszę się, że ci to nie przeszkadza... Zdaje sobie sprawę, że gdyby to mnie ktoś obserwował w taki techniczny sposób i starał się narysować... Po prostu chyba czułbym się nie do końca swobodnie. - Pokręciłam głową spoglądając na notes. - Właściwie to chcę ci go dac. W dużej mierze większość kartek zapewniasz ty, więc należy nawet ci go oddać. Jest już prawie skończony. Zatrzymaj go na pamiątkę - stwierdziłem, zerkając na notes a potem podając mu go z powrotem. Normalnie nie zorbilbym czegoś takiego. Mam sentyment to tych niedbałych szkucyow przeplatających się z tymi nieco bardziej klarownymi. Ale wiedziałem że Vincent zadba o niego tak jak i ja bym to zrobił, a może nawet i lepiej.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#506 2020-12-01 09:11:49

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Pokręciłem głową zauroczony jego gestem i odsunąłem do siebie szkicownik, który do mnie wyciągał.
- Wpierw go skończ, chyba oboje lubimy gdy rzeczy są dokończone - zauważyłem z lekkim uśmiechem. - A po drugie, właśnie dlatego, że większość stron zajmuję ja, powinieneś go sobie zostawić, mój miły, wiem, że takie rzeczy są dla ciebie niezwykle ważne - dodałem łagodniej, głaszcząc go po dłoniach, w których trzymał notatnik. Koniec końców uśmiechnąłem się czule.
- Ale jeśli ci na tym zależy... Będę zaszczycony móc go przyjąć... - przyznałem cicho, naprawdę wzruszony jego gestem i utkwiłem wzrok w szkicowniku, zagryzając lekko wargę. - Dla mnie to naprawę kochane... że tak ci siedzę w głowie - zaśmiałem się cicho. - Więc... Nie znudziłem się ci jeszcze? Z chęcią jeszcze po pozuje - dodałem cicho.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#507 2020-12-01 10:12:08

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Jesteś dobrym modelem. Masz dużo różnych szczegółów, nigdy nie jest nudno cię rysować, zawsze się na czymś złapię. - Zaśmiałem się, spoglądając na notatkom, który wciąż trzymałem w dłoni. - Mogę też specjalnie kupić taki malutki notes i przygotować go specjalnie dla ciebie... Hm, bez tych wszystkich technicznych rysunków, bo to cię chyba aż tak nie ciekawi i nie zadziwia jak mnie - podsumowałem z lekkim rozbawieniem i westchnalem cicho, odkładając notes na stolik. Upiłem łyka nieco przestygniętej już herbaty.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#508 2020-12-01 10:23:12

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Też zadziwia i te szkice też mi się podobają - zapewniłem go spokojnie z czułym uśmiechem. Sam też upiłem ciepłej herbaty. - Nie potrzebuję osobnego notesika, ten szkicownik podoba mi się już bardzo - powiedziałem cicho, cały czas zauroczony. - Ma szkice jeszcze ze statku... Bardzo mnie to urzekło - przyznałem cicho, znów unosząc wzrok do mężczyzny, zauroczony. Pewnie Aiden nie pojmował tego do końca, nie oczekiwałem też by zrozumiał. Ja przeżyłem wiele emocjonalnych rozterek tam, kiedy on swoje przeżywa tutaj... Tam go poznałem , polubiłem, zacząłem podziwiać... kochać.
Pokręciłem głową w końcu, odganiając te wszystkie wspomnienia, chyba choroba mocno mnie popychała do melancholii i minionych rzeczy. Musiałem się otrząsnąć.
- No dobrze, skoro jestem ciekawy... Cóż mojego szkicu w czapce i przykrytego pod kocem jeszcze nie masz - zaśmiałem się cicho, odkładając pustą już filiżankę herbaty.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#509 2020-12-01 10:30:47

