Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 27 28 29
Wątek zamknięty
Przestałam się oglądać i podeszłam do wilka, który stał w progu wejścia do łazienki. Wyciągnęłam ręce w górę i zarzuciła mu je na ramiona, kiwając się lekko na boki.
- Lubię nagość, jest zdecydowanie bardziej naturalna niż chowanie się pod materiałem. Ale ty jako wilk zapewne to rozumiesz. - Popatrzyłam mu w oczy, przyciągając jego twarz bliżej mojej. - Dziękuję za prezent, na pewno będę go używać - zapewniłam go.
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
- Mam nadzieję, że będzie to miłe użytkowanie - przyznałem cicho, ciągnięty do twarzy Rissy, oddając się pocałunkowi. Dłuższa chwilę po prostu się całowaliśmy, a mlaskanie, mruknięcia i zasysanie warg, języków, niosły się po domu.
- Ale masz rację... Jestem wilkołakiem, ale jakbym zapomniał nim już być... - mruknąłem cicho. - Moja dzikość zamieniła się w spokój, naturalność i nagość, przerodziły się w ciągłe obawy i wstydliwość... - pokręciłem głową. - Cieszę się, że przy tobie znów staję się sobą. Tym rodzajem siebie, którego bardzo lubię... - uśmiechnąłem się zawadiacko, trącając nosem nos Nerrisy.
"Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony"
Offline
- Nie pozwolę by uciekły cię tak proste i piękne rzeczy jak dzikosc i nagość. Instynkt jest częścią nas. Nie wolno ci o nim zapominać, wilku - szepnęłam, sięgając znów jego wargi, ale Connery znów poruszył głową trącając nosem mój nos, więc wstrzymałam się przed pocałunkiem, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami. - Wstydliwość to jakiś straszny wymyśl istot z lądu... Mogę zaakceptować fakt, że lubicie przyozdobić ciała w materiał. Ja lubiłam perły i swoje łuski, ale nie pojmę nigdy jak można się siebie wstydzić. Tym bardziej gdy wygląda się jak ty czy ja...
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
Pokręciłem rozbawiony głową.
- Nie wszyscy wyglądają tak cudownie i pięknie jak ty moja ukochana, ani tak dobrze jak ja... Przekonasz się z czasem, ubrania i wstydliwość, to nie jedyne nasze dziwactwa - parsknąłem śmiechem i złapałem syreny za pośladki, unosząc ją tak, że Rissa odruchowo oplotła nogami moje biodra. - A teraz powiedz mi piękna... Chcesz by cię zaprowadzić do sypialni? Czy może masz ochotę na coś jeszcze innego niż na mnie? - zapytałem miękko, wpatrując się w nią ciekawsko.
"Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony"
Offline
- Na dziś chyba już wszystko, jedynym planem został cudowny seks z tobą, więc zanieś mnie na łóżko i mnie na nim przeleć - mruknęłam mu do ucha, całując po nim mokrymi wargami. - Tylko teraz będziesz musiał mnie jeszcze z tego rozebrać. Sam widzisz, to zdevydowanie mniej komfortowe - zauważyłam.
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
- Taa... faktycznie mniej komfortowe dla naszego trybu życia. Ale robi wrażenie - zaznaczyłem, sprawnie przechodząc do naszej sypialni, i kładąc tam syrenę, która niechętnie wypuściła moje biodra ze swojej pułapki nóg. Ale jednak bez problemu pomogłem jej pozbyć się każdej z części bielizny, za co chyba była mi bardzo wdzięczna, bo nie przestawała całować. Oj nie przestawała całować...
- Chcesz być na górze, na dole... Z tyłu, czy chcesz na mnie patrzeć? Powiedz, jaki szalony pomysł masz do wypróbowania, skoro twój wilk ma już ochotę cię zerżnąć, bez jakichś poważniejszych oporów? - zapytałem, podszczypując jej piersi z rozbawieniem.
"Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony"
Offline
Uśmiechnęłam się lekko, byłam mocno podekscytowana i zaczynałam być coraz bardziej podniecona. Mogłam robić co chciałam? Będzie robił to co ja chcę? Dwa razy nie musiał mnie o to upominać. Na zawsze wiedziałam czego chce podczas seksu. Tym razem chciałam zapanować nad jego ciałem. A wilk, pomimo swojej siły, pozwolił mi na wszystko czego pragnęłam, nie sprzeczał się ze mną, nie walczył, po prostu mi się poddał...
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
To było długie popołudnie i wieczór, miałem długo wrażenie, że Nerissa nie odczuwa zmęczenia, że ona po prostu będzie mnie pobudzać i rozgrzewać, doprowadzać do wrzenia i wytrysku tak często, aż nie padnę i nie wyzionę ducha. Dlatego szczerze mówiąc, kiedy padła obok mnie, zadowolona z siebie, odetchnąłem nie tylko ze spełnieniem, ale i nutką ulgi. Huh... Aż nie wiem co o tym sądzić. Dorównam kiedyś jej siłą i pragnieniem? Hm ciekawe pytanie, w końcu... Sam nie wiem.
- Absolutnie... Na Wielkiego Wilka... - pokręciłem głową. - Nie mam słów Nerissa. Ani sił. Pozwól mi proszę... że się zdrzemnę... - odetchnąłem i przewróciłem się na bok, twarzą do mojej syrenki. - Moja ukochana... To było naprawdę dobre - zamruczałem szczerze.
"Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony"
Offline
- Wiem, że było, wilku - powiedziałam spokojnie, unosząc się na łokciu i spoglądając na niego z góry. - Właśnie tak miało być - dodałam, wzdychając cicho. Wyciągnęłam dłoń i przeczesałam palcami jego włosy. - Idź spać już na dobre, nie ma co się już wybudzać ze snu, wieczór już bliski. Co najwyżej obudzisz się wcześnie, ale ty zawsze znajdujesz sobie coś do roboty - zauważyłam, nie przestając gładzić go po włosach. - Ja jeszcze posiedzę chwilę, ale ty śpij...
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
- Dobrze... Dobrze kochana... Nie siedź za długo... - mruknąłem cicho zamykając oczy. - Jak ja cię kocham.... - szepnąłem, rozluźniając się cały pod jej delikatnym dotykiem i odpływając powoli w głęboki sen
Może kiedyś gdy już nasiąknę magią Nerissy będę potrzebował mniej snu? A może będę silniejszy, by móc lepiej ją chronić? Ahh... Chciałbym być dla niej silniejszy...
Nie wiem sam kiedy zmieniłem w wilka, jak to w głębokim śnie bywa, ale wiedziałem, że Rissa lubi tą postać i na pewno będzie spała jeszcze spokojniej wtulając się w niego.
"Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat zdaje się wyludniony"
Offline
Connery zasnął dosyć głęboko i kiedy chciałam wyjść z łóżka i jeszcze posiedzieć na werandzie na schodach to mój mężczyzna zamienił się w wilka i jakoś... Zrezygnowałam z opuszczania łóżka. Zostałam razem z nim, wtulajac się w jego miękkie futro i wplątując w nie palce. Zwierzę cicho posapywało i nieco mi to przeszkadzało ale już się powoli przyzwyczajam do jego obecności, więc długo nie czekałam, aż i do mnie przyjdzie sen.
Delikatna jak porcelana, ostra jak tłuczone szkło.
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 27 28 29
Wątek zamknięty