Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2019-02-09 17:43:42

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

ROK OD PORWANIA, PÓŁ ROKU OD ROZSTANIA

Dom Radelli (rodzinny) — apartament w mieście, bardzo przestronny, z pięknymi widokami na miasto, całkiem spory, ale nie jakiś ogromny. Każde pomieszczenie jest oddzielne. W kuchni znajduje się mały stół, ale jest też duża jadalnia. Salon jest jasny i przestronny, tak jak czarodzieje lubią. W pokoju Radelli znajduje się średniej wielkości łazienka, która również jest jasna. Wszystko w tym domu ma w sobie trochę światła i blasku. Magicznie.

21367.jpeg


5e081ad08e1cf.png

Offline

#2 2019-02-17 23:25:39

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.109

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Po wyjeździe Radelli, kiedy wróciła do domu, a ja zostałem sam w rezydencji… Miałem wrażenie, że wszystko straciło znaczenie i sens. Nadal pracowałem, grałem szczęśliwego wampira u władzy, rozmawiającego z wieloma innymi wpływowymi wampirami, wypełniałem miliony druczków oraz innych dokumentów, a ostatecznie nie miałem się komu wyżalić.
Clarie zraniła moją Ellę, nie mówiąc już o okłamywaniu mnie i manipulacji, przebrzydłej manipulacji. Nie mogłem już jej ufać, tak jak reszcie rodzeństwa, czy matce. Nikomu nie mogłem nic powiedzieć, bo każde słowo mogło być wykorzystane przeciwko mnie.
Spędzałem dnie w pokoju, gdzie przez prawie pół roku mieszkała Ella. Leżałem na łóżku, które dzieliła ze mną ostatni raz i rozmawiałem z nią.
Udawałem, że rozmawiam właściwie. Nie mogłem z nią rozmawiać naprawdę, ale wtulając twarz w poduszkę, gdzie układała zawsze głowę, samemu powoli zasypiając, szeptałem cicho, udając, że obok mnie leży moja czarodziejka, która słucha z uwagą moich żalów, kończąc każde zdanie “wszystko będzie dobrze Zaff”.
Ściskałem naszyjnik czasem tak mocno, że bałem się, że go zmiażdżę, jednak był jednym z moich niewielu łączników z Ellą w ogóle.
Tęskniłem za nią w sposób niewyobrażalny, chciałem znów się przytulić, zasnąć obok, całować do utraty tchu, śmiać się z niej i po prostu zrobić cokolwiek co w mojej mocy, by… była obok… mogłem zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Powinienem uciec z rezydencji, jednak rodzina robiła się niecierpliwa względem mnie i moich kaprysów. Pytali kiedy się żenię, kiedy potomek, najlepiej syn. Kiedy krew Leeches rozleje się po kolejnym drzewie genealogicznym, by mogła je zatruć swoim jadem.
A ja mogłem tylko zachodzić w głowę co robi Ella. Co moja czarodziejka robi w tej chwili.


I tak mi mijały tygodnie. Na szaleństwie, na mojej bezsilności, robocie i spaniu w pokoju istoty, którą pokochałem, a której już nie ma obok mnie. Miałem nadzieję, że to minie. Ostatecznie… bałem się, że jeśli zacznę się buntować i uda mi się uciec z domu, to Radella… Ona nie była sobie w stanie wyobrazić jak wielkim błędem byłby nasz związek, nie wiem czy kiedykolwiek zrozumiałaby, że nie byłem dla niej dobry. Powinna znaleźć sobie kogoś kto będzie o nią dbał od początku, nie mając w tym żadnego interesu, bez zamiaru zranienia jej, otumanienia, uwiedzenia...
Kiedy to minie? Kiedy minie moja miłość do czarodziejki? Kiedy przestanę ją widzieć za każdym razem gdy zamykam powieki? Kiedy zapomnę jej głosu w głowie? Wiedziałem, że to się kiedyś stanie, prędzej czy później zapomnę o niej i po prostu… wyrzucę z myśli. Pewnie ją będzie to kosztować więcej, ale… ale tak będzie lepiej! Lepiej… lepiej dla niej i jej przyszłości. Miałem nadzieję, że jej dzieci będą piękne, że ktoś z kim się zwiąże, będzie więcej wart niż ja i będzie o nią dbał tak jak ja, że nie będzie już jej gnębił tak jak jej rodzina… Oh miałem nadzieję, że pogodziła się z rodzicami, że chodzi po ulicy z pewnością siebie i dumnym spojrzeniem, które widziała u mnie. Czasami podglądałem ją w łazience, gdy stawała przed lustrem i patrzyła na samą siebie, starając się jakby wyprostować. Była taka cudownie zabawna na swój słodki sposób… Nie była zdradliwą wampirzycą, była cudowną czarodziejką, bardzo bardzo zdolną… Omiotła serce wampira, moje serce, tak niespodziewanie i tak cudownie...Tęskniłem za nią, mogłem się wypierać, ale tęskniłem za nią…

