Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#201 2020-10-24 17:34:41

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- To twój dzień, przez wzgląd na to, że nie ma w nim ścisłych godzin, to luźny plan, a nie grafik. Co jednak nie oznacza, że nie chce mieć w nim udziału. Tak samo jak ty, możesz mi pomóc zaplanować nieco... Ściślej nasz plan na jutro. Z wielką przyjemnością przyjmę twoje wszelkie uwagi i sugestie, Vincencie - zapewniłem go, zerkając z uśmiechem na niego.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#202 2020-10-24 18:20:45

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się tak promienie jak tylko ja umiałem i pokiwałem głową.
- Oh, naturalnie że pewnie dorzucę co każdego twojego planu jakieś swoje trzy grosze - parsknąłem śmiechem. - Ale zajmiemy się tym już wieczorem? Kiedy usiądziesz z terminarzem i na spokojnie określisz dokładnie wszystkie aspekty jutrzejszego dnia, przy relaksującej muzyce - oświadczyłem miękkim tonem, kiedy już z daleka było widać kamienicę w której było mieszkanie.

Po odłożeniu płyt do domu, tak jak mówiłem wcześniej, przeszliśmy się - okrężną drogą, bo w końcu zwiedzaliśmy - do ulicy handlowej, na której wcześniej szukałem pracy i gdzie poznałem moich kolegów po fachu. Znaleźliśmy sklep z winem, który mocno mnie przytłoczył przez jego ekstrawagancję i nowobogactwo, jednak Aiden był ze mną i chyba rozumiejąc moje początkowe wahanie, poklepał mnie po ramieniu. Był ze mną i nie musiałem czuć się źle, czy przytłoczony.
Potem faktycznie przeszliśmy znów bardzo na około, mozolnym krokiem do kolejnej atrakcji, jaką była restauracja. Zjedliśmy tam lekki obiad, właściwie to żadne nie wykazywało oznak głodu, jednak była już odpowiednia godzina, jak i jeszcze znaleźliśmy naprawdę miłą dla oka lokalizację, więc po prostu musieliśmy tam zajrzeć.
Po odłożeniu trzech butelek wina jakie kupiliśmy (były w dobrej cenie jak zapewniał mnie Aiden) udaliśmy się już na znacznie dłuższy spacer, ponieważ zawędrowaliśmy w centrum kulturalne Nowego Jorku. Zaszliśmy pod gmach mojej Akademii, dzięki czemu wiedziałem już jak najszybciej do niej przejść, a także minęliśmy muzeum historii naturalnej. Jednak dziś tak jak Aiden wspomniał, a mi zapadło w pamięć, przeszliśmy do Galerii Narodowej, z ciekawością wchodząc do pięknego gmachu. Mimo iż mężczyzna tylko cicho mamrotał pod nosem, widziałem jak obserwował zabudowę krzyskich budynków, z taką uwagą jak ja obserwowałem błyskotki na szyjach czy palcach przechodniów.
Długo spacerowaliśmy po salach z obrazami, natykając się co jakiś czas na grupy studentów, których śledziliśmy czasem, dowiadując się dzięki ich wykładom czegoś o nas interesujących rzeczach, oraz o nowych ciekawostkach. Nie mówiliśmy dużo, właściwie sam niemal zupełnie zamilkłem na czas wycieczki po sztuce jaka znajdowała się w nowojorskich zbiorach. Aiden wypomniał mi to chwilę po wyjściu, jednak tylko z rozbawieniem skwitowałem, że zaraz z przyjemnością nadrobię te parę godzin ciszy.
Z Galerii wyszliśmy w znakomitych nastrojach, choć może to tylko moje odczucie, bo miałem wrażenie, że wręcz emanuję spełnieniem i satysfakcją stąpając po chodnikach Nowego Jorku, jak równy z równym wśród tych pięknych ludzi z innego świata. Zbliżające się ku zachodowi słońce prowadziło nas w stronę domu, całą drogę powrotną.

