Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Radella Tillman · 2019-04-02 23:06:16

Przetarlam oczy palcami i wzięłam głęboki oddech. Przecież nie chciałam wpadać w panikę bez powodu. A ostatnio często mi się to niestety zdarzało i w dodatku z dużą łatwością.
- Nie zrozumie... - wyszeptałam, sięgając po jego dłoń i zaciskając na niej mocno palce. - Szkoda.... Wielka, wielką szkoda - dodałam już spokojnie. - Ale... Nie mów tak o tym... Nie w taki sposob... - powtórzyłam błaganie. - Nie używaj tego słowa bo nie jest prawdą.

Zaff Leeches · 2019-04-02 23:10:52

Pokiwałem posłusznie głową i sięgnąłem jej ręką do swoich ust, całując ją lekko.
- Skarbie? Spokojnie - uśmiechnąłem się słabo. - Nic się nie dzieje, wszystko jest w porządku - dodałem miękko, mając naprawdę sobie za złe, że ciągle od mojego pojawienia się wpada w konflikty ze samą sobą. - Ubierzmy się i idziemy na śniadanie - dodałem.

Radella Tillman · 2019-04-02 23:17:47

- Dobrze - przytaknęłam, przyglądając się twarzy Zaffa. - Wybacz, już jestem... Jestem spokojna. - Uśmiechnęłam się, mówiąc szczerze. - Ty zrobisz śniadanie - zadecydowałam, chcąc zmienić jakoś temat. Uśmiechnęłam się do niego jeszcze szerzej. - Omlety? - Uniosłam brew. - Dasz radę, to nic trudnego, pokaże ci - zapewnilam, zabierając dłoń z uścisku jego palców i przytulając się do niego. - Kocham cię - szepnęłam, muskając kilka razy wargami jego szyję, a potem odsuwając się i podnosząc z łóżka, aby zaraz zdjąć z siebie piżamę i ubrać się w dres i golf.

Zaff Leeches · 2019-04-03 19:56:53

- Ja ciebie też... Bardzo mocno - dodałem od razu, z uśmiechem obserwując moją kochaną czarodziejkę. Zaraz po niej ubrałem się też ja i z uśmiechem podążyłem za Ellą do kuchni, by tam pod jej czujnym okiem zacząć robić omlety.
- Może zrobisz herbatkę? - zaproponowałem, kiedy dalej sobie smażyłem już gotowe ciasto. Akurat to umiałem. Usłyszałem, że ktoś szedł z korytarza obok, nie poznałem po krokach jednak kto to był.

Radella Tillman · 2019-04-03 22:18:40

- Dzień dobry - przywitała się dosyć pogodnym głosem mama. Była ubrana w materiałowe spodnie, zwykłą białą koszulkę i brązowy sweter bez guzików, ale i tak wyglądała ślicznie. Chyba wolałam ją taka niż w oficjalnym ubraniu do pracy. - Długo pospaliście - zauważyła.
- Mhm, tak, tak... Odpoczywamy. W końcu jest weekend. Właściwie to ja odpoczywam - zaznaczyłam, bawiąc się fusami od herbaty w kubku.
- Wciąż się tak źle czujesz, Radella...?- zaniepokoiła się, a mi poczerwieniały policzki. - Zimno ci? - dopytywała, podchodząc do mnie. Potarłam dłońmi po moich ramionach. - Może dziś zjedz to śniadanie w łóżku - zasugerowała, choć była to bardziej prośba. - Idź już, ja zaleje herbaty i pomogę... Jeśli będzie trzeba - zapewniła mnie, zerkając z lekka niepewnie na Zaffa.
- Oh... No... No nie wiem... - Popatrzyłam trochę spanikowana na Zaffa. Czekam na jego przyzwolenie tak w gruncie rzeczy. Jeśli on stwierdzi że mogę iść to pójdę, jeśli będzie chciał abym została, to zostanę z nim. No i w sumie... Nie wiedziałam co robić. Mama była chyba bardzo spokojna. Mogłam ich zostawić we dwoje w kuchni?

Zaff Leeches · 2019-04-03 22:22:11

- Idź, Ella - powiedziałem miękko, kiwając głową. - Twoja mama ma rację, jeśli nie czujesz się jeszcze dobrze, to lepiej wróć do łóżka. Zaraz skończę to smażyć i przyniosę ci śniadanie - dodałem, zerkając na mamę Elli z uśmiechem i wracając ostatecznie do omletów.