Bale. Bale i przyjęcia, tylko taka radość mi pozostała. Starałem się zapomnieć na nich o Elli oraz o palącym bólu straty. To faktycznie pomagało jeśli miałbym być szczery, taniec do upadłego, a potem zaproszenie jakiejś wampirzycy, która wyjątkowo przypadła mi do gustu do sypialni, na bardziej prywatną rozmowę.
Zauważyłem, że zmienił mi się gust co do wampirzyc. Zazwyczaj lubiłem ciemnowłose piękności, o obfitych kształtach, chętnie się nimi chwalące, jednak teraz w moim kręg zainteresowań były blondynki, raczej szczuplutkie, których krągłości nie były zbyt duże. Jednak blond włosy w których zatapiałem palce, gdy głowa wampirzycy była na wysokości mojego krocza, czy też jej rozsypane loki, gdy brałem ją od tyłu, a nawet gdy zanurzałem nos w jej włosach podczas snu… Wszystko to znacznie lepiej mi się kojarzyło. Znacznie lepiej…
- Kim jest Ella? - zapytała mnie wampirzyca, gdy już późnym popołudniem obudziliśmy się i zbieraliśmy do wyjścia z sypialni. Zmarszczyłem brwi, natychmiast sztywniejąc na dźwięk tego imienia.
- Skąd znasz to imię? - odparłem, mierząc wzrokiem drobną blondynkę, która zapinała ozdobny biustonosz na swoich niewielkich piersiach. Wampirzyca westchnęła, poprawiając włosy.
- Mówiłeś to imię przez sen, gdy się wtulałeś. Zabawne. Myślałam, że Zaff Leeches jest niedostępnym, zimnokrwistym draniem, bogiem seksu - zaśmiała się cicho, mrugając do mnie. Szczerze mówiąc żachnąłem się tylko. Bo cóż miałem powiedzieć, takiego starałem się grać cały czas, przez niemal całe życie, gdy tylko dowiedziałem się co to jest seks.
- Moja przyjaciółka. Można powiedzieć… Że miłość - wyznałem, nie spodziewając się bym spotkał więcej tą wampirzycę.
- Ciekawe - przyznała, odwracając się do mnie, gdy zasuwała sukienkę. - Wampir, który się zakochał. Niespotykane, wiesz? - przyznała rozbawiona. Podeszła bliżej mnie, gdy zapinałem pasek i podała mi koszulę, która leżała gdzieś przy drzwiach. - Musi być wiele warta…
- Nawet nie wiesz jak wiele. Nie stać mnie na nią - westchnąłem smutno, odbierając od niej koszulę. Wampirzyca też wydawała się poruszona moim wyznaniem.
- Jesteś bogatym wampirem, szlachcicem rodu Leeches. Twoja rodzina jest bezpośrednio związana z Radą…
- Radella nie jest wampirem - przerwałem jej, bo mdliło mnie na dźwięk własnego nazwiska. - Jest czarodziejką. Moja siostra ją zraniła, tak mocno, że bała się własnego cienia, więc pozwoliłem jej odejść… Ale chyba nadal za nią tęsknię - wyjaśniłem, sądząc, że to urwie rozmowę na stałe. Wampirzyca tak jak się spodziewałem zamilkła na dłużej, ale nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
- Jak to jest? - zapytała mnie w którymś momencie, siadając na łóżku i przyglądając mi się. - Jak to jest kochać? Skąd wiesz, że kochasz tą Radellę?
- Bo brakuje mi jej niemal jak powietrza - westchnąłem zmęczony tymi pytaniami i spoglądając w końcu na wampirzycę. - To boli, te pytania - dodałem. - Nie wiem jak ci odpowiedzieć. Ella przez długi czas nie znaczyła dla mnie więcej niż krew, ale teraz? Jest mi miła jak noc, jak ciepło, jak miękkie łóżko po męczącym dniu… Jej uśmiech jest więcej wart krew, chodź by najpotężniejszego czarodzieja prosto z jego krtani. Za każdy jej rumieniec, czy całus mógłbym jej dawać diamenty, rubiny, a i tak nigdy bym się nie wypłacił… Znaczy dla mnie za dużo, więcej niż cokolwiek kiedykolwiek… Ale boję się za nią podążyć…!
- Oznaczałoby to sprzeciwienie się rodzinie i wydziedziczenie… Nie miałbyś już pieniędzy, nie miałbyś już przeszłości, a przyszłość byłaby niepewna…
- Dokładnie! - jęknąłem, kręcąc głową. - Nie wiem czy nadal mnie pamięta…
- Na pewno pamięta - westchnęła. - Jeśli wampir mówi z takim zapałem o zwykłej dziewczynie, to co ona musi czuć? - zauważyła. Chwilę milczała, aż w końcu, poklepała mnie po ramieniu, sięgając po swoją torebkę.
- Jeśli się odważysz… Odważysz, no wiesz, uciec, mogę ci pomóc - zaproponowała. - No wiesz, mogę przechować ci gotówkę, albo upchnąć coś dla ciebie w lombardzie. Kiedy zwiejesz, kasa będzie ci potrzebna - powiedziała rzeczowo i podała mi wizytówkę. - To był dobry seks Zaff, ale ta historia była lepsza. Masz we mnie sojusznika - powiedziała idąc do drzwi, a gdy stanęła w progu odwróciła się jeszcze.
- Farciara z tej Elli. Rozkochać takiego wampira? Na pewno tęskni za tobą tak samo jak ty - zapewniła, a z jej ust biła szczerość, której tak dawno moje uszy nie słyszały.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#3 2019-03-10 02:16:35