- Pan przodem, panie Morton - powiedziałem rozbawiony, otwierając przed Aidenem drzwi do mieszkania. - Jeszcze nie wiem jak ci się odwdzięczę za postawienie biletu wejścia, byłem pewien, że schowałem do portfela odpowiednią ilość monet... Ale coś wymyślę - zapewniłem, a kiedy mężczyzna wszedł, ja zaraz za nim, zamykając drzwi na klucz. - Choćby zaraz. Masz ochotę na herbatę, czy może na wino...? A może coś na kolację? - zapytałem z szerokim uśmiechem, jaki nie schodził mi z ust, od dobrej godziny.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#203 2020-10-24 18:40:53

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Zdałem buty i przeszedłem dalej do salonu, zdejmujac z siebie marynarkę. Zerknąłem na Vincenta, który zrobił dokładnie to samo co ja.
- Jeśli jesteś głodny, to przekąskę coś razem z tobą, jeśli jednak nie, to jakoś mi się nie pali do jedzenia. Za to wina napiję się z chęcią. Oh, i oczywiście muzyka, obowiązkowo - zaznaczyłem, uśmiechając się. - I myślę, że nie już sensu rozmaiwac o pieniądzach, Vincent. Ciesze się, że spędziliśmy ten dzień w takiej atmosferze... Mimo tej dziwnej amerykanki po południu - mruknalem, krzywiąc się lekko.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#204 2020-10-24 18:52:12

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Nadal się nią przejmujesz? - parsknąłem, zakasując rękawy koszuli. - Naprawdę niepotrzebnie. Tutaj ludzie chyba tacy są. Nawet to jak mijali nas na chodniku... Oh albo ten mężczyzna, który krzyczał, że koniec jest bliski, a wszyscy mijali go zupełnie bez oglądania? Wydaje mi się, że to pokłosie tego, o czym już mówiliśmy, czyli tego jak szybko tutaj ludzie żyją. Nowojorczycy zdają się nie przejmować nieudanym flirtem w pracy, czy czymkolwiek innym - wzruszyłem ramionami. - Wino mówisz? W sumie racja, wezmę kieliszki - uznałem czując głęboką potrzebę zrobienia czegoś ze sobą.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#205 2020-10-24 19:12:17

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Westchnąłem cicho i rozpialem jeden guzik koszuli, siadając na kanapie.
- Dziękuję - odparłem spokojnie na jego słowa i zamyśliłem się na chwilę. - Sam nie wiem... Chyba nie potrafię przejść obojętnie obok tego wszytskiego. Zapewne z czasem przywyknie do tego otoczenia... Zawsze w końcu człowiek się przyzwyczają ale teraz, w pierwszej chwili jest to dla mnie... Bardzo mocne doświadczenie - podsumowałem, podnosząc wzrok na Vincenta, który wrócił z kieliszkami i otwieraczem do wina do salonu. - Aczkolwiek jestem zachwycony póki co cała resztą - zaznaczyłem, sięgając po butelkę czerwonego wina oraz otoweracz. - Ty nawet nie musisz mi mówić, widziałem na własne oczy twój zachwyt. Nie do opisania. - Zaśmiałem się krótko.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#206 2020-10-24 19:34:22

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Wywróciłem oczami niemal zawstydzony jego spostrzeżeniem.
- Obaj doskonale wiemy, przeżywam wszystko całym sobą, taki już mój urok - uznałem miękko. - To moja zarówno wada jak i zaleta, w różnej dawce, różne wyniki - westchnąłem i skupiłem się chwile na gramofonie, by wyjąć odpowiednią płytę i włożyć ją do środka. W tym czasie Aiden rozlewał nam wina, kiedy ja, odkładałem resztę z nowych zakupów, w odpowiednie miejsce, by czekały na swoja kolej.
- Hm, ale tak... dzisiejszy dzień był bardzo fajny. Choć nie zobaczyliśmy całkiem tak wiele... Ale mamy czas - pokiwałem głową spokojnie i wróciłem na fotel, gdy tylko spokojna muzyka jazzowa zaczęła grać. Usiadłem obok mężczyzny i odebrałem od niego kieliszek.
- Dobrze pachnie... - mruknąłem, skupiając się na winie, by jak najlepiej zrozumieć, czemu właśnie to Aiden bardzo lubi.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#207 2020-10-24 19:43:04

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Daj mu chwilę odetchnąć - zasugerowałem, uśmiechając się. - Wino nabiera zdecydowanie lepszego smaku, gdy dasz mu chwilę "pooddychać" - dodałem dla wyjaśnienia, odstawiając swój kieliszek na bok. - Ale faktycznie, ma bardzo przyjemny, owocowy zapach. W smaku jest lekko ostrawe, ale ma naprawdę dobry posmak. Zresztą, sam się za moment przekonasz - szepnąłem, spoglądając w stronę gramofonu. - Hmmm... - Uśmiechanalem się szeroko do siebie. - Szczerze pwoedziawszy, to podoba mi się ten "twój urok" - wróciłem tematem do samego początku. - To jest wręcz niezastąpione. Poza tym, od razu wiem,czy udało mi się cię zaskoczyć, wzruszyć, czy po prostu uszczęśliwić. A to bardzo satysfakcjonujące... Choć zapewne nie mowilbym tak, gdyby. Widział na twojej twarzy zawód jednak... Jest w tym coś, co mi bardzo odpowiada - podsumowałem.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#208 2020-10-24 20:05:10