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zaśmiałem się krótko, kręcąc głową na boki.
- No tak, nie mam takiego szkicu - przyznałem, przyglądając mu się chwilkę z rozbawieniem. Cieszyłem się że naprawdę czuł się lepiej po tym długim śnie. Cały weekend wypoczynku i może faktycznie będzie już jak nowonarodzony. - A więc chcesz pomóc mi w uzupełnieniu mojej kolekcji, dobrze. W takim razie ją uzupełnimy, ale nie będę cię rysował ołówkiem, pójdę po coś kolorowego - wyjaśniłem podnosząc się znów z miejsca i powoli przechodząc do swojego biurka.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#510 2020-12-01 10:35:28

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Dolałem sobie herbaty, nieco rozbawiony i przeszedłem z zadowoleniem na swój fotel, by mógł mnie obserwować nieco z dystansu. Ułożyłem się wygodnie, chowając nogi pod kocem i rozkoszując się herbatą.
- Ostatnio lubisz rysować kredkami - zauważyłem z uśmiechem. - Znajduję je co jakiś czas w mieszkaniu... Ciągnie cię do koloru, mimo tej szarówki za oknem - zaśmiałem się cicho, kiedy mężczyzna wrócił ze swoim pudełkiem kredek. Uśmiechnąłem się czule, widząc jego błyszczące oczy. Lubił to... pięknie było to obserwować...


c14dbebea7081.jpg

Offline

#511 2020-12-01 10:38:01

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zmarszczyłam brwi, skupiając się nieco za mocno na jednym fragmencie jego wypowiedzi.
- Zostawiam jakieś kredki w nieładzie? - zapytałem, siadając na swoim miejscu z cichym westchnieniem i zapisując do id w pamięci by na pewno pamiętać o dokładnym zebraniu każdej z nich i schowaniu na swoje miejsce. Nie chciałem by w domu robił się bałagan przeze mnie.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#512 2020-12-01 10:41:42

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Pokręciłem głową rozbawiony. Mogłem powiedzieć zaraz obok coś sprośnego, a Aiden nie zwróciłby na to uwagi, przejmując się nieporządkiem.
- Nie przejmuj się, dodaje to trochę życia mieszkaniu. Widać, że mieszka tu ktoś kreatywny - zapewniłem go miękko, z lekkim uśmiechem, a potem wyciągnąłem się na fotelu z szerokim uśmiechem. - No dobrze, a teraz narysuj mnie jakoś pięknie, jak ci w duszy gra - zaśmiałem się cicho, poprawiając teatralnie czapkę.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#513 2020-12-01 11:02:51

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nie jestem takim artystą, nie rysuje ludzi, tylko budynki - zaznaczyłem, szukając w drewnianym pujemniczku i wyciągając jasnoniebieską kredkę, a następnie usadziłem się wygodnie na kanapie. - A to jest... Take luźne coś - mruknalem z lekkim rozbawieniem, biorąc głęboki oddech. - Wyglądasz jak prawdziwy chorowitek - szepnąłem, kręcąc nosem i zaczynając powoli jeździć kredką po kartce.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#514 2020-12-01 11:18:40

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Doprawdy? Możliwe, chyba lekka gorączka dodaje mi wiarygodności - pokręciłem rozbawiony głową, zaraz jednak odwróciłem wzrok od mężczyzny z rozbawieniem, starając się nie wgapiać w mężczyznę podczas pracy. - Przynajmniej jestem rozgrzany w inny sposób niż na myśl o tobie... - dodałem jak gdyby nigdy nic. Usłyszałem jedynie jak chwilę zawahał się z suwaniem kredką po kartce, ale nie odpowiedział. Szło mi się jedynie domyślać, co mu w głowie świtało.
Chwile tak spędziliśmy wspólne przedpołudnie, jednak popołudniu uprzedziłem, że muszę się zdrzemnąć. Aiden skupił się za to na pracy więc każdy spędził popołudnie na swój sposób produktywnie.
Podobnie minęła nam niedziela, a w poniedziałek miałem nawet siłę wstać i przygotować nam kawę i śniadanie. Co prawda nie tak wcześnie jak zawsze, ale zdecydowanie już stałem na nogach pewnie.
- Leki mi pomogły - przyznałem, stawiając przed Aidenem filiżankę kawy. - Ale nadal ręce mi nieco drąż, obawiam się, że nie powinienem iść na zajęcia. Szczególnie ze złotnictwa - westchnąłem niezadowolony.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#515 2020-12-01 12:35:55

