Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Myślę, że Ty jesteś niesamowita bardziej - odparłem szeptem, widząc jej fascynację, jej ciekawość, jej... Wszystko co w niej kochałem i kolejne, nowe rzeczy do kochania. Oh to było tak proste, a zarazem skomplikowane! Czy będzie dane nam to zrozumieć?
Kiedy jednak już nie chciałem by Lena tak sama leżała w łóżku, pochyliłem się nad nią w rozkroku i sięgnąłem znów ust kobiety. Chciałem je całować jeszcze chwilkę, jeszcze kilka dłuższych chwil...
- Połóż się wygodnie... Chcę by było ci dobrze i przyjemnie... - powiedziałem cicho, sięgając rękoma do krawędzi jej sukienki, by zsunąć z niej ten materiał, który utrudniał mi dotykanie jej skóry.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Mruknęłam krótko i kiwnelam grzecznie głową, układając się na łóżku, gdy Enzo zsunął ze mnie sukienkę. Nic nie mówiłam. Przywykłam do milczenia podczas zbliżeń, ale pozwalałam sobie na dokładne obserwacje i nasłuchiwanie. Żałowałam, że nie mogę skolekcjonowac tych wszystkich uczuć, odczuć... Zamknąć to wsyztsko w butelce i moc otwierać je raz na jakiś czas, by dokładnie przypomnieć sobie moment, w którym Eniz wsuwał powoli dłonie na mój brzuch, odsłaniając kolejne skrawki mojego ciała spod lekkiej podkoszulki, która miałam jeszcze na sobie.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Odetchnąłem głębiej odrzucając i jej halkę i pochylając się ponownie do jej ciała, do jej szyi, muskając ją wargami, a torsem stykając się z jej biustem. Lena kilka razy westchnęła głębiej, na co ja się uśmiechnąłem ciepło, bo był to słodki dźwięk. Uznałem, że to może być moja jedyna szansa by muszę jej to powiedzieć.
- Uwielbiam jak tak wzdychasz - zachichotałem, całując jej obojczyki, gdy dłońmi obejmowałem czule biodra kobiety. Jej nogi lekko się podkurczały i zaciskały się pod moimi dłońmi. - Jesteś taka śliczna i słodka... - dodałem czule, zerkając w jej oczy.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Poczerwieniałam już kompletnie. Nie umiałam zachować się spokojnie, gdy on tak mówił i patrzył na mnie w ten czuły sposób. Nie mówiąc już o tym, że niemal zaczynałam się wić pod nim w oczekiwaniu na dalsze ruchy.
- Ja uwielbiam, gdy mnie tak dotykasz - odparłam, zagryzajac wargę. - Nie przestawaj, proszę - powiedzialam niemal błagalnie. Gdy nasze ciała się o siebie ocierały, tak bezpośrednio, ciało o ciało, to czułam jak między nami przeskakują iskry i to dopiero było piękne.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Wziąłem do siebie jej słowa, dłońmi sunąłem po jej ciele, oddychając głęboko, napawając się każdym jej ruchem. Niegrzeczny chłopiec? Raczej koneser sztuki, jakim było jej ciało. Pewnie w innym świecie, w innych okolicznościach, robiłbym to z nią codziennie, napawał się jej ciałem jej całym jestestwem. Jednak nie wiedziałem jak będzie wyglądać jutro, czy znów będzie nam dane się spotkać, na krótkie pocałunki, stłumiony śmiech, czy pełne zachwytu westchnienie... Chciałbym by był czas, ale nie mogłem być go pewien. Dlatego teraz...
Dlatego teraz całowałem całe jej ciało, zsuwając przy tym bieliznę, zachwycając się jej nagą skórą. Nie wiem kiedy zdjąłem spodnie, wiem jednak, że gdy to zrobiłem poczułem się nie zawstydzony nagością, a szczęśliwy, że właśnie siebie takich widzimy, nagich, bezbronnych, ale zachwyconych.
Miałem wrażenie, że gdy zsunąłem się w dół, do krocza Leny, ona przeżywała to nad wyraz mocno, jakby... już od dawna nikt nie sprawił jej takiej przyjemności. Nie mniej cieszyłem się z jej szczęścia, jej podniecenie, jej łapczywych oddechów i tego, że tak mocno się mnie trzymała, że łapała wspólny rytm. Pomagałem jej w tym wszystkim, też ją trzymałem mocno, dopasowywałem ruch bioder, jednak jednocześnie... Całowałem czule w ucho bądź szyję szepcząc co jakiś czas, jak cudowna jest.
