Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

Radella Tillman · 2019-11-04 14:16:57

- Po prostu herbatę - powedziałam, uśmiechając się ciepło do Zaffa, a potem spoglądając na chłopaka za barem. Był czarodziejem tak jak ja, jego aura była czysta i lekka, pomimo że sam miał na siebie ciemne ubrania i czarne włosy. - Czarna herbatę, poproszę - skierowałam słowa do czarodzieja. - To w sumie zabawne, że twój organizm prawie nie reaguje na alkohol, a mój momentalnie traci nad sobą kontrolne - pwoedzialam rozbawiona.

Zaff Leeches · 2019-11-04 14:54:23

- Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia - uznałem spokojnie z uśmiechem. - Niemal od dziecka do kolacji podawano nam wino, lub krew, to było normalne. Ale może też ma na to wpływ to, że jesteście czarodziejami - przyznałem. Barman przyniósł mi moje grzane wino, w jeszcze jakiś magiczny sposób zaklęte by zapach pomarańczy i goździków był intensywniejszy, a następnie i Ella dostała swoją herbatę. - Pamiętaj, że w twoje ciało jest żywym generatorem magii. Gdyby czarodzieje zniknęli z Atlantis, zniknęły by wampiry i wilkołaki, magia zaczęłaby umierać - oświadczyłem i poprowadziłem moją piękną partnerkę do stolika dla dwojga. - Być może alkohol działa znacznie mocniej na delikatny organizm, który zyje dzięki magii - zauważyłem.

Radella Tillman · 2019-11-04 15:35:43

Pokiwałam głową.
- No tak... Gluptas ze mnie - szepnęłam, siadając razem z Zaffem przy stoliku. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, zsuwając z ramion płasz na oparcie krzesła. - I tak wszystkich istot jest zdecydowanie mniej od wojny. - Zmarszczyłam brwi. - Ciekawe jak bardzo wyspa odczuła ich brak... - szepnęłam zamyślona.

Zaff Leeches · 2019-11-05 18:34:25

- Obawiam się że bardzo - westchnąłem ciężko, ale zaraz lekko się uśmiechnąłem. - Na szczęście czarodziei i wilków nadal jest bardzo dużo. Wampiry przez masowe wybijanie w czasie i po wojnie... Cóż, nasza rasa uszczuplała, albo zaczęła się mieszać. Ewolucja pcha nas jak widać do przodu w stronę hybryd... - dodałem, uśmiechając się gdy zacisnąłem palce na jej dłoni. My w końcu też jesteśmy jedną z tych par... Której potomstwa będą jedną wielką zagadką. Pół czarodziej pół wampir... Nasze maleństwo...

Radella Tillman · 2019-11-05 22:46:43

- Pcha - przytaknęłam szepnęłam, przeciągając palcem po krawędzi swojego kubka z herbatą. Uśmiechnęłam się do Zaffa. - Nie przeszkadzałoby mi gdyby nasze dziecko było po prostu wampirem - powedziałam nieśmiało. - Mam nadzieję że wampiry znów się odrodzą. Brak waszej rasy... Zaburzyły całą harmonię wyspy. Nie bez przyczyny jesteśmy tu wszyscy razem. Czarodzieje, wampiry i wilki. - Popatrzyłam z miłością na Zaffa. - I wbrew wszystkim niesnaskom potrzebujemy siebie.

Zaff Leeches · 2019-11-05 23:13:10

- Tak, pewnie nie bez przyczyny jesteśmy tu razem - przytaknąłem na słowa mojej czarodziejki, nadal się jej przyglądając zauroczony. Chwilę milczałem, ale myśli o przyszłości, co prawda odległej, a tak obecne w moim umyśle nie dawały mi spokoju. - Myślisz... że za te kilka lat, kiedy będziemy... rodzicami... - spuściłem wzrok na nasze dłonie, nieco zagubiony. - B-Będę dobry? Nie wiem jak być kimś takim... Da się tego jakoś... nauczyć?

Radella Tillman · 2019-11-05 23:24:57

- Nauczyć bycia dobrym? Czy bycia rodzicem? - mruknęłam z lekką rozbawiona jednak wodząc zagubienie Zaffa spoważniała mocno. - Skarbie... Będziesz cudownym tatą. Tego jestem pewna. Ja też będę się uczyła. Nie chcę być jak moi rodzice. Oboje będziemy w tym nowi. Będzie dobrze - zapewnilam go, ściskając jego dłoń. Wciąż był milczący. - Nie nauczysz się dobrą. Dobro jest w tobie. Musisz mu tylko pozwalać wydobywać się z ciebie, póki nie będziesz się wzbraniać przed dobrem, to nie ma innej opcji, że będziesz dobry. Będziesz najlepszy! - powedziałam głośniej z dużą pewnością siebie, jaka objawiała się u mnie gdy byłam naprawdę pewna czegoś. A tego byłam pewna jak nigdy. Pewna, pewna, pewna...!

