Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

Janet Merrill · 2020-12-22 20:11:06

- Przecież wiesz, że tak - zaśmiałam się cicho i uśmiechnęłam się do Coltona, kiedy usiadł na swoim miejscu. - Cieszę, że dziś ci się podobam, bardzo starałam się by wyglądać jak najlepiej... Dziś noc wydaje się nadzwyczaj piękna - przyznałam szczerze z uśmiechem, spoglądając na mężczyznę, który już naa siedząco rozlewał nam do kieliszków wina. - Dziękuję Ci, kochany...

Colton Tierney · 2020-12-22 21:43:22

- Ależ wszystko dla pięknej i utalentowanej śpiewaczki. Drugiej takiej na świecie nie ma. Zadbam o tą wyjątkową tak długo, jak los mi na to pozwoli - podsumowałem, wręczając Janet kieliszek i sięgając po swój. - Za piękny czas, piękne słowa i pięknych ludzi. - Uniosłem kieliszek do toastu, spoglądając miękko na kobietę.

Janet Merrill · 2020-12-22 22:21:31

- Oh, czyli jednym słowem za nas - mrugnęłam do Coltona, także wznosząc tast i zderzając się naszymi kieliszkami. Z zadowoleniem rozsiadłam się wygodnie, wpatrując w mężczyznę. - Ale tak, masz rację, drugiej takiej nie znajdziesz, tak jak ja nie znalazłbym drugiego takiego romantyka, z rozwianymi lokami i rozmarzonym spojrzeniem - uznałam z westchnieniem.
- O takich trzeba dbać niezwykle...

Colton Tierney · 2020-12-22 22:28:27

- Lokami? - spytałem rozbawiony, sięgając do swoich włosów i pociągając za jeden z lekko skręconych kosmyków. - Cieszę się że w twoim mniemaniu jestem niepowtarzalny. Ale muszę cię uprzedzić, że takich naiwniaków jak ja na świecie są napeczki - powedziałem żartobliwie, kręcąc głową i upiłem nieco wina z kieliszka, odstawiając go na stolik. Popijałem palcami w blat, przyglądając się nieustanie Janet. - Moim hobby stało się zabawianie cię i powiem ci że mam wrażenie, że idzie mi naprawdę dobrze. Uśmiech nie schodzi ci z ust, mówię o tym prawdziwym, szczerym uśmiechu - zaznaczyłem.

Janet Merrill · 2020-12-22 22:46:29

- Wybrałeś sobie niezwykle nietypowe hobby, ale tak, musze ci przyznać, że idzie ci faktycznie... wzorowo - uśmiechnęłam się czule, ujmując jego dłoń, która leżała swobodnie na niewielkim stoliku. Ahh te barowe, lekko ciężkie okoliczności, zawsze sprawiały że siedzieliśmy blisko siebie, a dziś naprawdę chciałam jego bliskości. Jak wczoraj, jak przedwczoraj Chyba miałam w sobie jakieś napięcie (naelektryzowanie od burzy xd), które łagodziłam przy jego boku...
- Poza tym nie mów o sobie, że mnie "zabawiasz" - pouczyłam go. - Dotrzymujesz mi swojego bezcennego towarzystwa i... sądzę, że jesteś niepowtarzalny na pewien sposób, Coltonie. Nawet jeśli sądzisz, że takich jak ty są na pęczki... - pokręciłam na to głową.

