Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Miłego dnia - powiedziałem, kiwając głową mężczyźnie z radością pozwalając mu odejść. Niemalże uśmiechnąłem się na jego słowa! Skąd u mnie tyle złości? Wróciłem miękkim wzrokiem do Leny z delikatnym uśmiechem. Cieszyłem się, że byliśmy niemal sami, choć niemal, bo między nami siedziała jej matka.
- Niedługo mój czas też się skończy, ale bardzo chętnie wpadnę dziś do kasyna, pewnie na siebie siłą rzeczy wpadniemy - przyznałem spokojnym i nadal profesjonalnym tonem. - Nie będzie to problem jeśli dosiądę się do pokera...?
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
- Ależ skąd... Chyba że boi się pan przegranej - dodałam rozbawiona. - W takim wypadku to może być problem, bo mam zamiar w pełni skorzystać z tej przyjemności - zaznaczyłam,ciupek się rozluźniając ale nadal byłam dosyć spięta.
- Dziecko, dajże mężczyźnie wygrać - powiedziała konspiracyjnym tonem. - A najlepiej wymyślić jakiś zakład. Panowie mają zawsze jakieś absurdalne pomysły na odebranie wygranej - powiedziała podekscytowana mama. - Oficerze - zwróciła się teraz bezpośrednio do jedynego mężczyzny jaki pozostał przy naszym stoliku. - Czego by pan chciał, gdyby pan wygrał w pokera żmija córką - zapytała otwarcie. Miałam wrażenie że świetnie się bawi i może powinnam to przerwać, ale sama poczułam ciekawość.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Pani córki.
- Oh, sam nie wiem, chyba nie jestem "takim mężczyzną" - pokręciłem głową. - Nie oczekuję wygranej innej poza satysfakcją, zapewniam. Co nie zmienia faktu, droga Leno - znów wróciłem wzrokiem do dziewczyny. - Że jestem zdolnym graczem, mam na swoim koncie trochę dłuższy staż przy stole karcianym niż ty. Czuję dziwną pewność z wygranej - mrugnąłem do niej rozbawiony, uznając kobietę obok za nieszkodliwą. Choć jej pytania były dziwne. Dziwnie sugestywne? Sam nie wiedziałem co o niej sądzić.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Droga Leno. Jak człowiek może stać się "drogi" raptem po paru rozmowach, trzech na krzyż spojrzeniach, kilku dotknieciach... To wręcz niemożliwe! To czemu czułam taką moc tych słów?
Zaczęłam się denerwować i to mocno. Mój oddech nieco przyspieszył starałam się to jednak ukryć pod grubą warstwą uśmiechu i żartu. Nieodpowiednie uczucie sprawia że czuje się odpowiednio.
- Rozumiem cię w pełni. Taką pewność jest zdecydowanie potrzebna podczas gry - przytaknęłam, zerkając na rozbawioną mamę. - Hm, mamo? Masz jeszcze jakieś zabawne pytania, sugestie?
- Oczywiście że mam, Lenko! Kim bym była bez nich? - mruknęła, kręcąc nosem. - Ale jako dama wiem, że niektórych rzeczy nie mogę z siebie wyrzucać. Panie Brentwood, niezwykle dziękuję za towarzystwo, jest pan przemiłym człowiekiem! - Powoli podniosła się z miejsca, znów kładąc dłoń na jego ramieniu i klepać delikatnie w tym miejscu. - Mam nadzieję, że do zobaczenia niedługo. - Odwróciła się do mnie. - A ty coś lepiej zjedź! I przyjdź do naszej kajuty potem - zarządziła i zgrabnym krokiem ruszyła do wyjścia z sali.
Porumnieniałam.
- Ona jest taka w stosunku do wszystkich, których obdarzy sympatią. Mama nadzieję,że nie czujesz się tym zbytnio skrępowany. Jest raczej... Mocno dominującą. - Skrzywilam się lekko, spoglądając na mężczyznę przepraszająco.
Teraz siedzieliśmy sami, jedyne co nas dzieliło, to dwa miejsca przy stoliku.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Nie obawiaj się Leno, gdybym chciał, sam umiałbym być dominujący - zaśmiałem się cicho. - Jest... Zabawna. Szkoda że panowie tak szybko się ulotnili - zauważyłem, lekko unosząc brwi. - Nim się dosiadłem miałem wrażenie że to nie panie dominowały przy stole, a właśnie panowie - mruknąłem. - Osobiście wydawałaś się tak inteligentną i chętna do rozmowy, że aż dziw było cię widzieć tak przygaszoną.. Choć może się mylę! Moja obserwacja mnie ostatnio zawodzi... - nie zauważyłem, że jesteś zaręczona w końcu. Albo nie chciałaś mi akurat tego pokazać.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Zmarszczyłam lekko brwi, zastanawiając się chwilkę.
- Mama Patricka zaczęła opowiadać o spa, więc panowie nie mieli ochoty o tym słuchać i zaczęli rozmawiać o firmie - wyjaśniłam. Zazwyczaj to tylko ja jestem wyłączona z dyskusji, a cała reszta bierze w niej czynny udział. Pomimo że wolę słuchać o biznesie, a nie o spa, nikt się nie interesuje moim zdaniem. Więc przestałam je mieć w którymś momencie... - Sam rozumiesz... Taki naturalny podział tematów - podsumowalam, uśmiechając się lekko. - Gdy jest czas na rozmowę, to rozmawiamy.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Kobiety rozmawiają o spa, a faceci albo o polityce i interesach - prychnąłem pod nosem. - Wybacz. W Stanach Zjednoczonych już w czasie trwania wojny starali się zasypać ten dół podziału. Nie wiem jak to wygląda w tej chwili, ale z opowieści mojej matki wynika, że silne kobiety zostaną silne na zawsze... Wychowałem się wśród wzorców które mówiły o biznesie sensowniej niż mężczyźni - przyznałem szczerze i zaśmiałem się pod nosem. - I... Przypominasz mi właśnie takie silne kobiety. Inteligente, sensowne... - uśmiechnąłem się lekko, być może trochę zbyt długo wpatrując się w Lenę.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Zagryzlam wargę z namysłem.
- Moja mama jest silną i inteligentną kobieta. I też umie rozmowach o biznesie... O polityce zapewne mniej. - Zmarazylam zabawnie brwi i zaśmiałam się. - Rodzice nigdy nie chcieli mnie obciążać zarządzaniem ich firmą. - Wzruszyłam lekko ramionami, powtarzając to co sama słyszałam z każdym razem gdy dociekliwość pytałam "ale dlaczego?". - Rodzice wspólne prowadzili biznes i szło im dobrze. Nadal idzie.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Oh, rozumiem... Teraz kolej na ciebie i Patricka - pokiwałem głową, ale nie chciałem już dociekać. Czułem, że ten temat to dla mnie ślepa uliczka i cóż mogłem więcej poradzić.
- Widziałem, jak łapaliście się za ręce - wypaliłem może trochę pośpiesznie. - To... Urokliwie, że tak szukacie siebie wzajemnie jakby. Sprawdzanie czy ten ktoś, jest obok... - uśmiechnąłem się pod nosem, choć chyba w moich oczach było widać żal.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Zmarszczyłam brwi, szukając w pamięci tego momentu i jakoś nie mogłam sobie przypomnieć żebym pomyślała coś podobnego.
- Hmm, dziękuję - szepnęłam jedynie, opierając łokcie o stół. Wyglądało to mało elegancko ale w tej chwili raczej nikt mnie za to nie skarci, przynajmniej taką miałam nadzieję. - Znamy się bardzo długo... Szanujemy się i staramy zrozumieć. W którymś momencie po prostu... Pojawiła się nic porozumienia - szepnęłam, bawiąc się pierścionkiem który teraz jedyne co robił to ciążył mi na palcu.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Zmarszczyłem lekko brwi i zacisnąłem usta.
- Nie obraź się tym pytaniem, nie mam zamiaru oceniać ciebie, ani twojej rodziny, jednak jestem ciekaw czy to małżeństwo... To była aranżowana sprawa między dwiema pełnymi sukcesów rodzinami, czy jednak to sprawa... Głębsza? Oh nie musisz mi odpowiadać, to moja zwykła ciekawość... Twojej osoby - wzruszyłem niemal niewinnie ramionami.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Poczułam się zażenowana. Co miałam odpowiedzieć? Jeśli skłamie to przynajmniej wyjdę z twarzą z tego. Jeśli jednak pwooem prawdę to może... Może będę mogła...
Nie. Lena, do cholery, nie!
- To niezwykle osobiste pytanie, które podchodzi już pod niegrzeczne - wytknęłam mu dosyć zdenerwowana, cała czerwieniejąc. Byłam zła na siebie i na swoje niezdecydowanie a nie na niego ale... Zapewne inaczej to wyglądało. - Nawet bardzo niegrzeczne, nie powinieneś w ogóle o to pytać. To niedorzeczne - burknęłam, oddychając ciężej.ale cały czas siedząc na krześle. Mogłam wstać ale nie wstałam. Powinnam teraz sobie pójść i dać sobie woety spokój. Powiedzieć jednej z młodych, wolnych dam, że oficer nie ma żadnej wybranki. Na pewno wiele by się na niego skusiło. Na pewno zapomniałby o mnie.
Czemu nie umiałam odejść? Czemu nie umiałam nawet podnieść na niego wzroku?
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Znałem ryzyko, teraz ponosiłem jego koszta. Moja wina, karty mi dziś chyba nie sprzyjały.
- Tak ja... Ja przepraszam. To było skrajnie niegrzeczne, przepraszam - przyznałem szczerze i z bólem, zagryzając wargę. - Naprawdę przepraszam Leno... - powiedziałem spokojnie i ze skruchą i wstałem od stołu. - Ja... Powinienem chyba już zejść ci z oczu. Może zobaczymy się wieczorem, a póki co... Baw się dobrze z rodziną - powiedziałem miękko i odchrząknąwszy, skinąłem głową panience na odchodne.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Zacisnęłam mocno wargi, nie racząc go żadnym słowem na pożegnanie. Nawet nie podniosłam na niego wzroku. Sama nie umiałam odejść, dobrze, że on to zrobił za mnie.