Zaff Leeches · 2019-11-06 21:19:36

Zaśmiałem się cicho z upory Elli i pokiwałem już spokojny głową.
- Żadnego innego zapewnienia nie potrzebuję - uznałem rozbawiony, całując moją ukochaną. Wtem rozległo się nastrajanie instrumentów, na co od razu drgnąłem podekscytowany. To chyba już zaraz... Upiłem jeszcze sporego łyka swojego wina, a następnie poprawiłem płaszcz wiszący na oparciu krzesła.
- Kochanie... mogę na ciebie liczyć w tańcu? - zapytałem z uprzejmym uśmiechem.

Radella Tillman · 2019-11-07 00:02:34

Kiwnelam głową, uśmiechając się szeroko do Zaffa.
- Oczywiście kochanie. Jestem cała twoja i tylko twoja - szepnęłam urzeczina jego słodyczą. Mój najkochańszy wampirek.
I faktycznie, gdy tylko kapela zaczęła grać, byliśmy pierwsza para na parkiecie i choć ja czułam się przez to bardzo niezręcznie, to Zaff wręcz miał dodatkowo więcej energii i zapału, widząc cały pusty parkiet dla siebie. Naprawdę mu się podobało, a spodobało mu się jeszcze bardziej gdy kolejne pary podnosiły się z miejsca i dołączały do nas na parkiecie, pląsając razem z nami.
Dookoła słychać było radosne rozmowy i śmiechy, zrobiło się cieplej przez rozgrzane ciała i dużą ilość oddechu. Zaff chyba bardzo intensywnie odczuwał to wszystko. Znów musiałam go upomnieć o kły, które wbrew jego woli wysunęły się kilka razy. Było mi przykro że musi je chować, ale nie chcieliśmy łamać zasad ani denerwować nikogo. Choc czarodzieje, wilki i ludzie byli spokojniejsi widząc czarodziejkę i wampira w tak naturalnej i swobodnej sytuacji. Ja i Zaff emanowalismy wręcz namacalnym szczęściem. Zaff był bardzo nakręcony tańcami i towarzystwem innych istot, a ja byłam bardzo szczęśliwa z powodu miłego tańca z nim i oczywiście jego szczerej i niepowtarzalnej radości.
Bo owszem, Zaff był szczęśliwy, ale... Nie w taki sposób jak tego wieczora gdy tańczył, rozmawiał z innymi osobami oraz wypił może ciupek za dużo jak na moje oko, ale chyba nic mu nie było, cały czas był pełen siły i energii. Ja w którymś momencie zrobiłam się strasznie zmęczona, powiedziałam że oddsapnę, a pół czarodziejka, która wcześniej z nami rozmawiała zaproponowała że zatańczy z Zaffem. Powedziałam że to nie problem. Miło było popatrzeć na niego. Dziewczyna tańczyła lepiej niż ja, ale Zaff i tak nie mógł się z nią zagrać tak dobrze jak ze mną, co przyznał gdy już wrócił do mnie do stolika. Zaśmiałam się na to i powiedziałam że i tak tańczyli cudnie. Wampir był jakby coraz bardziej pełen energii, za to ja padnięta tak jak od dawna nie byłam.
Nie chciałam jeszcze kończyć tej nocy tylko i wyłącznie przez moje głupie zmęczenie. Zespół się już zebrał ale muzyka wciąż grała, zabawa cały czas trwała. W nieco mniejszym gronie, ale jednak. Ktoś tam tańczył, więc zgodziłam się zostać jeszcze trochę i potańczyć z moim rozbujanym wampirem. Jednak po jakimś czasie Zaff przyznał że jestem już naprawdę zmęczona i nie chce słuchać już moich wymówek, że wracamy.
- No jestem trochę zmęczona już... I naprawdę bolą mnie nogi - wyszeptałam, gdy już Zaff porządnie opatulil mnie szalikiem. Oczy mi się kleiły. Wyszłam przodem, wzdychajac głośno. Poranek zbliżał się bardzo szybko. - Przepraszam, że musimy iść... - powedziałam z przykrością i żalem w głosie. - Ty masz jeszcze dużo siły do tańca, a ja... Ehhhh, już się na nic nie nadaje - wybełkotałam, ziewając z kilka razy w ciągu całej wypowiedzi.

Zaff Leeches · 2019-11-07 08:13:58

Spojrzałem na Ellę, na mojego głuptasa, który myślał, że po tym wszystkim co jej ofiarowałem i czego się dla niej wyprałem, to że wychodzimy wcześniej jest dla mnie bolesne.
- Nie mów takich rzeczy, byłaś dziś cudowna i nie wiem kiedy ci podziękuję za tak cudowny wieczór - powiedziałem szczerze, a potem spojrzałem w stronę wschodzącego słońca. - Dziś będziemy musieli oglądać wschód słońca z okna... - westchnąłem, a potem zerknąłem na Ellę. - Chyba... że pozwolisz się wziąć na ręce. Przebiegnę z tobą na klify, obejrzymy wschód słońca, a potem znów wrócisz na moich ramionach do domu. Jesteś chętna...?

Radella Tillman · 2019-11-07 08:30:26

Zaśmiałam się i popatrzyłam w stronę rozjaśniającego się nieba. Kusiło mnie to ale z drugiej strony nie byłam pewna czy to dobry pomysł aby Zaff tak biegał w tą i z powrotem.
- Naprawdę możesz to zrobić...? Dziś mieliśmy intensywną noc, może lepiej się nie nadwyrężać - wymamrotałam nieprzekonana. Bo w gruncie rzeczy bardzo chciałam oglądać wschód z klifu. Nawet jeśli byłam średnio przytomna.

Zaff Leeches · 2019-11-07 17:40:44

- Wiesz, że mam bardzo dużo energii - uspokoiłem ją. - Jestem nawet pobudzony przez te tańce. To dla mnie nie problem, mam jeszcze dużo siły odkąd piłem twoją krew - zauważyłem zadowolony i przystanąłem, by poczekać aż Ellla zrobi to samo. A gdy ona i takze stanęła w miejscu, złapałem ją w ramiona z radością. - Kierunek klify! Trzymaj się mnie mocno, pobiegnę szybko - powiedziałem z uśmiechem i ruszyłem swoją prędkością w dobrze już znanym mi kierunku.

Radella Tillman · 2019-11-07 18:00:25

Złapałam się mocno, gdy tylko o tym powiedział. Jednak kiedy ruszył biegiem, uczepiłam się go jeszcze mocniej. Był naprawdę szybki. I silny. Mój wampirek był bardzo silną i potężną istotą. Wśród czarodziejów Zaff się bardzo wyciszył. Jednak tutaj w przeciągu kilku dni znów rozkwitł.
Zaff zatrzymał się, gdy dotarliśmy w nasze ulubione miejsce.
- Wiesz, że znów jesteś... Taki jak na początku - szepnęłam. - W siebie... Uh - mruknęłam i zaśmiałam się, gładząc go po twarzy. - Silny i magiczny. Kilka dni poza szklanym miastem, a ty promieniejesz.

Zaff Leeches · 2019-11-07 18:45:44

Chwilę spoglądałem na moją czarodziejkę, a następnie uśmiechnąłem się szczerze, bardzo szeroko.
- Szklane miasto mnie przytłacza. Tutaj... jestem tak wolny jak nigdy nie byłem, Ella - przyznałem oddychając głęboko świeżym, oceanicznym powietrzem. - To jest miejsce w sam raz dla mnie - podsumowałem, a potem już spokojnej ujmując jej dłoń, ruszyłem w stronę barierek, nad klifem, gdzie właśnie zaczynało znad fal wychylać się słońce.

Radella Tillman · 2019-11-07 19:00:32

- Wiem, wiem że jesteś wolny. Tutaj tak naprawdę. Nie ogranicza cię rodzina, nie ograniczają cię mury twojej rezydencji. Ani nie ogranicza cię moja rodzina i wysokie szklane budynki oraz ludzie pełni uprzedzeń - wymamrotałam, tuląc się do ramienia Zaffa. - Prawdziwy smak wolności - podsumowałam, opierając się o wampira, bo sama byłam już naprawdę zmęczona. Ledwo trzymałam otwarte oczy. Ale mimo wszystko podziwiałam wschód słońca z wielką przyjemnością. - Może nie powinniśmy już tam wracać - powedziałam w zadumie. - Po co? Albo... Przyjedziemy na chwilę, zabierzemy Gretę i wtedy wyjedziemy... Na zawsze.

Zaff Leeches · 2019-11-08 12:39:42

Popatrzyłem miękko na Elle. Moja biedna śpiąca kruszynka...
- Kochanie... Ustaliliśmy już, że wyjedziemy na stałe gdy tylko skończysz szkołę - powiedziałem spokojnie. - Przekonasz swoją siostrę do wyjazdu, zamieszczamy gdzieś na terenach mieszanych, będziemy wiedli cudowne życie razem... Wrócimy jednak do miasta. Tylko na rok, obiecuję że szybko minie - powiedziałem miękko, tylko z nutką bólu, gdy słońce wychylało się z nad horyzontu. Potem objąłem czarodziejkę mocno.
- Wracajmy. Rozgrzejesz się w wannie, a potem zaśniesz jak mała czarodziejka - uznałem cichutko.

Radella Tillman · 2019-11-08 12:49:36

Obj łam jego szyję ramionami, uśmiechając się błogo i wtulając się w wampirka.
- Ale tylko wtedy, gdy mój ukochany będzie obok mnie, inaczej nie zasnę - powedziałam, choć oboje wiedzieliśmy że gdy tylko mój policzek dotknie poduszki odplyne w zupełnie inny świat. - Tańce naprawdę dają ci więcej energii, wydajesz się być jeszcze bardziej pobudzony niż przed wyjściem. A powinieneś być zmęczony przynajmniej w połowie tak jak ja - zaznaczyłam rozbawiona, cmokając go w policzek.

Zaff Leeches · 2019-11-08 17:38:28

- U mnie to działa zupełnie odwrotnie, poza tym dziś dopiero się rozkręcałem. Tamta czarodziejka z którą tańczyłem też odeszła zmęczona. Po prostu wampiry tak mają - zaśmiałem się szczerze, a następnie znów uniosłem moją czarodziejkę w górę. - Następny przystanek? Ciepła wanna dla mojej ukochanej kruszynki - zaśmiałem się cicho i ruszyłem swoim biegiem w stronę z której przybyliśmy.
Nie minęła chwila, a byliśmy pod hostelem. Wniosłem Elle już do samego pokoju, a potem ostrożnie odstawiłem ją na ziemię.
- Przygotuje ci wodę, a ty może się rozbierzesz...? - zaproponowałem miękko, zdejmując ze śpiącej czarodziejki płaszcz.

Radella Tillman · 2019-11-08 18:44:05

Zamruczałam potakujaco, zsuwając chwiejnie buty ze swoich stóp. Musiałam nieco je rozsznutować bo nie mogłam ich zdjąć. Powoli podeszłam do łóżka i jak już na nim usiadłam i rozejrzałam się po pokoju, to Zaff zdarzył się wśliznąć do łazienki, zostawił otwarte drzwi więc za moment usłyszałam szum wody.
Położyłam się więc na plecach i zaczęłam zsuwac z siebie spodnie. Odrzuciłam też skarpetki. Było mi jakoś chłodno. Przewiało mnie jak Zaff biegł. Zabawne. Był taki szybki! Zdjęłam powoli sweter z ramion, pozostając już w samej podkoszulce i bieliźnie.
- Zaff...!? - zawołałam, powoli idąc do łazienki. - Już prawie jestem gotowa ale tam mi zimno - wyjaśniłam wchodząc do łazienki i zamykając za sobą drzwi. Jak jakaś środka stanęłam na dywaniku dygocząc z zimna.

Zaff Leeches · 2019-11-08 21:06:01

Westchnąłem i popatrzyłem czułym wzrokiem na moją czarodziejkę, która biedna i zmarznięta stałą w niewielkiej łazience. Wstałem z kolan, zakręcając kurek wody i objąłem Ellę szczelnie, by choć troszeczkę ją rozgrzać.
- Już masz cieplutką wodę - powiedziałem jej na pocieszenie, a następnie odsunąłem się kawałek by zdjąć z niej podkoszulek. - Jak tylko tam wskoczysz to się rozgrzejesz - zapewniłem.

#141 2019-11-04 14:16:57

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#142 2019-11-04 14:54:23

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#143 2019-11-04 15:35:43

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#144 2019-11-05 18:34:25

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#145 2019-11-05 22:46:43

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#146 2019-11-05 23:13:10

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#147 2019-11-05 23:24:57

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#148 2019-11-06 21:19:36

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#149 2019-11-07 00:02:34

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#150 2019-11-07 08:13:58

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#151 2019-11-07 08:30:26

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#152 2019-11-07 17:40:44

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#153 2019-11-07 18:00:25

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#154 2019-11-07 18:45:44

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#155 2019-11-07 19:00:32

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#156 2019-11-08 12:39:42

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#157 2019-11-08 12:49:36

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#158 2019-11-08 17:38:28

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#159 2019-11-08 18:44:05

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

#160 2019-11-08 21:06:01

Odp: Podróże i przyjaźnie, Fortis — wampir i czarodziejka

Stopka