Radella Tillman · 2019-04-03 22:32:38

Wzięłam głęboki oddech uśmiechając się szeroko. Mama dostrzegła moja radość i również się uśmiechnęła.
- Dobrze... To pójdę. Będę czekać na ciebie - powedziałam do Zaffa, potem popatrzyłam na mamę przez chwilę a następnie ją uściskam taka zadowolona i przepełniona wielkimi nadzieniem. - Dziękuję mamo - wyszeptałam jej na ucho.

Stosunki Zaffa z moją rodziną uległy sporej poprawie. Kolejne dwa tygodnie też były oporne, w szczególności dla taty i Grety, którzy patrzyli na mojego wampira wciąż jak na kogoś obcego, jak na intruza. Greta stosowała taktykę unikania, a tata był bardzo nieufny w stosunku do niego i po prostu patrzył mu na dłonie non stop. Na szczęście była mama, która zaczęła traktować go naprawdę jak równego sobie, choć nadal się bała. Tylko nie wiedziała czy bała się jego, czy po prostu bała się o mnie.

Po miesiącu pracy na pełnych obrotach Zaff był wyczerpany. A ponieważ mogliśmy już przebywać w całym domu, to przysiadłam sobie na kanapie, a w którymś momencie przyszedł mój wampir, świeżo co po obudzeniu ze snu. Był taki słodki gdy był zaspany. Prxyczłapał do mnie i z lekka niezgrabnie ułożył się na kanapie, wtulając głowę w mój brzuch i obejmując mnie. Nie miałam pojęcia czy było mu wygodnie, ale skoro zaczął znów przysypiać... Naciągnęłam na nas koc i wróciłam do książki.
Jednak po chwili odezwała się Greta. Była zaskoczona. Nie rozumiałam czym, ale potem mi wyjaśniła. Zaff zachowywał się jak każda istota. Nie był krwiożerczy, brutalny, podły. A gdy spał... Wyglądał wręcz anielsko. Oh, on tak wyglądał nawet na co dzień. Moja siostra wróciła do siebie, a ja jeszcze chwilę poczytałam i odłożyłam książkę na bok.
Wplątałam palce we włosy Zaffa.
- Kochanie - szepnęłam. - Kochanieee... - powtórzyłam, gładząc go delikatnie po twarzy. - Ale z ciebie zaspany cworek... A jutro masz rozmowę o pracę... Mhm... Powinieneś być pełen sił... - mruknęłam, przygryzając wargę i obserwując jego zaspaną twarz.

Zaff Leeches · 2019-04-03 22:36:14

- Przecież śpię i zbieram dzielnie siły - zamruczałem zadowolony z jej obecności. - Nie zapomniałbym przecie o rozmowie o pracy... - dodałem z uśmiechem, choć nadal miałem zamknięte oczy i po prostu wtulałem się w moją czarodziejkę.

Radella Tillman · 2019-04-03 22:41:19

- Oh... No wiem, że byś nie zapomniał. Oboje jesteśmy bardzo nią podekscytowani - przypomniałam mu, uśmiechając się miękko w jego kierunku. - Mój słodki... - szepnęłam, nie mogąc się powstrzymać. - Ale ostatnie kilka dni znów jesteś zmeczony... Bardzo szybko. I sporo znów śpisz. Jesteś otępiały... - wymieniałam po kolei. Znizylam głos, aby usłyszał mnie tylko on. - Może... Chciałbyś je napić? Nie muszę iść na jutrzejsze wykłady. Odeśpię to, a gdy wrócisz oznajmić mi, że dostałeś tą pracę ja już będę w pełni sił - zapewniałam, wciąż bawiąc się kosmykami jego włosów. Ostatnio był u fryzjera aby je porządnie podciąć. - Mhmmm? Kochanie...? - mruknęłam pytająco.

Zaff Leeches · 2019-04-03 22:50:38

- Chciałabyś...? - upewniłem się. - To znaczy.... Dam radę bez niej, zwierzęca nie jest najgorsza... - mruczałem dalej, ale już otwierając oczy. - Jest twoja rodzina... Choć mówiłaś, że wychodząc gdzieś na miasto wieczorem... - mruczałem dalej. - Mógłbym... mógłbym cię troszeczkę uszczknąć... Ale... Uh, ciężko mi odmawiać na takie kuszące propozycje od takiej cudownej czarodziejki - parsknąłem, unosząc się, by spróbować do tego podejść na poważnie.