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Przetarłam skronie, zaciskając i rozluźniając powieki. Ale to nic nie pomagało, ból głowy wciąż się utrzymywał, a ja nie byłam w stanie sobie z nim poradzić. Nie spałam, nie jadłam i ledwo co pamiętałam o tym, żeby cokolwiek wypić. Miałam złe sny... bardzo realne złe sny. Czasem budziłam się i nie miałam pojęcia, czy wciąż śnie i koszmar trwa, czy wszystko się skończyło, bo uczucie pustki było cały czas obecne.
Tak minęło mi pierwsze 4 tygodnie.
Potem dostałam list. List od rodziców, bo w 3 tygodniu byłam na skraju wytrzymałości i napisałam do nich z nadzieją, że mi pomogą. Bo tak bardzo nie chciałam być sama... A byłam. Samiutka jak palec. "Dzień dobry" mówione do sąsiadki dzień w dzień było niczym. Ja potrzebowałam kogoś obok mnie, blisko.
Przysłali po mnie samochód, który prowadził bardzo miły, starszy czarodziej. Pomógł mi ze wszystkim, łącznie ze schodzeniem po schodach, bo ledwo sama na oczy patrzyłam. Rzeczy na szczęście stały w pudłach, tak jak zostawił je służący Zaffa... Zaffa... Zaffa... Zaff. Umm, więc przynajmniej z tym nie było problemu, bo wystarczyło wrzucić te kilka drobiazgów do torby i mogłam wyjeżdżać. Wracałam do rodzinnego domu, ale nie byłam pewna, czy to był mój dom, moje miejsce.
Teraz już nie miałam pojęcia gdzie było moje miejsce.

***

- Mój boże, dziecko kochane - pierwsza pękła mama. Momentalnie. Gdy tylko wyłoniła się na parkingu podziemnym z windy, zaraz stała i obejmowała mnie. Delikatnie, ostrożnie. - Zaraz się pokruszysz... - szepnęła, gładząc mnie po głowie, a ja jedyne co umiałam teraz zrobić to drżeć, bo łzy skończyły mi się jakoś czas temu.
- Mamo - wychrypiałam. Tak dawno nie rozmawiałyśmy, tak dawno nie używałam tego słowa. Miało dziwny smak w moich ustach, taki... słodko gorzki.
- Cśśś... Myśleliśmy, że tak będzie dla ciebie lepiej... - szepnęła, próbując usprawiedliwić samą siebie. Ale ja tego nie potrzebowałam. Było mi obojętne co zrobiła. Cieszyłam się jak nigdy, że przytulała mnie teraz. - Pomożemy ci, skarbie. Twój pokój czeka na ciebie. - Pogładziła mnie po plecach. - Odpoczniesz w domu, Radella - szepnęła czule, gładząc mnie po policzku.

Tata nie był taki uszczęśliwiony moim widokiem, aczkolwiek smutny też nie był. Popatrzył na mnie z troską i zagubieniem, jakby z początku nie poznał, że to ja, jego starsza córka. Uściskał mnie delikatne i odprowadził do pokoju, usadził na łóżku.
- Odpoczywaj - poprosił, muskając wargami moje czoło. Nie miałam zamiaru się sprzeciwiać.
Pierwszy raz od dawna zasnęłam całkiem spokojnie, bez koszmarów, zwykły, bezpieczny sen.

***

Kilka dni później, czego mogłam się spodziewać zostałam zapytana przez rodziców dlaczego doprowadziłam się do takiego stanu. Zaczęli rzucać byle jakimi pomysłami, ja jednak milczałam. Wciąż przetwarzałam to co się działo wokół mnie. Naprawdę byłam już w domu? I nie miałam koszmarów. I byłam spokojniejsza. Czułam się lepiej... A jeśli to wszystko to jedynie sen? Podczas snu chyba nie można mieć złych snów... Ale żeby śnić w śnie...?
- Radello - tata sprowadził mnie do rzeczywistości twardym tonem, jaki doskonale znałam z dzieciństwa. - Musimy wiedzieć. Z twoją mamą widzieliśmy ślady na szyi - ciągnął dalej. Ja siedziałam w bezruchu, przyjmując każde jego słowo. Dasz radę Ella, dasz radę. - Musimy wiedzieć jak wyglądał i kiedy dokładnie...
- Chcemy z tatą, aby go złapano kochanie - szepnęła mama, łapiąc mnie za dłoń. Faktycznie moje palce były zdecydowanie szczuplejsze od jej. Zacisnęła swoją dłoń delikatnie na mojej. - Żeby...
No tak. Ślady po ugryzieniu siostry Zaffa nie zeszły do końca. Przez to, że się wierciłam i wyrywałam, kły nieco poszarpały skórę. Ukrywałam je zaklęciem, ale nie było ono trwałe, więc spoko przez ostatnie dni go nie nakładałam na skórę... Blizny były widoczne gołym okiem.
- Nie, nie... To zbędne - zapewniłam. - Wiem dokładnie kto to zrobił, a konsekwencje... - Zawahałam się ale stwierdziłam, że mogę tak powiedzieć. - Konsekwencje już zostały wyciągnięte.
Rodzice byli mało przekonani i namawiali mnie jednak uparcie trwałam przy swoim. Nie będę uginać kolan i szyi, nie jestem już dzieckiem, umiałam i miałam pełne prawo się z nimi nie zgadzać. I chciałam je wykorzystać.