Colton Tierney · 2020-12-22 23:06:55

- Tak tak, nie zabawiam, a dotrzymuje towarzystwa - poprawiłem sie szybciutko. - Mówiłem to w dobrym tego słowa znaczeniu! Nie chciałem cię urazić... - zapewnień, choć ona na pewno to wiedziała.
Janet rozumiała niezwykle wiele bez mówienia czegokolwiek. Uwielbiałem za to kobiety, były tak niezwykle domyślne, spostrzegawcze i delikatne! Za razem Janet, posiadając wcześniej wymienione zalety, była również twarda, silna i samodzielna. Można by powiedzieć że była po prostu niezależna, co sprawiało, że poprzeczka w zaimponowania jej była naprawdę wysoka. Poza tym... Była już w związku, i to nie byle jakim a małżeńskim! Znalazłam mężczyznę z którym była gotowa spędzić resztę życia. Ciężko być "tym drugim" choć mi to nie przeszkadzało. Bardziej było stresujące. Że może czegoś oczekiwać po następnym partnerze... Choć o czym ja myślę! My byliśmy teraz... Bardzo bliskimi przyjaciółmi. To na pewno. Oh... Czułem się trochę w kropce. Janet była kusząca, ale ostrożna, momentami miałem wrażenie, że ona doskonale wie, przed czym robi uniki, a innym razem wydawało mi się, że to jedynie zbieg okoliczności.

Janet Merrill · 2020-12-22 23:13:11

- Oj Coltonie, nie chodzi o urazę. Z założenia, to ja mam zabawiać gości - przypomniałam rozbawiona. - Choć muszę przyznać, że zupełnie o tym zapominałam, teraz już ciężko traktować mi ten rejs jak pracę - westchnęłam cicho, zamyślając się nad tym chwilę. - Właściwie odkąd spotykam się z tobą zapomniałam naprawdę o wszystkim... Śpiewam, widuję się z tobą i jadam w pięknych miejscach, podziwiam widoki bezmiaru oceanu... Dzięki tobie to naprawdę przestała być praca - westchnęłam cicho, koniec końców, spoglądając na Coltona rozmarzona. - Nie wiem jak ci za to dziękować...

Colton Tierney · 2020-12-22 23:17:11

- Szczerze powiedziawszy to ja podziękowałem Vincentowi za to, że siedział przy naszym stoliku, bo gdyby nie on, i Aiden który go zaprosił, to byś do nas nie podeszła - pwoedzialem rozbawiony, ściskając delikatnie jej dłoń. - Nie podeszła, nie zatańczyła ze mną, nie przeszła się na spacer, a potem kolejny i kolejny... Tyle rzeczy by się nie wydarzyło, pomimo że mijaliśmy się na korytarzu, że nasz wzrok na chwilę się krzyżował by zaraz znów się rozejsc. - Westchnalem. - Dwie zagubione dusze, tak blisko a jednak tak daleko. Wybacz mi, znów odpływam myślami. - Zaśmiałem się.

Janet Merrill · 2020-12-22 23:26:59

- Jednym słowem Vincent i Aiden to zdecydowanie osoby, którym trzeba podziękować - zaśmiałam się cicho. - Udało im się pojednać dwie zagubione dusze, które odnalazły siebie, a przy okazji szczęście, oparcie i naprawdę dobre towarzystwo - skwitowałam roześmiana. - Nie musisz się już zamartwiać co by było, znalazłeś mnie - przypomniałam, ściskając krótko, lekko jego dłoń, by spojrzał na mój szeroki uśmiech. - I mam nadzieję, że cieszysz się z tego znaleziska równie mocno co ja...

Colton Tierney · 2020-12-22 23:33:57

- Czy wyglądam na za mało szczesciwego? - zapytałem zaskoczony, otwierając szerzej oczy. - Myślałem, że jestem aż za bardzo! - wyznałem ze śmiechem. - I że tą nadmierną euforia to prędzej cię odstrasze niz przyciagne - dodałem, kręcąc głową. - Postaram się pokazać to bardziej, choć myślę że możesz nie być tym aż tak zachwycona - zastrzegłem z uśmiechem. - Hmmm... Janet, powedz mi, czy masz dziś ochotę na spacer, czy na siedzenie? - spytałem. - Nie cche stąd uciekać teraz, jest nawet całkiem przyjemnie - zapewniłem.