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- No wiesz... znasz mnie na tyle, że czasem rozumiesz lepiej niż ktokolwiek inny moje reakcje. To jak się zlęknę w jakimś miejscu, albo mój zachwyt... Często go widzisz, a i tak już któryś raz z rzędu to zauważasz... - zacisnąłem na chwile usta, nadal trzymając kieliszek wina i z ciekawością spoglądając po prostu na Aidena. Z ciekawością i szczyptą... flirtu?
- Może ta moja cecha nie tyle co ci... "odpowiada", a po prostu podoba ci się we mnie? - uśmiechnąłem się słabo, ciekaw, czy przytaknie, na tak pozornie niewielką rzecz, a zarazem de facto dość... znaczną dla mnie.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#209 2020-10-24 22:18:15

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Przechylilem lekko głowę, stukając palcami w swoją nogę i przyglądając się Vincentowi. Czy faktycznie było tak jak mówił? Musiałem się nad tym chwilę zastanowić, by nie walnąć jakiejś głupoty która mogła by zaszkodzić naszej relacji lub najprościej w świecie skrzywdzić Vincenta (wolałem uniknąć obu rzeczy).
- Tak... Zdecydowanie tak jest. - Uśmiechanalem się. - Chyba wiedziałem to już wczesbiej, tylko po prostu nie potrafiłem porządnie nazwać - przyznałem się do swojego błędu. - Twoja emocjonalność podoba mi się, bo sam mam z nią problem. Dobrze mi się przebywa z tobą, obserwując twój zachwyt.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#210 2020-10-24 22:35:45

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Uśmiechnąłem się słodko, bo mimo iż nie wyszedł mi flirt, po prostu ten miękki ton Aidena wprawił mnie w szczerą radość.
- Nie masz problemu z emocjonalnością, po prostu jesteś powściągliwy. Przy mojej wylewności... - wzruszyłem ramionami, kręcąc głową. - Nie mniej... cieszę się, ze dobrze ci się ze mną przebywa. Naprawdę miło to słyszeć - przyznałem szczerze i powąchałem wino jeszcze raz. - No dobrze, no to próbujemy - mruknąłem z zadowoleniem, poddając się póki co odnośnie flirtowania z Aidenem. Nieprzygotowany, był absolutnie odporny na jakiekolwiek wdzięki, chyba musiałem po prostu wyczuć dobry moment... ale to kiedy indziej najwyraźniej.
- Dobre... bardzo dobre - westchnąłem cicho, po malutkim, powolnym łyczku.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#211 2020-10-24 22:45:39

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Również spróbowałem alkoholu i mruknalem cicho z aprobatą.
- To chyba będzie najbardziej ci smakować ze wszystkich trzech, choć może się mylę - powiedziałem spokojnie, upijając jeszcze dwa małe łuczki. - Tak tylko strzelam. Choć może twój gust mnie jednak zaskoczy. - Zaśmiałem się krótko. - Jeśli jednak będziesz miał ochotę na proste piwo, to daj po prostu znać... Ja się na nich zupełnie nie znam. - Wzruszyłem lekko ramionami. - Drinki też nie są moją mocną stroną, wina znam troszeczkę, na tyle dużo, by móc zabłysnąć wiedzą w towarzystwie, ale na tyle mało, by daleko mi było do znawcy.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#212 2020-10-24 22:49:32

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Aiden, przypomnę ci łaskawie, że w moich stronach pija się co dają. Tanie piwo jest zawsze, tanie wino jest dobre, bo jest tanie, a z drinków pijałem piwo z sokiem, jeśli można nazwać to drinkiem - zaśmiałem się cicho, kręcąc głową. - Przy mnie błyszczysz swoją wiedzą, więc dla mnie jesteś równy ze znawcą... Właściwie nie wiem jaki mam gust - przyznałem się szczerze, upijając jeszcze trochę wina. - To mi smakuje bo... nigdy chyba nie piłem nic o takiej głębi smaku po prostu. Dotychczas wino smakowało jak wino i kropka - wyjaśniłem dość zwięźle, z krzywym uśmiechem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#213 2020-10-24 22:58:20