***

Po kilku kolejnych tygodniach spędzonych w domu wróciła norma. Pojawiły się obowiązki. Kolejne tematy i rozmowy. Miałam iść na studia, to był warunek. Pójść się uczyć, a jeśli chce też pracować, czego oczywiście ode mnie już nie wymagali, to muszę to połączyć z nauką. Nie mogłam się marnować. Ale... To nie był głupi pomysł. Uczenie się przyniosło wiele pozytywnych rezultatów. Zaczynając od tego, że nareszcie dogadywałam się z rodzicami, to nie myślałam już tak często o Zaffie, lecz gdy tylko zaczynałam, od razu bolało mnie to dobitnie. Jakby coś chciało przekuć mi skórę wielką grubą igłą, tyle że od wewnątrz do zewnątrz, a nie odwrotnie. Tęsknota zamieniła się w strasznego potwora, atakującego w każdej nawet najdrobniejszej chwili słabości.
Musiałam z tym walczyć. Starałam się ze wszystkich sił.
Siostra patrzyła na mnie z zadartym nosem. Rodzice skakali wokół mnie, a ją ignorowali. Zapewne też bym była rozgoryczona na jej miejscu. Poszłam i ją przeprosiłam za to bardzo, mówiąc, że za chwilę wyjdę na prostą i będzie jak zwykle. Przyjęła to z małym przekonaniem, ale nie mogłam zrobić nic poza tym, aby ta "normalność" naszej rodziny była prawidłowa. A chciałam żyć z nią w zgodzie. Była moją siostrą i kochałam ją, nawet jeśli ona tego nie widziała i nie rozumiała. Kochałam. Jednak gdy ona na mnie patrzyła jej oczy były wypełnione żalem, a przestrzeń milczeniem. Nie chciała ze mną rozmawiać, czego kompletnie nie rozumiałam. A rodzice nie wiedzieli nic o tym aby stało się coś, co mogło by spowodować takie zachowanie Grety.

Czułam się inaczej. Inaczej niż gdy byłam tu ostatnim razem. Minione miesiące zmieniły mnie. Nabrałam pewności siebie, a wszystko dzięki Zaffowi. Tak, tak, tak... To wszystko dzięki niemu. Wciąż nie byłam pewna w tym co tobie, moje gesty przepełnione były niepokojem, jednak próbowałam. Podejmowałam zadania i starałam się je wykonać. Zapisałam się na zajęcia ze skrzypiec i zapisałam się do akademii, choć był już październik to pozwolili mi - ze względu na moje umiejętności, jak i pieniądze które zapewne hojnie zaoferowali im moi rodzice. Byli dumni jak pawie, ze zaczęłam coś robić. Chciałam też zarobić, choć może bardziej wiązało się to po prostu z tym, że chciałam zapełnić wolny czas. Chciałam nie mieć wolnego czasu, każda minuta powinna być wypełniona.
Noce były najgorsze. Wtedy było cicho, a wspomnienia przychodziły jak małe potwory, zakradając się i atakując tam gdzie najbardziej bolało, tam, gdzie rany były świeże i bardzo głębokie. Rodzice stwierdzili, że tak nie może być i wysłali mnie do lekarza, a ten przepisał mi zioła i leki. I problemy ze snem prawie się skoczyły. Koszmary nie były tak gwałtowne, a z czasem ucichły. Choć żaden lek nie da rady wyciszyć masy wspomnień, które miałam. Nawet tego nie chciałam.
Pragnęłam pamiętać go najpełniej jak tylko mogłam. Mojego wampira, mojego Zaffa... Dlatego postanowiłam opowiedzieć o nim rodzinie. O nim, o tym co się stało, a potem o wszystkim co zaszło między mną, a nim oraz dlaczego musiałam opuścić tamto miejsce. W końcu wyjaśniła się sprawa z bliznami na szyi. Widziałam ich niepokój i strach, które przepełniały ich oczy. Mama się rozpłakała, znów tuląc mnie do siebie i przepraszając, że nie dawali znaku. Ja jednak nie byłam zła, gdyby tak nie postąpili, nie była bym sobą, nigdy. Zaff pomógł mi odkryć kim jestem i dzięki niemu mogłam żyć. Naprawdę żyć.
A jednocześnie powoli umierałam w środku na myśl, jak daleko jest. Sam. Oszukany i zdradzony, opuszczony przez czarodziejkę, która go bardzo kochała i którą on kochał. Ja miałam teraz rodzinę. Miałam wsparcie. On był... był sam jak palec. Zagubiony i zapewne tak jak ja pełen bólu, żalu i tęsknoty. Nic nie dało się z tym zrobić.

***

W akademii nie było źle. Było... Przyjemnie. Nauka pochłaniała mój czas, starałam się aby to robiła. Jednak po kilku miesiącach udało mi się... poznać innych i zacząć z nimi naprawdę rozmawiać. Nie byłam sama. Ani w domu, ani poza nim. Zdobyłam znajomych i przyjaciół, choć... Z dystansem wszystko. Agnes grała na fortepianie, a ja... mimowolnie bardzo chciałam grać z nią w duecie. Przy pierwszych próbach znów płakałam, zalana falami wspomnień. Oczami wyobraźni widziałam jego. Gdy tylko przymykałam powieki... On był już na swoim miejscu, zerkając na mnie z ciepłym uśmiechem i bezgłośnie wypowiadając słowa, przez które szybciej było mi serce: "Kocham cię, Ella".

***

Tęskniłam do niego. Czas wcale nie leczył ran. Był już luty. Pamiętałam, że mniej więcej w drugim tygodniu, w zeszłym roku, wybrałam się na wieczorny spacer, kiwnęłam sąsiadce głową, a potem wyszłam opatulona w szalik, w chłód. I przez następne pół roku nie wiedziałam już tego miejsca. Ale poznałam Zaffa.
Siostra twierdziła, że jestem szalona, choć rodzice zabraniali jej tak mnie nazywać. Nie wiedziałam czy ma rację czy nie. Ale wspominałam ten dzień, poszłam na spacer z nadzieją, że on się pojawi. Wróciłam jednak przemarznięta na kość po kilku godzinach i znów się rozpłakałam. Cokolwiek bym nie zrobiła, on nie wracał, nie dawał znaku życia, a ja się bałam. Tak strasznie chciałabym aby wiedział, wiedział, że nie zapomniałam o nim, że byłam z nim myślami.
Usiadłam przy biurku i skostniałymi palcami sięgnęłam po błękitną kartkę oraz niebieski długopis. Musiałam się poważnie zastanowić dłuższy czas aby napisać wszystko co ważne, w niezbyt długich słowach i aby nie wypełnić ich smutkiem. Zależało mi na tym, aby poczuł moje wsparcie a nie moją rozpacz, która towarzyszyła mi od moment rozstania.

Najdroższy Zaffie,

Minęłął dokłądnie rok od naszego pierwszego spotkania, wiesz? I miesiące od naszego rozstania. Wiele wiele długich dni w osamotnieniu, którego potrzebowałam, bo w pierwszej chwili, bałam się, że kompletnie o tobie zapomnę, o tym jaki byłeś. Nie mam żadnych zdjęć, mogę się zdać więc jedynie na swoją wyobraźnie i tworzyć iluzję. Bo nie chcę o tobie zapominać. Wiesz, że wciąż jestem z tobą...? Cokolwiek teraz robisz, wiedź, wiedź że jestem z tobą. Cały czas obok ciebie. kup się krótką chwilę, a na pewno poczujesz moją obecność. Mam wrażenie, że... Jak to zrobisz, to dostanę jakiś znak. Będę wiedziała, że ty to wiesz.
Wiem, że nie powinnam zapewne pisać... Nie powinnam ale nie mogę znieść myśli, że nie wiem co dzieje się u ciebie. Śnie o tobie, wiesz? Też o mnie śnisz...? Te sny bywają męczące... Ale przynajmniej wtedy widzę twoją twarz bardzo wyraźnie. To szaleństwo, wiem. Ale nic na to nie poradzę.
Nie mam do ciebie żadnego żalu. Nigdy nie miałam. Powiedziałam rodzinie... O tym co mnie spotkało, o tym, że spotkałam ciebie. Przekonałam ich do ciebie. Teraz mieszkam u nich od dłuższego czasu... Nie mogłam być sama. Jestem w domu Zaff! Rozumiesz? Tak bardzo się z tego cieszę, bycie razem z rodziną to rzecz, której mi brakowało... Choć teraz bardziej brakuje mi Ciebie. Uczę się i gram... To też dzięki Tobie. Wszytko dzięki tobie.
Nie oczekuję, że odpiszesz. Zależy mi tylko na tym byś to przeczytał.


Twoja Elli

PS: Przesyłam ci trochę mojej muzyki. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Wystarczy otworzyć i zamknąć kopertę, by zaczęło znów grać. Kocham cię!

Wzięłam głęboki oddech i rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu skrzypiec. Leżały na swoim miejscu. Popatrzyłam znów na list, przeczytałam go kilka razy i wiedziałam, że po prostu muszę to wysłać, muszę by być spokojniejsza. Zaczarowałam kopertę i spakowałam list, który wysłałam następnego dnia.

***

W marcu zaczęło się robić już cieplej. Mrozy minęły. Przesiadywałam godzinami w ogrodzie na dachu, pośród kolorowych kwiatów. Tam się uczyłam, jadłam, a czasami nawet drzemałam. Nie dostałam odpowiedzi na list, ale tak jak myślałam, poczułam większy spokój. Może powinnam się już pogodzić? Że tak właśnie będzie? On już nie wróci... Zostanie najpiękniejszym wspomnieniem jakie w życiu miałam i nic poza tym... Ale odczytał list, na pewno to zrobił.

Kilka dni później, gdy siedziałam w domu, bo na dworze znów zrobiło się chłodniej, jakiś niespodziewany gość zapukał do drzwi. Byłam sama w dużym domu. Rodzice wyszli na jakieś przyjęcie, a siostra poszła gdzieś ze swoimi przyjaciółmi.
Podniosłam się z kanapy i boso przemknęłam przez dom. Byłam ubrana w luźne, materiałowe spodnie i kwiatową koszulkę. Wszystko nowe, bo wciąż nie wróciłam do swojej starej wagi, ale nie rzucałam się już w oczy, a apetyt powoli mi wracał. Otworzyłam drzwi i zamieramarłam w bezruchu.
Zaff.
Miał przydługie włosy, zarost na twarzy i zmęczenie w oczach. Nie mogłam oderwać wzroku od jego twarzy. Nie, nie, nie... To nie może być sen, zbyt realistyczny, nie spałam... Prawda? Oczy napełnimy mi się łzami. Nie mogłam się ruszyć, nie mogłam nic z siebie wydusić.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#4 2019-03-10 11:29:55

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Dłuższą chwilę zamarłem podobnie jak czarodziejka po drugiej stronie progu. Ella. Ella. Ella. Od miesiąca, podczas podróży trwałem w pewnym rodzaju zawieszenia myśli. Nie wiedziałem czasem czy jeszcze żyję, gdy musiałem spać pod gwiazdami. Czasami zasypiałem, budziłem się obok Elli, ale ta zaraz znikała, gdy sen zszedł z moich powiek. Byłem chory z miłości.
Cały czas otwierałem kopertę z listem, słuchając jej gry. Treść listu znałem całą na pamięć, miałem go bez przerwy w kieszeni, tak jak zdjęcie Radelli zrobione jeszcze przed jej porwaniem. Musiałem pamiętać jak wygląda. Musiałem musiałem musiałem.
Teraz jednak stałem przed nią, pod adresem zawartym na kopercie. W znoszonej szarej koszuli, oraz jeansach, z zarośniętymi włosami oraz szczęką, a cały mój dobytek mieścił się w torbie sportowej na ramie. Głównie gotówka, miałem jej jeszcze sporo, nie chciałem wydawać wiele z tego co udało mi się zarobić na sprzedaniu kilku cennych rzeczy z mojego byłego domu. Miałem też w tobie dużo biżuterii mojej siostry i matki (zabrana ze wściekłości, oraz by ewentualnie zdobyć więcej pieniędzy) oraz komplet bielizny, oraz jedną koszulkę na zmianę. Kilka mniejszych pamiątek, ale torba była raczej pustawa.
Wypuściłem ją z głuchym łoskotem na ziemię, a w oczach stanęły mi łzy szczęścia. Ramiona lekko mi zadrżały.
- Ella... Udało mi się - szepnąłem, niemal chwaląc się ze śmiechem, z nieco histerycznym śmiechem szczęścia.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#5 2019-03-12 18:47:20

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Gdy wypowiedział moje imię, już wiedziałam, że to nie sen. Nie byłam w stanie powtórzyć jego głosu, nawet wspomnienia mi się zakazywały, zostały jedynie blade obrazy. Głos był nie do odtworzenia. A teraz...? Był tu, stal przede mną.
Rzuciłam mu się na szyję i od razu rozpłakałam ze szczęścia w jego ramionach, tuląc go mocno do siebie.
- Zaff, mój Zaff, jesteś tu? Jesteś tu naprawdę! - wyszeptałam przeszczęśliwa, gładząc go po ramionach, szyi, karku i twarzy. - Jesteś... - powtórzyłam, chowając nos w jego stronę żyje. - Mój Zaff...


5e081ad08e1cf.png

Offline

#6 2019-03-12 19:13:20

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Ella... - szepnąłem ponownie, zaciskając palce na jej plecach, jednak opierając się o framugę. Oddychaj, oddychaj. Musiałem oddychać, a z oczu pociekły mi łzy.
- M-mam... Mam twój list - szepnąłem płaczliwie w jej włosach. - Czytałem go... Całą podróż tu... - mówiłem, a kolana się pode mną gięły. - Tak tęskniłem, Ella, tak tęskniłem... Śniłaś mi się... Mówiłem przez sen twoje imię - mówiłem cały czas próbując okiełznać swoje emocje.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#7 2019-03-12 19:20:41

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Wyciągnęłam ledwo stojącego na nogach Zaffa do mieszkania, łapiąc jego torbę i ją również wsuwając do mieszkania. Zamknęłam drzwi na klucz i znów przylgnęłam do niego, a potem oboje osuneliśmy się na dosyć chłodną podłogę, ale nie przeszkadzało mi to.
- A ja twoje, Zaff. Nie mogłam... Nie mogłam znieść myśli, że nie wiem co się z tobą dzieje... - mamrotałam przez cały czas. - Nie mogłam znieść myśli, że ty też się tak męczysz... Dał tego napisałam, tak bardzo chciałam żeby było lepiej... - mówiłam załamującym się głosem, uśmiechając się tak szeroko, że już po chwili bolały mnie policzki. - Tak bardzo chciałam cię znów zobaczyć Zaff, usłyszeć twój głos... Tęskniłam za nim jak za niczym innym na ziemi... Za twoim dotykiem.... Kochany... Za całym tobą - łkałam w jego ramię.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#8 2019-03-12 19:53:26

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Nie mogłem wcześniej, wszystko stawało mi na drodze. Byłem sam, nie miałem zielonego pojęcia jak sobie poradzić... Ale udało mi się - szepnąłem. - Jestem... Tak jak ci mówiłem. Jestem tu z tobą - powiedziałem słabo, przyciskając ją do swojej piersi. Czułem jej słodki zapach, nie tylko krwi, ale słodki zapach jej, mojej Elli.
- Nie mam dokąd iść Ella... Teraz jestem już naprawdę sam i... i mam tylko ciebie... ale dobrze mi z tym. Cieszę się, że jestem tu, że oboje tu jesteśmy i... i... - jęknąłem, oddychając spokojniej. - Na kły, kocham cię, Ella, tak bardzo cały czas kocham...


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#9 2019-03-12 20:11:33

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Zaśmiałam się, wciąż gładząc go uspokajająco po plecach i ramionach, wciskając się w jego ciało. Chciała. Go uspokoić cały drżał i się trząsł. Mój kochany...
- Masz mnie, Zaff... Masz mnie. Nie musisz się przejmować - zapewnilam. - Pomogę ci, pomogę ci we wszystkim. Będzie dobrze... Jesteś już ze mną - wyszeptałam mu delikatnym głosem do ucha a potem pocałowałam w skroń. Odsunęłam kawałek głowę, aby ująć w dłonie jego twarz. Nagle zapragnęłam posmakować jego warg. - Bezpieczny - szepnęłam, muskając jego usta. Oparłam swoje czoło o jego, uśmiechając się uradowana. Oboje mieliśmy policzki mokre od łez. - Mój kochany...


5e081ad08e1cf.png

Offline

#10 2019-03-12 20:31:47

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Moja kochana - powtórzyłem sięgając jej ust i odpowiadając podobnym całusem. Jednym, drugim, trzecim najbardziej stęsknionym. Patrzyłem na nią z radością i oddaniem niespotykanym u wampirów. Odetchnęliśmy oboje głęboko. Nie umiałem sobie wyobrazić tego spotkania, nie umiałem i po części ni chciałem. Za bardzo bałem się, że Ella zamknie przede mną drzwi, przed potworem...
- Schudłaś - szepnąłem, głaszcząc ją po plecach i kręgach. - Niedobrze kochanie, powinnaś jeść... Ale nadal masz te rumieńce - uśmiechnąłem się ciepło, głaszcząc ją zaraz po policzkach. - Twoja rodzina o ciebie dba, prawda? Jesteś grzeczną czarodziejką...? - pytałem miękko dalej.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#11 2019-03-12 20:36:31

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Zaśmiałam się przez łzy, pałac jego dłoń i przyciągając ją do swoich ust. Musnęłam ją wargami, a potem ułożyłam ja na swoim policzku, wtulając się w nią jak kot.
- Tak, tak... Jest... Jest lepiej. Lepiej niż kiedykolwiek bym się spodziewała. J-jest naprawdę... Naprawdę dobrze. - Popatrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. - Ty też straciłeś na wadze - wytknelam. Czułam jednak wybuch gorąca na mojej twarzy. Musiałam być cała różowa. A wmto wszystko przez emocje. - Jesteś wyczerpany... I słaby... - szepnęłam, wiedząc, że trochę mojej krwi, pomogłoby mu stanąć na nogi...


5e081ad08e1cf.png

Offline

#12 2019-03-12 20:43:21

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Muszę coś zjeść. I się umyć. Może przebrać, nie wiem... To było wiele kilometrów, od miesiąca byłem w podróży... Ciężkiej podróży... - westchnąłem ciężko. - Byłem wampirem, który umiał zorganizować bale, ale nie podróż... Błądziłem wiele razy... Często spałem na poboczu... Musiałem oszczędzać i... - pokręciłem głową. - Udało mi się i to jest najważniejsze. Piłem krew z napotkanych zwierząt, a od dawna jestem w mieście dlatego jestem bardziej zmęczony, ale... ale spokojnie, jeśli byłoby coś do jedzenia... cokolwiek do jedzenia. No i jeśli mógłbym skorzystać z łazienki... Rany, to twój rodzinny dom, gdzie twoi rodzice? - wziąłem słaby oddech, rozglądając się.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#13 2019-03-12 20:53:00

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Zaff, oh, spokojnie, Zaff, Zaff, Zaffa... - szepnęłam kojącym głosem, gładząc go po twarzy. - Oddychaj spokojnie, proszę cię... Nie chcę aby coś się stało. Spokojnie... Moi rodzice wiedzą. Siostra też wie. Wszyscy są poza domem, pewnie wrócą wieczorem. Słońce nie zrobiło ci krzywdy? - Dotknęłam jego czoła, było cieplejsze niż powinno ale nie rozpalone. - Dobrze że dziś tak nie świeci - dodałam, powoli, na trzęsących się nogach podnosząc się z podłogi i ciągnąć Zaffa za sobą. - Choć... Dam ci ubrania, ręcznik i pokaże ci łazienkę... Potem możesz się napić trochę mojej krwi... Naprawdę mozesz! Położę się, a ty... Ty się umyjesz... - szeptałam rozemocjonowana. Wszystko we mnie buzowalo.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#14 2019-03-12 20:58:14

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Ale... Nie powinienem pić twojej krwi - powiedziałem słabo. - Co będzie jak twoi rodzice wrócą? I zobaczą ugryzienie? Będą pewni, że przyszedłem tu tylko po to, by tylko z ciebie pić... - szepnąłem słabo. - Nie powinienem, prawda? - dodałem, już nie pewnie. Wziąłem dwa oddechy, starając się zapamiętać zapach tego miejsca. Miałem przytłumione zmysły, fakt, jednak wszytko tutaj, z Ellą na czele chciałem tak dobrze zapamiętać...
- W łazience są nożyczki? Może bym się nieco obciął... - dodałem ciszej. - Wrócił do normy - parsknąłem, idąc krok za krokiem za Ellą. Stanęliśmy chyba przy pralni gdzie dała mi koszulkę i spodnie, z lekkiego, przyjemnego materiału.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#15 2019-03-12 21:07:44