Jego obecność wywoływała we mnie fale gorąca, przerażenia, radości i niepokoju. Ta wybuchowa mieszanka wydawała mi się w jakiś sposób dobra ale może jednak nie była. Może jednak powinniśmy dalej mówić do siebie "pan, pani". Może nie było nam dane, by poznać się bardziej.
Póki co byłam zażenowana i zawstydzona. Nie miałam pojęcia jak spojrzę mu w twarz, gdy spotkamy się w kasynie. Byłam tak zestresowana tym przez resztę dnia że się aż rozchorowałam i zamiast iść do kasyna spędziłam całą noc wymiotując. Patrick był ze mną i... Powinnam była się skupić tylko na tym.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
/dzień 7 - 11 lipca 1948 rok/
Pierwszy tydzień rejsu był zakwalifikowany jako bardzo spokojny i było to bardzo dobre określenie. Był... Spokojny. Choć w głowie mi wrzało, aż kapitan to zauważył proponując bym w cywilu odetchną na jeden wieczór. Nie określiłem czy byłem zainteresowany, jednakże nie odrzuciłem propozycji. Mimo wszystko stałem się nie zastanawiać nad tym. Im więcej miałbym wolnego tym więcej czasu spędziłbym na rozmyślaniu o Lenie, która...
Która wychodząc z bocznego korytarza, wbiła się w mój tors tak intensynwie, że aż jęknąłem cicho z bólu. Nie spodziewałem się jej, spacerowałem korytarzem idąc na niższy pokład i... Bum. Stałem w miejscu trzymając się za bok.
- Dzień dobry... Leno - parsknąłem, rozmasowywując bok. - Miło że wpadłaś...
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Szybko złapałam równowagę, dociskając książkę do piersi i spoglądając szeroko otwartymi oczami na mężczyznę.
- Ojej, strasznie cię przepraszam, nic ci nie jest? Uderzyłam cię książka? - zaptatalam od razu troskliwym i pełnym autentycznego żalu głosem. - Tak strasznie przepraszam. Głupie przyzwyczajenie by spacerować podczas czytania, powinnam bardziej uważać... - skarcilam samą siebie, podnosząc w końcu oczy ku jego twarzy i...
Ohhh... Wszystkie moje mięśnie nagle postanowiły się rozluźnić, całe moje ciało jakby "odetchnęło". Za to w mojej głowie panował taki chaos, że nie byłam w stanie pozbierać porządnie myśli i złożyć je w kolejne zdanie. Przerażające i za razem piękne.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Zaśmiałem się szczerze rozbawiony, rozcierając bok.
- Nie przejmuj się, jestem twardy gościem... - zaśmiałem się, kręcąc głową. - Ale masz rację, czytanie w czasie spacerowania to bardzo zły nawyk, zdecydowanie zalecam do tego bardzo wygodne fotele w czytelni, panuje tam spokój i można zamówić tam spokojnie herbatę i poczytać w spokoju wśród innych moli książkowych - mruknąłem pod nosem, w końcu prostując się spokojniej.
- W porządku... może powiedz mi co ciekawego czytasz, Leno?
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
- Co czytam... - mruknęłam, lekko czerwieniejąc i zerkając na grubą i ciężka książkę (ona ma chyba z 1000 stron), która trzymałam w ręku. - No cóż... Płynę do Ameryki i chciałam co nieco dowiedzieć się o paru wydarzeniach. Czytałam różne informacje, książki historyczne i artykuły, które były dostępne u mnie. Ale można poznawać historię nie tylko poprzez czysto naukowe książki więc skusiłam się na powieść autorki Margaret Mitchell - wyjaśniłam pośpiesznie i odwróciłam książkę, na której widniał tytuł "Przeminęło z wiatrem" okładką w stronę Enzo. - Intrygująca powieść - mruknęłam, znów przytulając się do książki.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Pokiwałem ze zrozumieniem głową, a rozbawiony uśmiech sam wykwitł mi na ustach.
- No tak, "Przeminęło z wiatrem" - westchnąłem głęboko. - To była chyba była jedna z obowiązkowych dla mnie lektur - przyznałem szczerze, marszcząc brwi. - To był romans? Ale wraz z mistrzowsko przedstawioną historią Stanów Zjednoczonych z okresu wojny Północy z Południem... - pokiwałem głową z coraz szerszym uśmiechem, gdy przypominałem sobie poszczególne fragmenty książki. - Tak, idealna książka. Pod wieloma względami - przyznałem z uśmiechem, oraz podziwem. - Znakomity wybór, Leno.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Uśmiechnęłam się miękko.
- Dziękuję. Też tak sądzę, jestem już w połowie i naprawdę mnie wciągnęła... Tyle że nie umiem siedzieć i jej czytać - szepnęłam lekko sfrustrowana, starając się prezentować jak najlepiej. - Chyba też jestem trochę nadruchliwa jak moja babka i matka - przyznałam żartobliwie, choć to był niemal fakt. Zacisnęłam lekko wargi, nie wiedząc co więcej mogę powiedzieć.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline