Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

Evangeline Harland · 2020-08-09 20:53:57

Zaśmiałam się gardłowo, mijając Mika w drzwiach.
- Myślę że podczas dzisiejszego snu namnoży mi się masa pomysłów na kreatywny orgazm - rzuciłam przez ramie, spoglądając na niego ostatni raz. - Dobranoc, Mike - szepnęłam, odwróciłam się i odeszłam spokojnym krokiem w swoją stronę.

Następny tydzień był... O rany.
Po trzech dniach już niemal ciągle chodziłam na miękkich kolanach. Pieprzyliśmy się wszędzie i w każdej możliwej chwili. Gdybym była kimś innym w tym pałacu niż sobą czy Mikhailem, to na pewno miałabym dosyć pary królewskiej. Ale my nie mieliśmy dosyć. Gdy tylko mieliśmy siłę mogliśmy uprawiać seks i doprowadzać się do skraju wytrzymałości, zapijać to solidną dawką pysznej, świeżej krwi i robić to dalej.
Między nami wybuch ogień. Wszystko stało w płomieniach, całe moje ciało. A Mik był benzyną i wodą za razem. Gasił mnie i rozpalał na nowo. Jeśli po śmierci jest cokolwiek, to miałam szczerą nadzieję, że czeka mnie właśnie to. Ostry seks, delikatniejsze pieszczoty po nim i kilka zdań sprawiających kolejne wybuchy gorąca w ciele.
To dopiero było idealne.
Minął trochę ponad tydzień, znów leżeliśmy razem, spoceni, wymęczeni, spełnieni... I szczęśliwi. Nigdy po seksie tego nie czułam. Pieprzyłam się po to by się zaspokoić. Z Mikiem też trochę po to, by zaspokoić i jego... Co było kolejnym szaleństwem! Ale odczuwanie takie cholernej radości? Na moje kły, to już było ponad mnie. Kompletnie zwariowałam przez niego.
- Nie wiedziałam, że kiedykolwiek to powiem ale jestem padnięta - mruknęłam z lekka tym rozbawiona, wpatrując się w czerwony baldachim łóżka.

Mikhail Harland · 2020-08-09 21:15:14

- Naprawdę? A ja miałem zaproponować jeszcze jedną pozycję - zaśmiałem się, kręcąc głową. Sam byłem wykończony, w swojej całej karierze bycia rządnym orgazmów i krwi wampirem, teraz czułem, że nie potrzebuję już niczego. Byliśmy w naszej "wspólnej" komnacie. Nie sypialiśmy w niej ani razu, jednak to tutaj znieśliśmy większość naszych rzeczy niezbędnych do wielu orgazmów, czy innych przyjemności.
Nie czułem nóg, nie czułem męskości, nie czułem rąk, czułem za to usta które opierałem o skroń Evangeliny i każdą z licznych ranek i malinek na moim ciele. Czułem się... po prostu pełen, jak na złość tego, że byłem osuszony ze spermy. Dosłownie wszystko było na pościeli bądź w Evie.
- To... Było zadanie jakiemu sprostaliśmy bez zarzutu czyż nie, moja królowo? - zauważyłem, lekko zachrypniętym głosem.

Evangeline Harland · 2020-08-09 21:29:28

- To było najlepiej wykonane zadanie w naszej karierze - stwierdziłam głosem pełnym pewności. - Umowa pokojowa z wilkami była na 101%, ale to... to było już 200% - podsumowałam, przymykając ciężkie powieki. - Muszę odsapnąć, cholera, nie wstanę przez najbliższą godzinę co najmniej - wymamrotałam, uśmiechając się do samej siebie. - Możesz mi opowiedzieć o tej pozycji, zapiszę w pamięci na przyszłość - dodałam zaczepnie i zaśmiałam się gardłowo.

Mikhail Harland · 2020-08-09 21:39:40

Zaśmiałem się, przymykając oczy.
- Nie, nie, bo popsuje niespodziankę - zachichotałem, nie odsuwając się znacząco, ale dając jej więcej miejsca na oddech. - Ale obiecuję, że będzie ci się podobać... Będzie przyjemna dla ciebie... - zapewniłem, zamykając oczy zupełnie. - Śpij spokojnie, moja królowo, zasłużyliśmy oboje na sen - mruknąłem tylko, a jedynie z tyłu głowy czułem jakie to niesamowite, że zasypiałem u jej boku, że spaliśmy w jednym łóżku, po raz pierwszy od kiedykolwiek... może nie po raz ostatni?

Evangeline Harland · 2020-08-09 21:54:23

- Spać...? - mruknęłam. Byłam ledwo przytomna, to fakt ale my nigdy... Nie zasypialiśmy obok siebie. Tak się nie robiło. Nigdy nikt tak nie robił. Czemu niby my mielibyśmy zacząć? Czy Mikhail chce zaliczyć wszystkie "pierwsze razy" i już nie zostawić nic do odkrywania następnym pokoleniom? Pojebało go do reszty?
Tymczasem wampir się rozluźnił. Jego dłoń zsunęła się z mojego biodra. Jeśli ja byłam ledwo przytomna, to on był ledwo żywy.
Mimo wszystko nie pozwoliłam sobie na taki luz jak on, nie potrafiłabym chyba...
- Mik...? - mruknęłam. Wampir zamruczał pytająco. Ja jednak westchnęłam głośno i zrezygnowałam z walki. - Nieważne, odpoczywaj - odparłam.
Sama długo leżałam. Czułam się dziwnie. Jego gorący oddech na skroni, dłoń, którą trzymał teraz na mojej talii, jego spokojnie bijące serce... I ten delikatny wyraz twarzy. Wyglądał... Niewinnie? Nigdy nie widziałam go podczas snu. Właściwie to nikomu się nigdy nie przyglądałam podczas gdy spał. Teraz miałam chwilę na oswojenie się z tym nowym doznaniem.
Popieprzone to wszystko.
Zasnęłam w końcu, jednak obudziłam się przed Mikhailem. Byłam głodna i potrzebowałam wypić krew. Było nieco przed zmierzchem, gdy opuściłam naszą komnatę, zostawiając króla samego z dziwnym przeczuciem, że być może nie powinnam była tego robić. Ale nie cofnęłam się. Sam fakt, że spaliśmy obok siebie... To było dla mnie za dużo, a gdybyśmy mieli oboje się obudzić, patrzyć na siebie i rozmawiać z samego rana...? No nie wiem...

Mikhail Harland · 2020-08-09 22:38:39

Obudziłem się sam, jednak nie było to w żaden sposób bolesne. Wiedziałem że Evangelina wyjdzie. Przespaliśmy razem niemal cały dzień i gdybym pierwszy się obudził też bym wyszedł. To nie są zbadane rzeczy i pewnie w innych okolicznościach bym eksperymentował, ale tym razem... Było wystarczająco dziwnie. Razem się pieprzyliśmy, razem odetchnęliśmy, razem spaliśmy... Jak dla wampirów to o dwa "razem" za wiele i choć my sukcesywnie łamaliśmy tą zasadę... Jeszcze nie był to czas. Wystarczy, że w ciągu kilku kolejnych tygodni będzie wiadome, czy spodziewamy się dziecka.
Po śniadaniu, służki odziały mnie i ruszyłem zdecydowanym krokiem do gabinetu, gdzie niemal zawsze spędzałem swój czas. Gdzie na stole, w fotelu i na ozdobnej leżance pieprzyliśmy się jak głodni kilka nocy temu z królową... Tutaj lepiej mi się myślało. Po prostu.
A w dodatku dzisiaj myślenie o Evie byłoby... mącące. Za wiele się wydarzyło w krótkim czasie, za wiele... za wiele, po prostu za wiele jak na jeden tydzień. Chyba nam obojgu przyda się... kilka dni bez nadmiaru siebie. Choć będą one bolesne po tym, jak widywaliśmy codziennie, codziennie w krwistych nastrojach gotowi na kolejną dawkę ekscytujących podnieceń.

Jakieś dwa tygodnie później, w moim gabinecie, Evie za zamkniętymi drzwiami powiedziała mi o swoich małych badaniach, które zabrała z lecznicy.
- Czyli... to już fakt - powiedziałem cicho, bo mimo iż straż była dopiero za dźwiękoszczelnymi drzwiami i tak czułem się nagi i obserwowany, omawiając ten temat.

Evangeline Harland · 2020-08-09 22:54:04

- Fakt - przytaknęłam, siadając na fotelu.
Czułam się ociężała. Ta informacja sprawiła, że miałam wrażenie iż jestem cięższa o kilka kilogramów i po prostu nie dawałam rady długo stać. Myślałam, że przygotowałam się na to. Pieprzenie się przez tydzień było tak ekscytujące, że tak naprawdę wyrzuciłam z głowy cel tego wszystkiego.
Teraz, gdy już wiedziałam, że we mnie zaczęło rosnąć nowe życie... Znów miałam obawy. I źle się czułam. Wiedziałam, że jedynym skutecznym sposobem, będzie zachowanie dystansu. Nie byłam jednak pewna, czy starczy mi na to sił. Ale przecież byłam Evangeliną Harland, takie rzeczy nie powinny sprawiać mi problemu. A jednak.
- I tak jak się umówiliśmy... Zachowamy tą informację dla siebie - przypomniałam, pocierając palcami skroń. - Im dłużej nikt nie wie, tym lepiej... Hm, przeglądałam już propozycję nowej służby i wybrałam kilka osób. Przyniosę ci ich teczki. Mógłbyś dokładnie je sprawdzić? Potrzebuję mieć do swojej dyspozycji minimum dwie wampirzyce - zaznaczyłam.

Mikhail Harland · 2020-08-09 22:58:27

Położyłem jej rękę na ramieniu.
- Możemy zrobić im rozmowę wstępną razem - zapewniłem miękko, bo wiedziałem, że widza o ciąży była dla niej ciężka do przełknięcia. - No wiesz, jak za starych czas... Będzie to wyglądać naturalniej, niż w pośpieszne przeglądanie potajemne kart - dodałem spokojnie. - Zachowujemy się normalnie im dłużej tym lepiej. Dziewięć miesięcy to niewiele czasu, a około trzeciego, czwartego, nie ukryjesz rosnącego życia, ani apetytu na krew - pokiwałem głową z kalkulacją w oczach. Zaraz jednak przytaknąłem sobie i odsunąłem rękę.
- Odpoczywaj. I znów... Nalegam na brak ostrego seksu - poprosiłem jeszcze łagodniej, jak za pierwszym razem. Choć wtedy byłem bardziej okrutny i vice versa.

Evangeline Harland · 2020-08-09 23:04:52

Parsknęłam śmiechem. Był taki przewidywalny w niektórych momentach. A w innych taki zaskakujący... Jak on to robił?
- Tak, wiem - mruknęłam lekceważąco i westchnęłam ciężko. - "Bo to może zaszkodzić dziecku" - dodałam za niego, wywracając oczami i podniosłam się z miejsca. - Ale jak się nad kimś poznęcam dla uspokojenia moich rozchwianych hormonów to chyba będzie w porządku? - Uniosłam znacząco brew, stając twarzą w twarz z królem.

Mikhail Harland · 2020-08-09 23:11:58

Pokręciłem nad nią głową.
- Znasz zasady. Bez seksu. Wszystko co nie jet seksem... Eh, jak sama chcesz. Ale znaj granice - wskazałem na jej brzuch. - Bo dziecko słucha. Nie chcemy by zasypiało do jęków bólów, twoich kochanków - zauważyłem z nutką żartu by trochę jej osłodzić wizję nadchodzących dni. Uśmiechnąłem się lekko.
- Damy radę. Obiecuję sprawiedliwie wstrzemięźliwość od swoich panien - zaręczyłem.

Evangeline Harland · 2020-08-09 23:22:35

- Jesteś zbyt grzeczny, Wasza Wysokość - stwierdziłam, uśmiechając się krzywo i unosząc podbródek w górę. Denerwujące było to, że tak górował nade mną wzrostem. - Nie będę tym razem tak obrzydliwie okrutna - stwierdziłam, łapiąc go za kołnierzyk koszuli i przyciągając bliżej siebie. - Baw się ze swoimi paniami i korzystaj, póki nie jestem tak okropnie rozwydrzona - zauważyłam, puszczając go i znów posyłając mu uśmiech.

Mikhail Harland · 2020-08-09 23:26:59

- Zawsze... - zacząłem, lecz za późno ugryzłem się w język. Skrzywiłem się lekko, czując, że skoro zacząłem, Evie nie da mi spokoju. Nienawidziła gdy ktoś zaczynał, a nie kończył, to była jej oczywista zasada: "Wykrztuś to". Zazwyczaj na sali radnych każdy zastanawiał się pięć razy nim coś powiedział.
- Chodzi mi o to... że zawsze możemy polegać na naszym seksie. Nie jest on na tyle agresywny co ten, który praktykujesz z kochankami - zauważyłem powściągliwie. - Gdyby rządzę cię dopadły, a baty dla twoich miłośników bólu nie wystarczyły, nie musisz przeżywać tego sama - wzruszyłem lekko ramionami, odwracając wzrok. Obym nie zaproponował o jednego "razem" za wiele...

Evangeline Harland · 2020-08-09 23:30:44

Zmarszczyłam brwi, przyglądając mu się dokładnie, jakby Mik nagle okazał mi się być kompletnie obcy i właśnie poznawałam go na nowo.
- Czy ty, Mikhailu Harland, proponujesz mi delikatny seks, w ramach zaspokojenia moich potrzeb? - zapytałam, chcąc się upewnić, czy oby na pewno dobrze dosłyszałam. - To szokujące - mruknęłam, jeszcze zanim zdążył udzielić odpowiedzi.

Mikhail Harland · 2020-08-10 10:35:21

- No wiesz, ostatnio wszyscy wiedzieli że jesteś w ciąży i ignorowali przyrost twoich potrzeb i irytację brakiem seksu... Nasz seks jest bezpieczniejszy, a Twoje żądze pod wpływem ciąży są trzy razy większe więc... To po prostu propozycja z korzyścią dla nas obojga w końcu też lubię nasz seks - wyjaśniłem wszystko trochę bardziej pośpiesznie niż planowałem. Zacisnąłem wargi czując jak Evangeline mnie prześwietla.
- Chcę Cię wspierać, by ciąża nie była dla ciebie aż tak ciężka, a to prawdopodobnie jedyny sposób w jaki jestem w stanie pomóc.. - przyznałem swoją bezużyteczność znacznie ciszej.

Evangeline Harland · 2020-08-10 14:38:54

- Hmm, jedyny sposób? - mruknęłam. Byłam cały czas dosyć zmieszana i trochę... Zdezorientowana. Cały czas oszołomiona tym, co było między nami. Być może nawet przerażona tym uczuciem, które wciąż dawało o sobie znać, coraz głośniej i głośniej. - Być może jedyny, być może nie. Z biegiem czasu zobaczymy jak tym razem się wszystko potoczy, Mikhailu - powedziałam dosyć cicho, bo staliśmy na tyle blisko siebie, że głośniej po prostu nie było trzeba. - Póki co wrócę do pracy. A ty zorganizuj spotkanie z potencjalną służbą.

Mikhail Harland · 2020-08-10 14:56:35

Pokiwałem głową już pewniej, z profesjonalizmem. Zajmij ręce, zamij myśli. Nie zastanawiaj się, zakończ ten eksperyment, to przestało być... Zabawne.
- Tak, oczywiście. Powiadomię cię gdy wszystko przygotuje i na spokojnie zadecydujemy nad dalszą rekrutacją służby. Sam zajmę się też z naszym generałem omówieniem ilości straży pałacowej, oraz...
Ciągnąłem królewską powinność jeszcze kilka chwil nim uporządkowałem dokumenty na biurku.
- Dostaniesz wszystko jak najszybciej naturalnie i... Ja... - odchrząknąłem. - Bardzo się cieszę. Z naszego dziecka. Naprawdę i szczerze - wyznałem.

Evangeline Harland · 2020-08-10 16:24:12

- Ja jeszcze nie wiem czy się cieszę, ale na pewno nie jestem zła. Więc to już jest spory krok na przód z mojej strony - stwierdziłam i podeszłam pewnym krokiem do drzwi. - Do zobaczenia później, Mikhail - szepnęłam, opuszczając jego gabinet.
Wróciłam do siebie i usiadłam w dużym skórzanym fotelu, wbijając wzrok w ścianę przed sobą.
Czy powinniśmy przestać robić to, co robiliśmy? Czy to nas nie będzie osłabiać...? Ta relacja... To coś cudownego, a za razem przeklętego. Patrzyliśmy na siebie miękko i z troską, pieprzylismy się ze sobą zdecydowanie za często. Powinniśmy być już dawno znudzeni! Kochankowie potrafili mi się znudzić po tygodniu używania. I byliśmy w stosunku do siebie dobrzy. Lubiliśmy ze sobą rozmaiwac, nie tylko o polityce, także o życiu, o przyszłych zmianach. Byliśmy dla siebie wsparciem, ufaliśmy sobie.
Teraz będziemy mieli dziecko z którego Mikhail się cieszy, a ja... Ja chyba też... Choć może to było za dużo powiedziane. Byłam raczej bardziej zadowolona niż niezadowolona.
Jęknęłam przeciągle i wzięłam pióro do ręki, oraz przysnęłam do siebie teczkę z dokumentami.

Mikhail Harland · 2020-08-10 18:33:31

Minął miesiąc. To był miesiąc bardzo cichy, jakbyśmy częściowo unikali się z Evangeline, by nie poddawać się działaniu tego uczucia. Ale nie czułem się dobrze bez królowy w okolicy. Czasami łapałem się na tym, że unosiłem podczas pracy w sali królewskiej głowę, by wyśmiać coś albo skomentować, zapytać, ale... Nie było jej tam. To była niemiła pustka w sercu, szczególnie, że kilka lat temu byłbym zachwycony.Teraz jednak czułem się podle. Raz zorganizowałem orgie. Lubiłem je w dużej mierze i nie chciałem z nich rezygnować, to była mała namiastka cudownych emocji i rządzy. Teraz jednak... Nie sprawiały mi aż takiej radości. Byłem osowiały jakkolwiek wiele bym krwi nie pił.
Tak więc postawiłem sobie tezę. Jeśli Evie dzieli ze mną tą dziwną chorobę, musimy to omówić wspólnie. Jednak jeśli okaże się, że nie widzi żadnych problemów, to znaczy... Że sam powinienem się zbadać.
Tak więc by sprawdzić tą tezę, przyszedłem do jej ogrodu zimowego, gdzie czytywała książki nocą, dla relaksu. Przyniósłem ze sobą sześć butelek wysokiej jakości krwi i po pukaniu do drzwi, wszedłem i postawiłem je na stoliku.
- Musisz więcej pić krwi - powiedziałem miękko. - Pomyślałem, że potajemnie zabiorę dla ciebie kilka dodatkowych butel. Nie będziesz musiała sama prosić i nie zwróci to uwagi - wyjaśniłem z lekkim uśmiechem.

Evangeline Harland · 2020-08-10 18:46:33

Dopiero gdy skończył mówić podniosłam na niego wzrok. Bo musiałam się opanować, by nie oszaleć przez jego obecność.
- Dziękuję królu, to dobra myśl - powedziałam spokojnie, przyglądając się wampirowi, który stał nade mną. Rowniiieez mi się przyglądał, dlatego uśmiechnęłam się z pewnością siebie i odłożyłam książkę na stolik, opierając się wygodnie w fotelu. - Czuję narastający głód z każdym tygodniem - dodałam, wzdychając. - Otwórz jedną i nalej mi - powiedziałam wskazując na swój pusty kieliszek. - Rozumiem, że przyszedłeś tu nie tylko po to, by przynieść mi butelki z krwią. Mam rację? - uUsmiechnelam się zadowolona z siebie.

Mikhail Harland · 2020-08-10 20:08:46

Cofnąłem się, bo przy drzwiach stała stara szafa ze szkłem. Wciągnąłem większy kubek niż kieliszek Evangeline i sam sobie sięgnąłem sobie kieliszek. Postawiłem wszystko na stoliku i rozlałem nam do naczyń.
- Nie musisz pić elegancko z kieliszka, wiem jaki masz teraz apetyt - zapewniłem spokojnie i uśmiechnąłem się słabo. - Ogólnie chciałem... Się po prostu upewnić. Jak żyjesz. Czy już porabiałaś wszystkich kochanków? - parsknąłem.

#61 2020-08-09 20:53:57

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#62 2020-08-09 21:15:14

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#63 2020-08-09 21:29:28

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#64 2020-08-09 21:39:40

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#65 2020-08-09 21:54:23

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#66 2020-08-09 22:38:39

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#67 2020-08-09 22:54:04

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#68 2020-08-09 22:58:27

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#69 2020-08-09 23:04:52

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#70 2020-08-09 23:11:58

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#71 2020-08-09 23:22:35

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#72 2020-08-09 23:26:59

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#73 2020-08-09 23:30:44

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#74 2020-08-10 10:35:21

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#75 2020-08-10 14:38:54

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#76 2020-08-10 14:56:35

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#77 2020-08-10 16:24:12

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#78 2020-08-10 18:33:31

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#79 2020-08-10 18:46:33

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

#80 2020-08-10 20:08:46

Odp: Mały Pasożyt Harland - Evangeline i Mikhail

Stopka