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- W porządku... W takim razie dowiemy się jaki jest twój smak. Może nie przez najbliższe dni, ale za jakiś czas, może w końcu będziesz umiał się określić swój smak - podsumowałem, wzruszając lekko ramionami. - Hm, twój talent kulinarny jest zdecydowanie bardziej interesujący niż moja wiedza na temat win. Szczerze powiedziawszy, to z chęcią nauczyłbym się gotować porządnie. Nie wiedziałem, że tego chce, dopóki chwilkę nie popatrzyłem na ciebie - przyznałem się.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#214 2020-10-24 23:03:39

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Oh to nie takie trudne - zapewniłem go rozbawiony. - Zresztą ja też nie jestem wyjątkowym kucharzem, po prostu lubię to robić. I lubię eksperymentować w kuchni, bawię się gotowaniem i... - wzruszyłem ramionami rozbawiony. - Możemy pewnego pięknego dnia otworzyć książkę kucharską na dowolnej stronie i po prostu zacząć robić co wylosujemy - zaśmiałem się cicho. - W ramach zabawy - dodałem, kręcąc głową, całkiem zadowolony z tego pomysłu, rozluźniając się w fotelu i na chwilę spuszczając z wzroku Aidena. - Najlepiej uczyć się w sposób doświadczalny... - podsumowałem próbując się jeszcze trochę wina. - Ale bez pośpiechu, póki masz mnie, ja z przyjemnością będę gotował dla nas obojga. Nawet jak się zacznie praca i Akademia, wtedy nawet szczególniej, bo to mnie uspokaja... - zaznaczyłem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#215 2020-10-24 23:07:54

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Mimowolnie i tak pomyślałem o momencie z w którym kiedyś się wyprowadzi. Oboje tego nie chcieliśmy ale kto wie do czego to wszytsko teraz dąży...? Co osiągniemy zachowując się tak jak teraz? A co jeśli coś się zmieni...? Na tą chwilę wizja wyprowadzającego się Vincenta była czymś niezwykle nieprzyjemnym. Wolałem o tym nie myśleć.
- Uspokoją? - zapytałem, unosząc lekko brew i odganiając od siebie poprzednie myśli. - A więc gotowanie ma dla ciebie formę relaksu? Odprężenia? - upewniłem się, uśmiechając.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#216 2020-10-24 23:12:17

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Ty pracujesz, czy to fizycznie, czy nad projektami, a ja... albo baluje, albo gotuje - wzruszyłem ramionami. - Z czego niegdyś, najpierw balowałem, potem to mocno odchorowywałem, a potem gotowałem, by nie myśleć o stresie i innych problemach. Aż w końcu wracałem do żywych - pokiwałem głową niemal z rozbawieniem. - Potem dopiero przerodziło się to w pracoholizm... Ale to co innego - uznałem i po prostu upiłem jeszcze odrobinę wina, odchylając głowę na oparciu i przymykając lekko oczy. - Nie masz czegoś takiego? Co cię uspokajają? W sensie poza pracą - zapytałem szczerze ciekaw.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#217 2020-10-24 23:26:29

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Gdy jestem zdenerwowany, to zazwyczaj staram się usiąść w ciszy i spokoju i ponrppsyu pomyśleć... Odreagować. Sam nie wiem - szepnąłem, zastanawiając się chwilę nad tym. - Czasami wyciągam kuferek z guzikami, innym razem układam rzeczy, sprzątam w szafkach. Chyba zależy od skali zdenerwowania i od samego sedna problemu.
Patrzyłem miękko na Vincenta, takiego rozluźnionego i szczęśliwego z prostego dnia, jaki spędziliśmy razem. Chciałem w pełni poczuć jego szczęście... Żałowałem, że nie umiem tego odczuć już teraz.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#218 2020-10-24 23:32:50

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Nie zapytałem, do jakiego poziomu zdenerwowania doprowadziłem go ja, bo znałem na to odpowiedź. Siedział, chodził po pokładzie, zamknął się w sobie... Pamiętam to, oraz to jak winny i zły przez to byłem.
- Rozumiem... Analizujesz problem - uśmiechnąłem się lekko. - Tak, pasuje to do ciebie... - uznałem zadowolony z tego faktu, uśmiechając się szczerze pod nosem. Potem otworzyłem oczy i upiłem wina jeszcze trochę by zaraz odstawić kieliszek. - Lubisz analizować, a to mi przypomniało, że miałeś zaplanować nasz jutrzejszy dzień, a ja miałem ochotę na zrobienie krzyżówki. Co ty na to, by zająć się tym wszystkim już teraz, nim zrobimy się zbyt senni? - zaproponowałem z czułym uśmiechem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