Gdy doszliśmy oboje, co zdecydowanie było najpiękniejszym momentem tego rejsu (prześcignęło pierwszy pocałunek w bibliotece), położyliśmy się w nieco skotłowanym łóżku i obejmując jednym ramieniem kobietę, drugim nakryłem nas szczelnie kołdrą, już od jakiegoś czasu wiedziałem, że z Leny jest niezły zmarzluch.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Przez jakiś czas leżałam bez słowa. Mimo że tak naprawdę ta noc nadal trwała, to już zaczęłam ją sobie odtwarzać w głowie, póki wszytskie wspomnienia były takie świeże, jasne i przejrzyste. Chciałam by właśnie takie zostały już na zawsze ale wiedziałam, że niedługo zaczną się ulatniać, aż zostaną ponich jedynie szczątki tego, co tak naprawdę się wydarzyło.
Nigdy nawet nie podejrzewała bym siebie samej o to że... Mógłbym mieć kochanka. Nie patrzyłam pożądliwie na innych mężczyzn, oczywiście dostrzegałam zalety wielu z nich, byłam jednak skupioną na Patricku, na tym, że on jest mi najbliższy i że powinnam mu być wierna. Ale jak miałam być mu teraz wierna, skoro to Enzo stal mi się tak blisko? Mój umysł i ciało należały do niego, nie do Patricka. Bałam się wsyztskiego, co może wyniknąć z tego.
Teraz jednak leżeliśmy nadzy, wtuleni w siebie... Nie musiałam odbiegać myslaami od teraźniejszości, by było w niej pieknie. Leżał obok mnie silny mężczyzna, który nie używał swojej siły na mnie. Był delikatny, czuły i dokładny. Zaspokoił nie tylko siebie, zaspokoił nas. Chciałam go wycelować całego z wdzięczności. Nikt nigdy nie poświęcił mi tyle uwagi podczas seksu. Enzo był naprawdę skupiony na mnie przez cały czas, obecny. Nie zniknął nigdzie, patrzył mi w oczy, gdy sama odpływam czując rozlewającą się po moim ciele rozkosz. Oh, i to jak komentował moje westchnienia! W jego słowach "to takie piękne" wyczuwałam ostrzeżenie "nie tłum ich w sobie, chcę cię słyszeć".
- Enzo... - powiedziałam nieco ochrypłym głosem, patrząc się w sufit. - Chce żebyś wiedział, że cokolwiek się wydarzy na zawsze będziesz gościł w moim sercu. Masz tam swój kąt odkąd 5 lipca obróciłeś się do mnie i na mnie popatrzyłeś pytająco, bo nagle pojawiłam się znikąd i coś od ciebie chciałam. - Zaśmiałam się krótko i obróciłam głowę w jego strone. - Zapomniałam wtedy o oddechu, wszytsko we mnie zamarło... I nie wiem co będzie dalej. To frustrujące ale nie wiem. Jedyne co wiem, że to uczucie jest prawdziwie. Chce żebyś to wiedział... - Unioslam się nieco do góry, opierając na jednym łokciu, by móc spojrzeć na jego twarz. - Ja taką nie jestem. Nie bawię się tobą. Rozumiesz? Jesteś mi przyjacielem i kochaniem w jednym. Po tak krótkim czasie te słowa mogą wydawać się kłamstwem ale nim nie są. Ufasz mi? - upewniłam się.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Uśmiechnąłem się lekko i zagryzłem wargę, kiwając głową na potwierdzenie, wpatrując się w kobietę z zachwytem.
- Wierzę ci - odpowiedziałem szeptem. - W każde twoje słowo. Wiem, jak ci ciężko, wiem czasem nawet co dokładnie siedzi ci w głowie - zauważyłem miękko i uniosłem wolną dłoń do jej policzka, by z czułością pogłaskać ją po nim. - Wierzę w każde twoje słowo, bez względu na wszystko - dodałem ciepło i pocałowałem Lenę leciutko w usta. - Wielbię cię - dodałem z lekkim uśmiechem.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Uśmiechnęłam się do niego promiennie, nakrywając dłonią jego dłoń, która spoczywała na moim policzku.
- A ja... Cię kocham. To trudniejsze i bardziej skomplikowane uczucie, niż mogło mi się wydawać... Ale wiem, że to po prostu musi być to - powiedziałam uparcie, patrząc na niego radośnie. - Ja czasami widzę jak jakieś uczucia przelatują ci przez głowę po oczach. Masz piękne oczy... Hipnotyczne. A przez to że są takie jasne... Widać na nich każdy cień. Ale wszytsko inne ukrywasz w sobie. Tylko oczy cię zdradzają - szepnęłam, pochylając się i muskając jego wargi swoimi.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Zaśmiałem się czując na sobie ciepło jej warg, a było to czucie, którego nie wolno było pośpieszać, ani tym bardziej kończyć.
- Nie mogę jednak z tobą grać w pokera... rozgryzłaś moje oczy i teraz widzisz w nich już całego mnie... Hah tak czułem, że przed tobą nic się nie ukryje - szepnąłem cicho, śmiejąc się dalej, zauroczony tymi słodkimi słówkami, kiedy całe nasze ciała lepiły się do siebie od potu, a jednak i tak cały czas były przyklejone niemal do siebie...
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
- Będziesz musiał zaopatrzyć się w okulary przeciwsłoneczne aby móc uczciwie rozegrać ze mną partię - szepnęłam i wtuliłam się policzkiem w jego policzek. - I tak chce z tobą zagrać, nie umkniejsz mi... Jeśli wygrasz, to zrobię coś dla ciebie. Cokolwiek będziesz chciał - obiecałam, uśmiechając się.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Zerwiesz zaręczyny? Zamieszkasz ze mną? Zostaniesz ze mną na zawsze? Czy mógłbym prosić o coś tak okropnego jak Twoje odwrócenie się od rodziny, od obowiązków jakie podjęłaś... Jednak czułem, że gdybym prosił cię o to, zgodziłabyś się i bałem się tego jeszcze bardziej. Byłabyś ze mną szczęśliwa, ale bez rodziny... Czy to by miało sens?
- To bardzo kusząca propozycja, muszę przyznać - zaśmiałem się cicho i pocałowałem leciutko jej ucho. - Chętnie powalczę o taką nagrodę. Naturalnie, jeśli Ty mnie pokonasz, to z przyjemnością też coś zrobię. Coś tylko dla ciebie - dodałem, zagryzając lekko wargę.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
- Muszę się porządnie zastanowić, czego od ciebie chcę, a o co bym raczej nie poprosiła w normalnej sytuacji - szepnęłam z lekkim rozbawiebiem. - Chcę wygrać... Ale to ma być uczciwa gra! Jeśli mam przegrać to przyjmę to z pokorą i uścisnę ci dłoń pojednawczo - zapewnilam, wtulajac się w niego, spragniona jego dotyku, jego bliskości, ciepła jego ciała... - Niezwłocznie będziemy musieli udać się na grę. Chce mieć to już rozstrzygnięte - dodałam, rozluźniając ciało i przymykając powieki.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Z przyjemnością z tobą zagram... To będzie niemal podniecające prawda? - zachichotałem obejmując ją czułej i słuchając jej rozbawionego śmiechu. Piękny dźwięk, taki szczery, taki piękny, taki... Naturalny i prawdziwy. Mógłbym go słuchać jak najpiękniejszej muzyki, do końca życia.
Spaliśmy spokojnie, miałem wrażenie iż była to najspokojniejsza z moich nocy od dawien dawna. Jednak obudziliśmy się oboje dość wcześnie, by przygotować się do poranka, gdzie udawaliśmy, że oboje zachowujemy... Przyjacielskie relacje.
- Żałuję, że musze... Iść - powiedziałem słabym głosem, poprawiając włosy i szelki przed sporym lustrem w kajucie Leny. - Mam nadzieję że wiesz jak bardzo chciałbym zostać tu z tobą, iść razem na śniadanie, potem wspólnie odpocząć na pokładzie przy filiżance kawy i rogaliku - uśmiechnąłem się lekko. - Może kiedyś...
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
- Mogę przynieść ci rogalika na lunch - mruknęłam, starając się zachować pozytywną energię aż do końca. Siedziałam na łóżku ubrana w bieliznę i szlafrok i obserwowałam jak mężczyzna szykuje się do wyjścia. Byłam nieco zaspana i jeszcze oczy mi się trochę kleiły. Ale chciałam jeszcze z nim porozmawiać na spokojnie, wykorzystać to, że byliśmy sam na sam. - Choć... To nie to samo, wiem - dodałam, krzywiąc się lekko. Westchnęłam ciężko. - Wybacz mi, że nie może być inaczej... - owoedzialam z poczuciem winy.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Hej, Lenko, to nie twoja wina - zapewniłem ją zaraz i podszedłem do kobiety, która siedziała w łóżku zarzucając się poczuciem winy. Przyklękłem obok niej i śmiechnąłem się szczerze. - Spotkaliśmy się w złym czasie i w nie najlepszym miejscu, ale to jest najlepsze spotkanie w moim życiu, zapewniam cię - powiedziałem uparcie i uśmiechnąłem się jeszcze czulej, całując ją w czoło.
- Coś wymyślimy. Serio... Coś wymyślimy i będziemy szczęśliwi - uznałem miękko, zagryzając lekko wargę i zaraz wyprostowałem się.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Zatrzymałam go przy sobie łapiąc go za dłoń, która przyciągnęłam do swojej twarzy, wtulajac się w nią jak kotek spragniony pieszczot.
- Boje się, że złamie ci serce... - Wyznałam z zamkniętymi powiekami. - Boje się, że jak tylko dobijemy do portu, już nigdy więcej cię nie zobaczę... Oszaleję - owoedzialam niemal bezgłośnie, czując że to prawda.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji było zerwanie zaręczyn, skłócenie się z rodziną i... Bardzo możliwe że mnie wydziedziczą i nigdy więcej się do mnie nie odezwa. Czy właśnie taka jest ceną prawdziwej miłości? Trzeba oddać wszystko co się ma, by mieć wszystko co chce się mieć?
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
Zacisnąłem wargi na myśl o przyszłości jaka nas czeka. O tym jakie wybory stoją przed Leną...
- Czego nie zadecydujesz będę z tobą - zapewniłem ją miękko. - Ciałem i myślą - dodałem, dopuszczając do możliwości, że wybierze wierność rodzinie. - Ja... Wiem że utrudniam to wszystko. Utrudniam i to bardzo... - zagryzłem wargę. - Ale może... Twoja rodzina mnie polubi? - dodałem rozbawiony. - No wiesz. Bardziej niż Patricka. Jestem całkiem niezłą partią - dodałem nieco tajemniczo, lekko rozbawiony i zagryzłem zaraz wargi wiedząc, że nie powinienem z tego żartować. - Nie martw się tym teraz, dobrze kochana? Ciesz się życiem... Płyniesz pięknym statkiem w piękny rejs... Ciesz się życiem i zdrzemnij się jeszcze chwilkę... Późno się położyliśmy - wspomniałem, uśmiechając się krzywo.
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Westchnęłam cichutko i puściłam jego dłoń, otwierając oczy i zadzierając głowę w górę, by zerknąć na jego twarz.
- Tak pewnie zrobię... Jestem trochę zmęczona - szepnęłam, uśmiechając się słabo. Nie umiałam nie myśleć o przyszłości, dręczyła mnie wciąż przeszłość, a teraźniejszość była dla mnie coraz bardziej skomplikowana. Co ja narobiłam... - Mam nadzieję, że jeszcze dziś się zobaczymy.
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline
- Jesteśmy przecież umówieni na pokera - przypominałem, zagryzając wargę. - Zaproszę twoją rodzinę na wieczór pokerowy, na pewno się ucieszą, kapitan też chciał dziś zejść zagrać... Na pewno uda nam się to zorganizować - zapewniłem czule i pochylając się, pocałowałem ją jeszcze ostatni raz, przeciągle i z miłością.
- Zobaczymy się podczas lunchu... Odpocznij Leno - powiedziałem miękko i z bólem, ale zdecydowanie, odsunąłem się od kobiety, cofając się do drzwi wyjściowych. Za nimi znów stanę się Pierwszym Oficerem, a ona narzeczoną Patricka...
Dla kobiety największym spełnieniem jest zasnąć w
ramionach ukochanego mężczyzny, a dla mężczyzny największym
spełnieniem jest przejrzeć się z rana w oczach swojej kobiety.
Offline
Westchnęłam ciężko i podniosłam się z miejsca, odprowadzając Enzo pod drzwi. Uśmiechnęłam się do niego ostatni raz i wypiscilam ze swojej kajuty na korytarz,pospiesznie zamykając za nim drzwi na klucz. Niedługo pojawi się tu moja pokojówka, musiałam nieco... Zakamuflować to, że spał tu mężczyzna. A bardzo tego nie chciałam. Miałam wrażenie że wszędzie unosi się jego zapach, więc z bólem serca otworzyłam drzwi na niewielki balkonik. Morskie powietrze szybko napełniło kajutę świeżością, wygabiajac stąd zapach oficera...
Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich coś zupełnie innego niż to, po co się pojechało.
Offline