Radella Tillman · 2019-04-03 22:56:57

- Nie wiem, czy w końcu wychodzą czy nie - szepnęłam, krzywiąc się lekko. Wyplątałam się z jego objęć i podniosłam z kanapy. - Choć do pokoju... - poprosiłam miękko. - Od kilkunastu godzin śpisz. Nie chcę żebyś przysypiał na rozmowę... Ty też tego nie chcesz... - zauważyłam, przykucając obok kanapy, dzięki czemu byłam z Zaffem na tym samym poziomie. - Są gotowi na rozmowę z wampirem, jeśli nie będą się bali cię zatrudnić, gdy będziesz w pełni sił, to nie będą się już bali niczego - rzuciłam argument. - To nie twoja wina, że taka masz naturę. Powinieneś się napić, by w ogóle dobrze funkcjonować... Martwię się o ciebie, gdy jesteś w takim stanie...

Zaff Leeches · 2019-04-04 22:00:15

Uniosłem się z kanapy, powoli podążając za Ellą, niczym zahipnotyzowany jej kuszącymi propozycjami.
- Kochana... Nie umiem ci odmawiać, szczególnie w tej sprawie. No i wiem, że to trochę prawda... - westchnąłem gdy przechodziliśmy z wolna do pokoju. Zamknąłem za nami drzwi.
- Ale martwię się. A co jeśli twoja mama przyjdzie do sypialni, zapytać czy chcemy deser, czy z inną głupotą? Oh, sam nie wiem... Jeśli jesteś pewna, to ja też będę - podsumowałem, czując na wargach swoją normalną długość kłów.

Radella Tillman · 2019-04-04 22:10:21

Usiadłam na łóżku i przrchylilem lekko głowę w bok, przyglądając się wysuniętym kłom mojego ukonachengo. PokochLam w nim wszystko. Nawet kły. To był cały on. Mój Zaff. Strach minął.
- Kochanie... - szepnelam, wzdychając. - Mhm... Powiesz, że byłam wyczerpana nauką. - Wzruszyłam ramionami. - Poprzednim razem nic się nie stało... - przypomniałam. - Mama cię już nawet lubi, Greta... Chyba się do ciebie przekona w końcu. A tata... Nie jest już taki najeżony na twój widok. Zaczęłam,ale cię akceptować. Twoją radę i to, że tu jesteś. - Przygryzłam wargę, przechylając głowę bardziej na bok i eksponując swoją szyję. - Chcesz tego...? Weź. Jest twoje - wyszeptałam, starając się być spokojna, jednak jak zawsze serce zaczynało mi nic szybciej, chyba tym razem z ekscytacji.

Zaff Leeches · 2019-04-04 22:19:57

Jęknąłem cicho, czując jak kły wyrywają mi się do przodu. W goście rozsądku zamknąłem drzwi na zamek. Jadnak wolałem uniknąć niezapowiedzianych odwiedzin.
- W porządku... Ale wezmę tylko troszeczkę. Nie widzę potrzeby by brać więcej... - mówiłem z wolna, obserwując dokładnie jej szyję, jej skórę. Ściągnąłem koszulkę przez głowę i nachyliłem się, obejmując Ellę czule w tali i przyciągając ją do siebie.
- Spokojnie... Uspokój serce, oddech i myśli... Mhm, dokładnie tak - uśmiechnąłem się, gdy poczułem spadek w ciśnieniu i nie czekając dłużej, ba, nie mogąc czekać dłużej, zatopiłem kły w swoim ulubionym miejscu.