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Też tak sądzę - odparłem,przysiadając na tym samym krześle co zawsze. Obaj mieliśmy już swoje miejsce w każdym pomieszczeniu w domu. - Otworzyłem ci okno w pokoju, żeby się wywietrzyło. Jeśli nadal będzie duszno, to możesz się położyć u mnie, jest pościelone i na łóżku leży gruby koc - wyjaśniłem, wypisując kawę i przeglądając gazetę ze wczoraj. - Ja w takim razie zaraz będę wychodził. Przejdę się na twoją uczelnie a potem prosto z niej pójdę do pracy - wyjaśniłem krotko, bez rozwodzę ja się nad tym. - Mam nadzieję że sprawnie znajdę twoich znajomych.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#516 2020-12-01 12:44:47

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się lekko.
- Dziękuję za koce... Hm, wystarczy, że znajdziesz Alisson Griffith, jedyna kobieta na roku więc raczej ją szybko zauważysz w tłumie mężczyzn. Wysoka, szczupła, krótkie ciemne włosy - naprowadziłem go w miarę wyraźnie, kiwając głową i samemu popijając kawę. - Ja za to spróbuję nam zrobić kolację i... cóż, wypoczywać, chyba nie mam więcej do roboty w tym stanie - westchnąłem ciężko. Tak, to była duża poprawa, mogłem już normalnie oddychać, z nosa mi co prawda ciekło, ale zwykłe wytarcie nosa wystarczało mi do zażegnania problemu. Ostatecznie uśmiechnąłem się ciepło do mężczyzny.
- Skoro już zaraz wychodzisz, to mogę ci tylko życzyć miłego dnia w pracy - skwitowałem z czułym uśmiechem, mało kulturalnie opierając łokieć na stole, a policzek kładąc na dłoni i tak wpatrywałem się w niego rozmarzony.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#517 2020-12-01 13:29:10

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nawet i bez słów wiem, że tego mi życzysz - odparłem slopojnid, obdarowując go czułym, ciepłym uśmiechem. Dopilem kawę i podniosłem się z miejsca. - Czas mnie nie stety goni. Na muszę dziś trochę pobiegać, a ty mam nadzieję że będziesz leżał najdłużej jak to tylko możliwe - zaznaczyłem, a w moim tobie słychać było nutę nakazu. - Nie po to dziś będę ściągał tu twoich znajomych żebyś zaraz jak ja wyjdę zaczął się męczyć - dodałem, kręcąc głową i wyrażając swoją dezaprobatę na takie poczynania.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#518 2020-12-01 13:33:40

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Westchnąłem głęboko i pokiwałem głową, jak posłuszny szczeniak.
- Oczywiście mój miły, będę spokojnie wypoczywał by jutro już w pełni stanąć na nogi - zapewniłem spokojnie. - Nie zmarnuję tego weekendowego leczenia i nie przemęczania się, bardzo już chcę się znów przemęczać - zauważyłem, ze znaczącym uśmiechem, kiedy oparłem się o ścianę, gdy Aiden już zakładał płaszcz. - Cóż, do później... Ja sobie poradzę na spokojnie, nawet bez twojego wsparcia - zapewniłem go już poważnie.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#519 2020-12-01 13:37:40

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się szeroko, owijając szyję czarnym szalikiem.
- Cóż, w takim razie jestem niezwykle rad - odparłem, otwierając aktówkę i sprawdzając czy mam w niej wszystko, czego potrzebuje na dziś w pracy. I brakowało mi jednak teczki. Westchnalem i odsawilem aktówkę na podłogę. - Trzymam cię za słowo Vincencie i widzimy się po południu. Albo i wieczorem, bo nie jestem do końca pewnie, co mnie dziś czeka - dodałem, wchodząc na chwilę do swojego pokoju, a potem, znów wracając do przedpokoju. Wszystko robiłem spokojnie, powoli. Wiedziałem doskonale, że nerwowe szukanie, bieganie i rzucanie się na wszytskie strony jedynie utrudnia i wręcz uniemożliwia sprawne wychodzenie. - W takim razie do zobaczenia, mój drogi - podsumowałem, wychodząc z domu, choć jeszcze jeden raz zerknalem na Vincenta radośnie i dopiero odwróciłem wzrok.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#520 2020-12-01 14:12:59