Janet Merrill · 2020-12-22 23:43:27

Uśmiechnęłam się ciepło, zapatrzona w Coltona. Powinna mu powiedzieć? Że chciałabym... Ale gdybym mu powiedziała co czuję to będzie koniec dla nas obojga, przepadniemy, zakochani nieszczęśliwie, utopimy serca w morzu i... zrobię nam krzywdę tak jak przewidziałam.
- Lubię twoje szczęście - odparłam miękko i szczerze. - Nawet to nadmierne, gdy się tak emocjonujesz... - zapewniłam i chwilę milczałam znów próbując przemyśleć wszystkie swoje opcje. - Masz rację, tu jest przyjemnie... Ale możemy się przejść... Możemy też pójść do mnie porozmawiać - wzruszyłam ramionami. - Będzie spokojniej i prywatniej...

Colton Tierney · 2020-12-22 23:50:05

Zmrużyłem na chwilkę oczy i pokiwałam głową, wolną dłonią sięgając znów po kieliszek i upijając z niego trochę alkoholu.
- Zrobimy tak jak tylko będziesz miała ochotę. Gwiazdą dzisiejszego wieczoru jesteś ty - zaznaczyłem, posyłając jej szeroki uśmiech. Tylko takie potrafiłem jej dawać. Szeroki, szczerze, rozmarzone... Ah, zakochane na zabój. Moje serce zawsze wybiera cudowne kobiety, choć nigdy nie udało mi się trafić na taką, którą umiałabym szybko rozgryźć. Może to i dobrze... Takie powolne poznawanie się, swoich potrzeb, było chyba czymś całkiem dobrym? Nie miałem pojęcia jak by to było, gdyby wszystko szło... Szybko. Tak mi się podobało. Lubiłem ten delikatny sposób nawiązywania relacji... Nie byłem jednym z tych, którzy potrzebują "zderzenia" by coś poczuć.

Janet Merrill · 2020-12-23 00:05:28

▼Ukryta wiadomość

- Gwiazdą wieczoru jestem cały czas - wywróciłam oczami. - Może czas byś i ty upomniał się o uwagę? Coltonie, zasłużyłeś by postać w moich światłach reflektorów, dziś ja się na tobie skupiam - uznałam rozbawiona. - Na co ty masz ochotę, mój drogi, hm? Powiedz mi szczerze, bardzo proszę, jestem naprawdę ciekawa i naprawdę chętna by spędzić z tobą kolejny udany wieczór...!

Colton Tierney · 2020-12-23 00:10:11

- Na statku nie ma zbyt wiele do roboty niestety... Hmm, ale szczerze mówiąc myślałem o tym, bysmy przeszli się do kasyna... Wspominałaś, że byś chciała, ale twoja propozycja też jest świetna. Wiesz już chyba doskonale, jak bardzo lubię chce zakątki i jednak, hm, tylko nasze towarzystwo a nie cały tłum. Wtedy łatwiej skupić mi się na naszych rozmowach. Rozkojarzony nie jestem zbytnio interesujący.

Janet Merrill · 2020-12-23 00:15:24

- Jesteś zawsze interesujący, nawet w tedy gdy od fal miałeś zawroty głowy i cały czas gubiłeś wątek - powiedziałam miękko. - Ale właściwie chętnie przejdę się z tobą do kasyna, choćby na jedną grę - przyznałam. - Będzie klimatyczne, spokojnie i intymnie. W sam raz dla nas - uznałam miękko. - Usiądziemy przy jednym z tych mniejszych, okrągłych stołach... Cóż, pewnie będę dość rozpraszająca, ale to na moją korzyść - uznałam rozbawiona.

Colton Tierney · 2020-12-23 00:19:07

- Oh... Tak, tak, z całą pewnością będziesz. A ja wciąż nie jestem uodporniony na twój wdzięk, nie wiem czy to w ogóle coś możliwego. A co dopiero pozostali goście kasyna - mruknąłem. - Też myślę że będzie miło zagrać choćby raz... Potem możemy przejść się do twojej kajuty i tam skończyć wszystkie rozmowy na spokojnie - podsumowałem, opróżniając zawartość swojego kieliszka.