#219 2020-10-24 23:42:05

Aiden Morton
"jego ciało to świątynia"
Dołączył: 2020-09-16
Liczba postów: 805
Wzrost: 187 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Człowiek
Kolor oczu: Piwne
Urodziny: 8 grudnia
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

- Oczywiście, Vincencie. To dobra myśl, jakoś uciekła mi teraz z głowy... - szepnąłem,odstawiając kieliszek na stolik i podnosząc się z miejsca. - Podam ci gazetę - zapewniłem, wstrzymując go. - I wezmę sobie coś do pisania i notes - dodałem, mówiąc bardziej do samego siebie.
Analizowałem nie tylko problemy. Analizowałem wiele, wiele rzeczy, między innymi nadchodzące wydarzenia, możliwości życiowe lub zawodowe. Oh... No i ostatnimi czasy niezwykle intensywnie analizowałem ciebie, Vincencie. A to, że nie przestawałem o tobie myśleć gubiło mnie. Nigdy nie byłem w takiej relacji, nie mam tu na myśli że z mężczyzną, a po prostu w relacji, która aż tak zajmowałaby moje myśli! Było to nad wyraz ekscytujące jak i niepokojące. O takich przypadkach, mówi się "ciężki"?
Przyniosłem w pierwszej kolejności krzyżówkę dla Vincenta, jednak potrzeba mu było jeszcze jakiegoś ołówka, który przyniosłem od siebie z pokoju razem z piórem i notesem.
Zająłem znów miejsce (tym razem nieco bliżej Vincenta, choć on siedział na fotelu... mniejsza) i otworzyłem zeszyt.


a0338a77d5c7b.png

Offline

#220 2020-10-25 00:17:56

Vincent Pearce
Wrażliwy jubiler
Dołączył: 2020-08-26
Liczba postów: 803
Wzrost: 180 cm
Wiek: 26 lat
Kolor oczu: Śliczne brązowe
Urodziny: 14 września
WindowsChrome 86.0.4240.111

Odp: Szmaragdy i diamenty na nowym lądzie - Aiden i Vincent

Przez kilka kolejnych chwil po prostu siedzieliśmy, rozkoszując się spokojem tego wieczoru. Ja, przekręciłem się, siedząc bokiem na kanapie, tak, że nogi miałem przerzucone przez naramiennik, a plecami opierałem się o drugi i w takiej pozycji rozwiązywałem krzyżówkę w skupieniu, czasem stukając się w policzek ołówkiem. Kiedy Aiden zaplanował wstępnie nasz dzień, biorąc pod uwagę posiłki, wymienił opcje, jakie wybrał z naszych możliwości i mi je przedstawił. Nieco rozbawiony, ale ochoczo zarzuciłem swoje propozycje kolejności, które zaraz zderzyły się też z opozycją Aidena, jego cichymi przemyśleniami i chwila zastanowienia nad ułożeniem miasta, ile dokładnie czasu zajmie nam przejście z budynku do budynku, czy nie łatwiej byłoby rozpocząć od jednej rzeczy, a dopiero potem iść na drugą...
Równolegle czasem zapytałem go o jakieś pomysły odnośnie hasła do krzyżówki, dolaliśmy też sobie wina, czasem też zareagowałem ochoczo, na jakiś jego punkt w planie, czasem proponując by przerzucić to na następny "luźny dzień" by było na cos więcej czasu bez określenia. Po prostu... spędzaliśmy wieczór tak spokojny w rytmie jazzu, i przy pysznym winie, oraz swoich rozluźniających zajęciach, że... sam nie wiem.
Odchyliłem głowę, by spojrzeć na Aidena z uśmiechem. Siedział nieopodal, uważnie badając swoją rozpiskę, co jakiś czas coś dopisując, albo przekreślając, upewniając się z niewielką mapką Nowego Jorku, czy ma rację... Hah, tak miło się na niego patrzyło. Był skupiony, ale mimo to, rozluźniony, jakby to skupienie napawało go spokojem i błogością. Ciekawe czy czuł, choćby w głębi serca, ten spokój i ciszę, tą przyjemną atmosferę jaka nas otaczała razem. Spędzaliśmy razem wieczór i spędzimy ich razem jeszcze wiele, jak fortuna dopisze... Chciałem się o to modlić i błagać, by nie odbierać mi tego. Uczucia spokoju i bezpieczeństwa jakie tu miałem.
- Późno już - odezwałem się nagle, zerkając na zegar, z lekko zmarszczonymi brwiami. - Nawet nie zauważyłem kiedy to... Idź już do łazienki, ja skończę krzyżówkę i umyję kieliszki - zaproponowałem miękko, z lekkim uśmiechem.


c14dbebea7081.jpg

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum