Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

Mandy Cantrell · 2019-07-01 19:34:43

Długo tańczyliśmy. Naprawdę wiele melodii przemknęło przez moje uszy. Ciepły oddech wampira w moich włosach, jego dłoń, która mimo wszystko bezpiecznie leżała na moim krzyżu i nawet nie drgnęła ani minimetr niżej, by sięgnąć moich pośladków. Cai naprawdę się obawiał każdej mojej reakcji.
Po głowie chodziło mi strasznie dużo rzeczy. Myślałąm nad tym co muszę mu powiedzieć, a czego nie powinnam mówić. Myślałam nad tym czy powinnam jeszcze na niego pokrzyczeć, czy mam zacząć jak oszalała całować go i dziękować za to że wrócił do mnie? Musiałam to wszystko przedyskutować sama ze sobą, musiałam...
- Cholera - mruknęłam pod nosem, sztywniejąc i nagle się odsuwając. - Muszę biec do pracy - oznajmiłam, spoglądając szeroko otwartymi oczami na Caia i wyplątując się z jego uścisku. - Teraz biec - dodałam, łapiąc włosy i ponownie związując je w kucyka.

Mordecai Harland · 2019-07-01 19:45:32

- Huh okej... Pozwolisz, że pracę wyłączymy z tej obietnicy "zawsze przy tobie"? - spojrzałem niepewnie na Mandy, która z wampirzą prędkością zbierała z całego mieszkania niezbędne rzeczy. - Czy chcesz bym szedł z tobą? Mogę - zapewniłem spokojnie, z miękkim uśmiechem. - Jeśli tylko chcesz. Albo po prostu będę w pobliżu - zaproponowałem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 19:51:20

Zatrzymałam się i popatrzyłam na niego pytająco.
- Chcesz iść ze mną do pracy? - spytałam typowym dla mnie pretensjonalnym tonem a następnie prychnęłam. - Daj spokój. Idź się przejdź po okolicy, jest ładna. Kwieciste alejki. Albo zostań w domu. - Pokręciłam głową wracając do rzeczywistości. Położyłam klucze na komodzie, wsuwając na stopy szmaciane buty. - Będę o trzeciej. Mam nadzieję, że wytrzymasz przez te pięć godzin - mruknęłam pod nosem. Zarzuciłam torebkę na ramię. - Mama wpadnie zapewne w międzyczasie... - uprzedziłam jeszcze, lekko się krzywiąc. - Porozmawiamy potem, dziedzicu - rzuciłam jeszcze na koniec i pospiesznie wyszłam, zostawiając w pustymi mieszkaniu zdezorientowanego wampira, z wygniecioną koszulą z rozpiętymi guzikami i miną zagubionego dziecka.

Mordecai Harland · 2019-07-01 20:01:03

Wywróciłem oczami, nawet kiedy Mandy już wyszła.
- Dziedzic. Nie jestem już dziedzicem - burknąłem do siebie, a potem założyłem z powrotem pasek, jednak marynarkę ostatecznie sobie darowałem. Zabrałem klucze, które zostawiła Mandy i wyszedłem też, uznając, że bezczynność nie jest do końca w moim stylu. Kawiarnia, jakiś ogród botaniczny... miałem pięć godzin by poznać okolice w której spędzę pewnie parę dni.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 20:09:46

Przystanęłam przy małej furtce, gdzie wąska dróżka prowadziła pod drzwi. Cai siedział na stopniu i patrzył na kwiaty, które ozdabiały ten malutki ogródek i jakoś zapełniały przestrzeń, aby cieszyła oko.
- Sama je posadziłam - przyznałam się. - Rosło tu jakieś zielsko. Przywykłam do... Ładnego ogrodu - dodałam i przysiadłam obok wampira, spoglądając na pomarańczowe kwiaty na które patrzył. - Ale nazw za chiny nie pamiętam. Znam tak dużo rodzajów tkanin ale kwiaty mają strasznie dziwne nazwy - podsumowałam z uśmiechem. - Podoba ci się?

