Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 22 23 24
Wątek zamknięty
Uśmiechnąłem się szczerze na te słowa, bo to było naprawdę piękne wyznanie, które mówiło naprawdę w sobie wiele emocji, szczęścia... Była ze mą naprawdę szczęśliwa.
Przycisnąłem ją do siebie, tak jak sama wilczyca tego pragnęła, czułem niemal namacalnie czego pragnęła i co mogło jej sprawić dobro, przyjemność... Więc to zrobiłem.
- Nie wiem nadal dlaczego tak zwlekałem z naszym zbliżeniem. Ale wiem już dokładnie czego nigdy nie zaniecham - zaśmiałem się cicho, kiedy leżeliśmy spleceni w jakiejś dziwnej pozycji blisko siebie. Miłe okoliczności.
Offline
Zaśmiałam się krótko.
- Uwierz mi, ja też nie wiem. Irytowales mnie tym okropnie. Byłam skłonna wręcz paradować przed tobą nago, tylko po to, żebyś w końcu miał na mnie ochote - bąknęłam, kręcąc nosem z niezadowoleniem. - Dobrze mi tak z tobą... Tak jak teraz. Naprawdę dobrze. - Uśmiechnęłam się błogo, bo jakże bym mogła inaczej? Było mi aż za dobrze. Choć czy to w ogóle możliwe? Skoro ja byłam stworzona dla niego, a on stworzony dla mnie? Mhm...- Nie pozwolę ci już przestawać - dodałam żartobliwie.
Bohater nie jest odważniejszy od zwykłego człowieka, ale jest odważny pięć minut dłużej."
Offline
Wywróciłem oczami, łapiąc lekko zębami ucho Astry.
- Miałem do ciebie wielką słabość zdecydowanie od dawna, nawet bez paradowania nago, ale jakaś magiczna siła mówiła mi, że to zły moment, że jeszcze za wcześnie... Teraz, kiedy odremontujemy zagajnik to jeszcze będziesz miała mnie dość - zachichotałem, wtulając się w jej skórę i rozsypane jasne włosy. - Teraz będzie już tylko lepiej...
Offline
- Skoro ma być tylko lepiej, to raczej nie będę miała cię dość. Wątpię, że będę miała cię dość kiedykolwiek. Może będę momentami na ciebie zła. Może się zdenerwuje. Ale nigdy dość. Nigdy dość mojego serca. To by była straszna hipokryzja, gdybym mówiła że cię kocham i amm serdecznie dość mojego serca
- Zaśmiałam się. - Teraz już musimy ze sobą wytrzymać, Grim. Cokolwiek będzie się działo. Nawet jeśli będę biegała nago, a ty będziesz mnie irytował przy budowie leżą. - Roześmiałam się znów całując go w usta. - Cokolwiek... To zawsze razem.
Bohater nie jest odważniejszy od zwykłego człowieka, ale jest odważny pięć minut dłużej."
Offline
- Oczywiście Astra... - szepnąłem i także ją pocałowałem. Czule, przeciągając to jak najdłużej. - Tyle razy ile musiałem ci zmieniać opatrunek, albo od nowa szyć, to niesamowite że nie mam cię dość. A jednak...! Niezmiennie zakochany w tej strasznie upartej, walecznej wilczycy - dodałem rozbawiony. - Zawsze u twojego boku, na dobre i na złe, na szczęście i na smutek, na zwycięstwo i ból... - przymknąłem oczy, czując jak z wolna ogarnia mnie zmęczenie. - Kiedyś powtórzę tę obietnicę, ale wtedy będę klęczał nad złowioną wcześniej łanią dla ciebie - dodałem szeptem, uśmiechając się szczerze na tą cudowną wizję oświadczyn.
Offline
Również się uśmiechnęłam.
- Mam nadzieję że będzie duża - wytknelam mu rozbawiona, spoglądając na jego twarz. - Będę czekać na łanie, jakąkolwiek by nie była. I na twoje słowa - szepnęłam już z powagą i deliaktnym uśmiechem na ustach. - Jak na nic innego na świecie. Pewnie będziesz chciał mnie zaskoczyć! Nie będę płakać! - zastrzegłam rozbawiona. - Będę silna - zapewnilam z dumą i zamknęłam oczy. - Silna... - mruknęłam.
Bohater nie jest odważniejszy od zwykłego człowieka, ale jest odważny pięć minut dłużej."
Offline
- Ty zawsze byłaś silna i zawsze będziesz - zapewniłem. - Ale teraz już śpijmy... Odnowimy chatkę, a naszym kolejnym krokiem będzie już leżę... - dodałem szeptem, przyciskając usta do skroni dziewczyny. - Ale czas spać moja silna wilczyco... czeka nas dużo pracy...
Offline
Uśmiechnęłam się, czułam w środku dużo spokoju. Ogromne jego pokłady.
- Czeka nas mnóstwo pracy, moje serce - mruknęłam nie otwierając już oczu. - Kolorowo raczej nie będzie, jak się już za nią porządnie weźmiemy. Zagajnik to taki mały wstęp i rozgrzewka. lepiej póki co dobrze nam idzie, cały czas na przód... - mruknęłam.
Grim się zaśmiał, ale już się nie odezwał. Chyba zaczął przysypiać. Nie miałam mu tego za złe. Sama byłam już zmęczona i czułam to coraz wyraźniej. Więc nie upierałam się na utrzymaniu przytomności, tylko wtuliłam nos w szyję Grima i również zasnęłam.
Bohater nie jest odważniejszy od zwykłego człowieka, ale jest odważny pięć minut dłużej."
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 22 23 24
Wątek zamknięty