Radella Tillman · 2019-04-04 22:28:44

Ponieważ wszyscy byli w domu, a ja zazwyczaj byłam dosyć głośną pod wpływem jadu, Zaff rozebrał mnie (zabawne, moja nagość też już mnie nie przerażała, może wciąż byłam lekko skrępowana, ale pod wpływem jadu nawet ta odrobina skrępowania znikala) i zaniósł do łazienki, włożył do wanny i pościł ciepłą wodę.
Byłam cała rozdygotana od jadu. Pierwszy raz nic nie robiliśmy i to było... Dziwne. Cała byłam napięta. Uh, rozgrzaną. Wierciłam nogami zaciskając uda. Za to dłońmi widziałam po swoim brzuchu i piersiach z zamkniętymi oczami. Czekałam aż wanna się napełni.
- Może wróćmy do sypialni Zaff... - jęknęłam prosząco, wciąż poruszając nogami, a teraz nawet biodrami. Cała się wierciłam.

Zaff Leeches · 2019-04-04 22:31:56

- Skarbie, jeśli wrócimy, to i ja się nie opanuję, a wtedy na pewno zwrócimy na siebie uwagę - westchnąłem ciężko, choć widziałem jak ją roznosi. Dolałem jeszcze olejku do wody, gdy powoli się napełniała. - Musimy być cichutko jak myszki... Zaraz ci nieco pomogę rozładować napięcie, ale nadal musimy być cichutko - dodałem miękko, wodząc wzrokiem po mojej czarodziejce.

Radella Tillman · 2019-04-04 22:36:04

Na mojej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia, choć chciałam myśleć jasno i mu przytaknął ale... Cały umysł miałam taki zamglony. Odpłynęłam ale było mi z tym tak dobrze.
- Będę cichutka - powiedziałam, odsuwając jedną dłoń od swojego ciała i wyciągając ja w stronę Zaffa, aby musnąć jego skórę. Potrzebowałam go, potrzebowałam kontaktu z nim. Czemu był tak daleko? Uh...- Bardzo, bardzo...- mamrotałam błagalnie.

Zaff Leeches · 2019-04-06 07:45:32

- Dobrze, dobrze, wierzę ci - szepnąłem. Woda się napełniła i wtedy i ja wsunąłem się za plecy Elli do wody. Pocałowałem jej kark, obejmując ramionami i przyciągając do siebie. Widziałem jak okręca głowę, więc od raz też sięgnąłem do jej ust, całując ją czule, bardzo dokładnie i głęboko. Wiedziałem, że inaczej teraz nie wchodzi w grę. - Nieco lepiej?

Radella Tillman · 2019-04-06 17:00:19

Zamknęłam oczy, uśmiechając się dosyć szeroko.
- Nasze ciała się o siebie ocierają. Lubię jak nasza skóra się styka ze sobą - wymamrotałam, czując gdzieś głęboko w sobie że to głupie, ale z drugiej strony szczere. Bo naprawdę tak myślałam, tylko nie mówiłam o takich rzeczach na głos i tyle. - Lepiej - dodałam, odpowiadając już na jego pytanie. - Dobrze mi tak - zapewnilam zadowolona.

Zaff Leeches · 2019-04-07 20:41:28

- Cieszę się - westchnąłem cicho. - Jad przestanie działać, gdy tylko się zdrzemniesz... Ale póki co potowarzyszę ci. Będzie nam obojgu łatwiej - dodałem od razu, obejmując ją mocniej i opierając się o brzegi wanny. Pozwoliłem na dłuższą chwilę odpłynąć swoim myślą gdzieś w dal, nie kierując ich w żadną stronę. Chciałem tylko na moment... Być sam na sam z Ellą gdzie indziej, choćby i w myślach.
- Kocham cię, Ella. Bardzo mocno - powiedziałem cicho, nabierając nosem powietrza, jakbym wynurzył się właśnie z wody.

#681 2019-04-02 23:06:16

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#682 2019-04-02 23:10:52

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#683 2019-04-02 23:17:47

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#684 2019-04-03 19:56:53

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#685 2019-04-03 22:18:40

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#686 2019-04-03 22:22:11

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#687 2019-04-03 22:32:38

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#688 2019-04-03 22:36:14

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#689 2019-04-03 22:41:19

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#690 2019-04-03 22:50:38

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#691 2019-04-03 22:56:57

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#692 2019-04-04 22:00:15

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#693 2019-04-04 22:10:21

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#694 2019-04-04 22:19:57

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#695 2019-04-04 22:28:44

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#696 2019-04-04 22:31:56

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#697 2019-04-04 22:36:04

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#698 2019-04-06 07:45:32

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#699 2019-04-06 17:00:19

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

#700 2019-04-07 20:41:28

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Stopka