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Pomogę ci ze wszystkim, jak już się umyjesz. - Musnęłam jego policzek wargami. - Umyj się i nie zakładaj koszuli, to obetnie ci włosy. Naszyjniki też maszynkę do golenia i piankę - dodałam szepnęłam, z uśmiechem, przeciągając dłonią po jego szczęce. - Dam ci olejek witaminowy, pomoże na skórę. Nie szczypie cię nic...? - upewniałam się zmartwiona.
Pewnie miał rację, że to nie wyglądałoby dobrze, ale z drugiej strony, liczyło się dla mnie jego dobro. A moja krew była by najlepszym rozwiązaniem dla niego. - Umyj się i nie spiesz - poprosiłam zatrzymując się razem z nim w dużej, jasnej łazience.
Podeszłam do okna i uniosłam dłoń w myślach wypowiadając zaklęcie, a wszystkie szyby momentalnie przyciemniały sie. Pomieszczenie zapewne stało się przyjemniejsze dla wampirzych oczu. Wyciągnęłam ręcznik i wszystkie inne drobiazgi.
- Ja wyjdę na sekundę, ale tylko na chwilę, więc się nie przejmuj dobrze? Wrócę zanim wyjedziesz i wtedy pomyślimy co rozbić z tą fryzurą - szepnęłam, a moje oczy znów zaszły łzami. - Tak bardzo się cieszę, że do mnie wróciłeś, Zaff... - dodałam nie mogąc się powstrzymać.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#16 2019-03-12 21:16:13

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- A ja, bardzo, bardzo się ciesze, że to w końcu zrobiłem - odparłem od razu, nie czując się na siłach by nadążyć za wszystkim co Ella mówiła. - Ale porozmawiamy o tym jak wrócisz, dobrze? - poprosiłem, całując czarodziejkę jeszcze raz w usta. Dziewczyna wyszła ostatecznie z łazienki zostawiając mnie sam na sam z ciepłą wodą. Odetchnąłem kilka razy i nie czekając za długo wyskoczyłem z ubrań, rozkoszując się ciepłą wodą, pachnącym płynem... przyjemnościami, których nie zaznałem od bardzo dawna!
Dłuższą chwilę zajęło mi obmywanie ciała, ale w końcu wyszedłem spod strumienia wody (początkowo woda była niemal brązowa), otulając się miękkim ręcznikiem. Wytarłem się i założyłem świeżą bieliznę oraz jasne spodnie, z miękkiego i elastycznego materiału. Nie zakładałem koszulki jednak tak jak powiedziała Ella.
- Kochanie...? - zapytałem, wychodzą z łazienki, w której zrobiło się nieco duszno od długiego prysznica.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#17 2019-03-12 21:29:33

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Wyszłam z kuchni ze szklanką szkarłatnego napoju dla Zaffa.
- Jestem - szepnęłam, uśmiechnąć się do niego. - Lepiej wyglądasz, Zaff - zapewnilam, zagryzając wargę. - Mam... Dla ciebie... Coś na wzmocnienie. Nie wiem czy będzie smaczne, nie znam się na tym - powedziałam z poczuciem winy, wyciągając w jego stronę szklankę.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#18 2019-03-12 21:33:15

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Zmarszczyłem brwi odbierając od czarodziejki szklaneczkę.
- Co to za krew, Ella...? - zapytałem z nutką podejrzliwości. - Wybacz tą niepewność, ale po prpstu wolałbym wiedzieć co to za krew - wyjaśniłem od razu, nim wypiłem. Miałem osłabione zmysły, więc nie do końca umiałem rozpoznać zapach, tym bardziej, że wszystko było przysłonięte zapachem Elli, jak grubą kurtyną.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#19 2019-03-12 22:02:47

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
UnknownFirefox 64.0

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

- Zwierzeca... Żądło się tu spotyka wampiry, raczej nie ma sklepów. Pobieglam do sklepu, gdzie sprzedają świeże mięso i po prostu grzecznie poprosiłam o butelkę... - powedziałam niepewnie, nie wiedząc co złego zrobiłam, że tak się zaniepokoił. - Chciałam dobrze - zapewnilam, patrząc na niego wielkimi oczami.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#20 2019-03-12 22:06:45

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 72.0.3626.121

Odp: Stara miłość od nowa — wampir i czarodziejka

Zaśmiałem się słabo, kręcąc głową i muskając lekko policzek Elli.
- Wszystko jest dobrze, naprawdę. Chciałem się tylko upewnić - wyjaśniłem i wziąłem łyk. Była całkiem świeża, spuszczona najwyżej kilka godzin temu, chyba z jakiejś dużej zwierzyny. Może krowy? Krowia krew jest smaczna, ale wampiry musiały by zebrać się grupą przy takiej dorodnej krówce, by ją osuszyć w pełni. Uśmiechnąłem się łagodnie.
- Jest pyszna. Nie martw się, kochana, to kwestia upewnienia się. Moje zmysły są przyćmione, nie chciałem byś dała mi coś przestarzałego... - wyjaśniłem miękko. - Oh, nie patrz na mnie tak tymi wielkimi oczami, zaraz znów się popłaczę - parsknąłem, ale miękłem na jej oczach jak panka wyciągnięta z ogniska.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
amogus - frestyler4fun - rawickatuba - goldlife-rpg - ragerpg