Mordecai Harland · 2019-07-01 21:08:48

- To aksamitki - odparłem. - Śliczne. Dbałaś trochę o nie... - uśmiechnąłem się lekko. - Tkaniny... Pracujesz teraz jako krawcowa, prawda? - zerknąłem na Mandy. - W sumie w tym się najlepiej czułaś i najbardziej spełniałaś. To dobrze... Dobrze ci tu? W sensie czy dobrze ci było przed moim przyjściem, ogółem w tej nowej rzeczywistości - zapytałem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 21:19:38

Wzruszyłam ramionami.
- Szaro. Bez tego dreszczyku emocji. Bez krzyczących przełożonych, bez krzywych spojrzeń reszty służby, bez burzliwego szefostwa... - bąknęłam trochę prześmiewczo. Westchnęłam głośno, pocierając dłońmi swoje ramiona. - Jeszcze nie zdążyłam przywyknąć do tego co tu robię. Nie wpadłam w rutynę - wyjaśniłam już normalnym tonem, zerkając kątem oka na Caia. - Całkiem mi tu dobrze. Podoba mi się praca, szybko wrzucili mnie na wyższe stanowisko. A tutejsza okolica jest śliczna. Sporo spaceruje w wolnym czasie i... Zaczęłam więcej gotować. - Uśmiechnęłam się pod nosem. - Uznałam, że tu mogę się zadomowić. Że stąd nie będę musiała się już wynosić - zakończyłam cicho.

Mordecai Harland · 2019-07-01 21:28:22

- Oh... Rozumiem - podrapałem się po karku. - Cóż, nie skonkretyzowałem kiedy wpadnę. Moje "kilka tygodni" to dość mało, a ty założyłaś, że już i tak przepadłem... Zdążyłaś się tu zadomowić, a ja wpadam chcąc się zabrać ze sobą nie wiadomo gdzie, jakbyś nadal u mnie pracowała i i tak nie miała wyjścia - skrzywiłem się. - Zły nawyk. Ostatnio staram się je wszystkie odszukać i zniwelować - wyznałem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 21:35:00

Pokiwałam głową, a oczy nieco zaszły mi łzami.
- Bardzo zły. - Pochyliłam głowę, chowając twarz w dłoniach. Wpadłam w jakiś melancholijny nastrój. - Jestem cała twoja, ale nie jestem przedmiotem - wymamrotałam, pocierając twarz. - Dobrze, że to wiesz. I starasz się nie zapominać. - Popatrzyła lekko krytycznie na wampira. - Ale najgorsze jest to, że ja chce być wciąż twoja. Nawet jeśli będziesz chciał mnie traktować jak przedmiot. - Jęknęłam. - Cai... Co ty ze mną robisz? - szepnęłam z nutą bólu. - Boje się, a za razem chce rzucić wszystko i iść za tobą. Gdziekolwiek mnie zaprowadzisz. - Uśmiechnęłam się sama do siebie. - To pokręcone - stwierdziłam pewna swoich słów. - Oszalałam? - Zmarszczyłam brwi, patrząc na aksamitki.

Mordecai Harland · 2019-07-01 21:45:59

- Nie bardziej niż ja - uspokoiłem ją, dość spokojnym tonem. Zabawne połączenie słów, jednak właśnie teraz byłem wyjątkowo spokojny. To prawdopodobnie wpływ Mandy, tak, kojący wpływ mojej wampirzycy.
- Zostańmy jeszcze jakiś czas tutaj - zaproponowałem. - Razem. Musimy odbudować co nieco między nami, by zacząć planować do przodu, choć... Teraz masz absolutnie wolną rękę - zerknąłem na nią. - Czegokolwiek byś nie pragnęła, stanie się. Możemy wyjechać tam nad wodę, gdzie byliśmy razem, na pierwszym wyjedzie, pamiętasz? Tam gdzie były te kolorowe stragany, małe uliczki i księżycowa woda... - zaproponowałem nieśmiało.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 21:57:27

- Nie wiem do końca czego chce, Mordecai - szepnęłam i oparłam głowę na jego ramieniu. - Chyba tego - stwierdziłam, przymykając oczy. - Odpoczynku - wyjaśniłam. - Musze odetchnąć. Ta noc jeszcze się nie kończy ale... Za dużo jak na jeden wieczór. Chce się położyć. Nie będę podejmować teraz żadnych decyzji, Cai.
Złapałam go za dłoń, oddychając spokojnie.

Mordecai Harland · 2019-07-01 22:48:40

- Dobrze - przytaknąłem tylko spokojnie, całując Mandy w skroń. - Załatwiłem sobie trochę rzeczy na kilka dni, więc jak chcesz... możemy wziąć jakąś rozluźniającą kąpiel, co ty na to? - zaproponowałem miękko. - To była długa noc, dla nas obojga... Wyśpimy się i jutro będzie nam... łatwiej myśleć - uznałem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 23:09:31

Zagryzłam wargę.
- A możesz dziś spać na kanapie w salonie - mruknęłam, co było bardziej mało subtelna propozycja niż zwykłym pytaniem. - Fakt faktem jutro będzie nam się lepiej rozmawiało, gdy wszystko przemyślimy - podsumowałam, wzdychając. - Nie zrozum mnie źle. Myślę że lepiej będzie tak.

Mordecai Harland · 2019-07-01 23:16:37

- Um... okej. Choć jeśli mam być szczery to mi się to nie podoba - skrzywiłem się w charakterystyczny dla siebie sposób. - No co? Jestem arystokratą, nie przywykłem - zmarszczyłem nos i wywróciłem oczami. - Ale dla ciebie dam radę - dodałem od razu, żeby podbić jeszcze swoje poświęcenie w oczach Mandy, co niestety nie zadziałało. - No nie patrz się tak, jakbyś mnie nie znała, wiesz najlepiej że zazwyczaj spałem w wielkim łożu, w jedwabie - przypomniałem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 23:24:07

Westchnęłam w końcu, krzywo się uśmiechając.
- Ja mogę spać na kanapie - mruknęłam, wywracając oczami i podnosząc się z miejsca. - Uh, przez swoje grymasy zepsules moment - stwoerdziłam, spoglądając na niego z lekkim rozbawieniem. - Jak już się nasiedzisz tutaj to wróć do domu i zamknij drzwi. Ja sobie pościele w salonie - oznajmiłam.

Mordecai Harland · 2019-07-01 23:26:20

- Hej, pośpię na kanapie. Chyba muszę do niej przywyknąć, skoro mam zostać kilka dni - zauważyłem. - Poza tym ty pracujesz, a ja swoją pracę mogę wykonywać zdalnie, potrzebujesz wygodnego łóżka. Prześpię się na kanapie, co mnie nie zabije to może wzmocni, przynajmniej sponiewiera kręgosłup - parsknąłem. - Ale skoro chcesz ścielić, to możesz mi pościelić - dorzuciłem.

Mandy Cantrell · 2019-07-01 23:31:09

Rzuciłam mu znaczące spojrzenie, wywracając ponownie oczami.
- Mordecai Harland w prostym domu. Musi prosić o zascielenie kanapy, biedaczysko - bąknęłam pod nosem, zostawiając uchylone drzwi i ruszając do szafy po czysta pościel.

Mordecai Harland · 2019-07-01 23:34:59

- Jak widzisz nie zmieniłem się jakoś za bardzo - wzruszyłem ramionami. - Ale nie martw się, specjalnie dla ciebie zostałem trochę tym dupkiem Harlandem, by móc odpowiadać na te zaczepki wrednej Mandy. Jak róża, która ma kolce, ja już się na te ukłucia uodporniłem - zaznaczyłem z dumą

Mandy Cantrell · 2019-07-02 07:36:03

- Uważaj bo twoja róża zmutuje i będzie miała coś więcej niż zwykle kolce! - zawołałam z domu, zostawiając pościel na kanapie i idąc do siebie do pokoju po poduszkę. Szczerze mówiąc to nie wiem kto w końcu będzie tu spał.
Zascielilam kanapę, poprawiając dokładnie prześcieradło które się zwinęło w jednym miejscu, a w tym czasie Cai wrócił do domu.
- Czy ty w ogóle spałeś kiedykolwiek na kanapie? - spytałam rozbawiona, przysiadając na brzegu "łóżka". - Kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda?

Mordecai Harland · 2019-07-02 08:56:38

- Naturalnie, ale cieszę się że do tego pierwszego razu zaścieliła mi moja wampirzyca - uśmiechnąłem się szeroko, nadal patrząc z wyższością na Mandy. -Wskażesz mi łazienkę bym mógł się odświeżyć przed snem...?

#81 2019-07-01 19:34:43

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#82 2019-07-01 19:45:32

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#83 2019-07-01 19:51:20

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#84 2019-07-01 20:01:03

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#85 2019-07-01 20:09:46

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#86 2019-07-01 21:08:48

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#87 2019-07-01 21:19:38

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#88 2019-07-01 21:28:22

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#89 2019-07-01 21:35:00

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#90 2019-07-01 21:45:59

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#91 2019-07-01 21:57:27

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#92 2019-07-01 22:48:40

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#93 2019-07-01 23:09:31

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#94 2019-07-01 23:16:37

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#95 2019-07-01 23:24:07

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#96 2019-07-01 23:26:20

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#97 2019-07-01 23:31:09

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#98 2019-07-01 23:34:59

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#99 2019-07-02 07:36:03

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

#100 2019-07-02 08:56:38

Odp: Naprawdę wciąż kocham – Mandy i Mordecai

Stopka