Janet Merrill · 2020-12-23 01:01:16

Kiedy on mówił, ja sama też opróżniłam kieliszek. Colton już wiedział, że alkohol... wchodził mi dość łatwo.
- Podoba mi się ten plan - przyznałam szczere. - Jedna gra w kasynie, a potem spędzimy już wieczór razem - pokiwałam głową z czułym uśmiechem, przyglądając się mężczyźnie, gdy odstawił kieliszek na bok. - Ostatnio i tak... naprawdę dużo czasu spędzamy razem, a ja... Ciągle czuję niedosyt, wciąż mało mi i mało... - przyznałam zamyślona.

Colton Tierney · 2020-12-23 19:39:37

Zaśmiałem się.
- Najzwyklejsza ludzka ciekawość nami kieruje. Powoli każde z nas odkrywa przed sobą swoje karty. Pytanie, czy na koniec zostawimy najlepsze czy najmroczniejsze karty - wymamrotałam do siebie, powoli się podnosząc z miejsca i wyciągając dłoń do Janet. - Zapraszam cię więc na grę, jedną czy dwie, na ile tylko będziesz miała ochotę - podsumowałem z szerokim i ciepłym uśmiechem.

Janet Merrill · 2020-12-23 21:17:46

- Zobaczymy w takim razie, na ile będziemy w stanie się skupić, skoro sam już zauważyłeś, że masz z tym problemy... - uśmiechnęłam się leciutko. - A w dodatku, muszę wyznać, że też miewam takie problemy... - dodałam spoglądając na niego z nutką uczucia, zaraz jednak odwracając wzrok i ujmując jego ramię, jak zawsze, wtulając się w jego bok.
Przeszliśmy tak jak mówiliśmy do kasyna, które było na wyższym poziomie, tam gdzie bawiły się pierwsze klasy. Pomieszczenie było. W lekkim półmroku, w powietrzu unosił się intensywny zapach cygar zapachowych jakie paliło się wśród bogaczy, a nad okrągłymi stołami, zwisały punktowe lampy. Wiele stolików było pustych, goście musieli się bawić na głównej sali.
- Dosiadamy się gdzieś, czy bierzemy prywatny stolik? - zapytałam cicho Coltona. Razem, tak odstawieni, dobrze pasowaliśmy. Musieliśmy wyglądać jak jakieś bogate piękne małżeństwo... Ah musiałam podzielić się potem z tą myślą z Coltonem!

Colton Tierney · 2020-12-24 00:33:57

Rozejrzałem się po kasynie i westchnalem cicho, zastanawiając się nad pytaniem Janet. W końcu zaproponowałem, byśmy może jednak zagrali we dwoje, na co kobieta w ogóle się nie buntowała. Zajęliśmy stilik, zerkając na siebie z nutą podejrzliwości.
- Czyżbym dobrze wyczuwał, że podoba ci się myśl o rywalizacji ze mną? - zapytałem, marszcząc lekko brwi. Miałem dzielenie wrażenie że Janet zaczęła emanować jakąś radosną energią. - Już ci mówiłem, że nigdy nie byłem za dobry w karty! Zapewne ograsz mnie bez problemu. - Uśmiechnąłem się bardziej do siebie.

#301 2020-12-22 20:11:06

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#302 2020-12-22 21:43:22

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#303 2020-12-22 22:21:31

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#304 2020-12-22 22:28:27

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#305 2020-12-22 22:46:29

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#306 2020-12-22 23:06:55

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#307 2020-12-22 23:13:11

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#308 2020-12-22 23:17:11

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#309 2020-12-22 23:26:59

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#310 2020-12-22 23:33:57

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#311 2020-12-22 23:43:27

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#312 2020-12-22 23:50:05

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#313 2020-12-23 00:05:28

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#314 2020-12-23 00:10:11

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#315 2020-12-23 00:15:24

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#316 2020-12-23 00:19:07

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#317 2020-12-23 01:01:16

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#318 2020-12-23 19:39:37

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#319 2020-12-23 21:17:46

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

#320 2020-12-24 00:33:57

Odp: Niespodziewana miłość – śpiewaczka i fotograf

Stopka