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsOpera 72.0.3815.320

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Z cichym westchnieniem przełknąłem jego wyjście z domu. Kiedy sam nie wychodziłem, musiałem zostawać tu sam, było to jakieś... nieprzyjemne. Bez Aidena wiele rzeczy takich było, a kiedy byłem sam, zupełnie sam, to jeszcze bardziej mi to doskwierało.
Jednak tak jak obiecałem mężczyźnie, nieco posprzątałem, a także przygotowałem kolację dla naszej dwójki, wiedziałem, że Aiden wracał z pracy zmęczony, odświeżał się, a potem był już głodny... hah, żyło nam się za dobrze we dwoje, znaliśmy już większość naszych przyzwyczajeń, chyba je nawet całkiem polubiliśmy... To było naprawdę miłe, myśleć o tym, że znaliśmy nie tylko siebie wzajemnie, ale i nasze przyzwyczajenia, zajęcia...
Po tym wszystkim, tak jak obiecałem Aidenowi, schowałem się pod kołdrę i koc u siebie w pokoju, nie mając zamiaru w jakikolwiek sposób nie wykonać stanowczej prośby mężczyzny. Zresztą sam doskonale widziałem, że po lekach i odpoczynku od razu mi się poprawiło.

Popołudniem nieco się rozbudziłem, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Otulony swetrem i szalikiem podszedłem do drzwi, otwierając je przed moją ciemnowłosą przyjaciółką.
- A więc to tutaj znalazłeś sobie współlokatora? Z ciebie to jednak zaradny młodzieniec, który umie się ustawić na Manhattanie - zaśmiała się cicho, mijając mnie w progu i zdejmując płaszcz oraz buty, jakby się czuła jak u siebie w domu. Westchnąłem z uśmiechem, Aidenwoi udało się więc ją znaleźć i przysłać do mnie, by wsparła swoją wiedzą.
- Cóż, tak. Jestem zaradny, a właściciel mieszkania jest moim dobrym przyjacielem - powiedziałem miękko, z czułym uśmiechem. - Herbaty?
- Kawy - odparła, kiedy przeszliśmy do salonu i zajęła miejsce na moim fotelu. - Czyli ten wysoki, ciemnowłosy gentleman to twój przyjaciel?
- Zgadza się, znamy się jeszcze z mojej podroży do Ameryki - odparłem miękko, uspokajając swój zbyt rozmarzony ton. Alisson była spostrzegawcza, ciekawska i nieco powinienem się... pilnować.
- Rozumiem... Oboje jesteście niemożliwi, ledwo zetknęliście się z nową ziemią i już zajęci, nie dając żadnej innej damie szans. Naprawdę nie masz dla mnie serca....! - zauważyła z salonu, na co lekko się napiął. Obaj zajęci... Ah tak? Czyli nie tylko ja zadeklarowałem, że mam kogoś? Podpytam o to Aidena później.
- Alisson, nie czuję się w żaden sposób odpowiedzialny, za twoje bolączki emocjonalne - zapewniłem ją, kręcąc głową. Przejedźmy do mojej sypialni i omówmy, co muszę nadrobić...

Dopiero późnym wieczorem Aiden wrócił do mieszkania, kiedy ja z Alisson rozmawiałem spokojnie w salonie, z kolejną filiżanką kawy w dłoniach. Obrzucił nas spojrzeniem, a ja nie powstrzymałem się przed zerknięciem na niego z czułością.
- Dobry wieczór, Aiden. Kolacja jest w piekarniku, jakbyś był zainteresowany, my z Alisson...
- Skończymy plotkować i będę się zbierała - zapewniła już za mnie, kiwając głową.


c14dbebea7081.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
książeczka sanepidowska warszawa mokotów | gruntowe pompy ciepła białystok montaż i projekt | systemy nawadniające warszawa | remonty dachów warszawa