Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- To jego problem i tyle. Czemu my mamy o tym myśleć i się tym przejmować - bąknąłem. - Jeśli Vald spróbuję ci coś zrobić... - najezylem się, bo byłem prawie pewnien, że pomyślała o nim przez chwilę. - To nie wiem co mu zrobię. Będę musiał się poważnie nad tym zastanowić. Ale na pewno mu nie daruję, Thura - oznajmiłem twardo
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Mój groźny wilczek - zaśmiałam się szczerze. - Vald mi nie straszny. Poza tym teraz jestem spokojniejsza - zauważyłam. - Stracił nade mną przewagę. No i mam ciebie u boku, to jest samo w sobie cudowne. I nie musisz myśleć o Hedzie - westchnęłam z rozmarzeniem
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Ja o nim nie myślę - oburzylam się i parsknąłem. - Ale nie jestem pewien, czy ty nie wspominasz... - Wydąłem wargi. - Może ci wciąż siedzieć na karku. On nie jest świadomy, że nie ma szans i nie ma nad tobą żadnej kontroli - fuknąłem. Myślę że i mówienie o tym wampirze powodowało że robiłem się nerwowy. Bo znów stawała mi przed oczami scena z małego korytarza z pierwszego balu. Nie chciałem o niej pamiętać. Chciałem zapomnieć.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Uniosłam brwi, patrząc na Siriusa podejrzliwie.
- Uważasz, że wspominam Valda, przy tobie? - powtórzyłam po nim. - Czuje się trochę urażona. Może i nie ma we mnie wilczej miłości, ale nie musisz się obawiać, że wspominam wampira, z którym miałam najwyżej krótki epizod. Ciebie kocham, to wszystko - podsumowałem.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Nie, nie, Zathura. Nie podejrzewałbym cię nigdy o to, że myślisz o kimś w podobny sposób co o mnie... Po prostu... - Westchnąłem ciężko. - Nie chciałbym abyś w ogóle o nim wspominała. Nie kojarzy ci się dobrze. Nie psuj sobie nim nastroju - poprosiłem miękko. - Nie myśl o nim w żaden sposób. Przecież nie jest potrzebny - zauważyłem. -
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- I nie myślę - mruknęłam, wywracając oczami. Dokończyłam picie herbaty i odchrząknęłam. - Odrobiny zaufania, do starej wampirzycy - poprosiłam i wstałam od stolika. - Będę u siebie, muszę się przygotować przed przyjściem Clary - oświadczyłam łagodniej.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Wziąłem głęboki oddech, czerwieniejąc. Robiłem się zasdrosny!? Nie o to mi chodziło! Nie chdailem... Ja... Ja tylko... Huh, pragnąłem jej dobra. Na swój sposób starałem się... Do tego doprowadzić, osiągnąć. Najwidoczniej z lekka się przeliczyłem.
- Jasne, gdybyś potrzebowała pomocy z suwakiem przy sukience to zawołaj, będę nasłuchiwać - odparłem, kiwając lekko głową. - Thura... Ufam ci. Wybacz - dodałem jeszcze, nie chcąc zakańczać tego bez słowa
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Obróciłam się i uśmiechnęłam z miłością do wilka.
- Wiem kochanie - powiedziałam miękko. - Nie musisz przesadzać. Tak chyba już mają istoty, które oddały swoje serce - stwierdziłam, a potem ruszyłam dalej korytarzem do swojej sypialni, oraz garderoby. Znaczy "naszej" bo coraz częściej przebywał tam też Siri z oczywistych powodów...
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zostałem na tarasie sam. Dodałem sobie jeszcze trochę kawy z dużego dzbanka i spokojnie wypiłem ją do konca. Wstałem i posprzątałem po nas a potem przeszedłem na górę, sprawdzić jak tam się maila Zathura.
- Mhmmm, już jesteś ubrana? - zapytałem zaglądając do pokoju.
Wcale nie liczyłem na odpowiedź "nie".
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Aleś ty niecierpliwy! - zarzuciłam mu rozbawiona, stojąc przed dużym lustrem w garderobie, w bieliźnie i spódnicy pod którą miałam pończochy z koronkowym wykończniem, ale cały czas nie mogąc się zdecydować między koszulami. - Jeszcze nie! - odparłam w końcu, choć słyszałam, że drzwi się otwierają. - Ale jeszcze chwilkę, zaraz zażegnam to kobiece niezdecydowanie! - zapewniłam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zajrzałem do garderoby, uśmiechając się niewinnie.
- Jak dla mnie jest idealne - mruknąłem, przeciągając wzrokiem po jej szyi, obojczykach, pełnym biuście, ukrytym za koronkową bielizną, po brzychu, a przniej szybko zjechałem wzrokiem na jej zgrabne nogi. Taka piękna... Wróciłem spojrzeniem do jej twarzy, ponownie się uśmiechając. - Choć faktycznie nie wiem co by na to powiedziała Clara - dodałem rozbawiony, opierając się ramieniem o framugę drzwi.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Clarze też by się spodobało, ale mamy się spotkać na plotki - przypomniałam, wywracając oczami i podchodząc do Siriusa. - Może ty mi powiesz podglądaczu, którą wybrać? - zapytałam, pokazując po lewej granatową koszulę z ostrym wcięciem w talii, podkreślającą biust, czy lekką białą, która spływała i opływała by mnie miękko.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Wsunalem dłonie na jej talię, na miękką, gładka i ciepła skórę wampirzycy i przyciągnąłem ją bliżej siebie.
- Faktycznie, rozumiem teraz skąd te twoje dylematy, Thura - mruknąłem rozbawiony, pochylając się do niej. - chyba ta granatowa będzie lepsza, choć na pewno w obu wyglądasz fantastycznie - szepnąłem, całując Zathurę w usta.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Zamruczałam zadowolona na poczynani a wilka i zarzucając ręce z wieszakami na plecy Siriusa, by docisnąć się do jego ciała, schowanego pod koszulką.
- Wiem, że tobie podobam się już teraz, ale na razie musi wystarczyć tylko wyobraźnia - szepnęłam w jego usta. - Więc wyobraź sobie, że zsuwam spódnicę, a tam mam koronkowe strigni do kompletu z biustonoszem, oraz pończochy, które tylko czekają aż je ściągniesz... - mruknęłam mu w usta.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Mhm, mocno działać na tą moją wyobraźnię - szepnąłem, całując ją głęboko. Zsunalem głównie nie o niżej na jej krzyż ale nie byłem nachalny, nie miałem zamiaru zacząć tej teraz rozbierać, choć nie byłem pewny czy Zathura by tego właśnie nie chciała, pomimo jej słów. - Będę o tym pamiętać - dodałem rozbawiony, jeszcze raz ją całując choć krócej. - Załóż granatową - powtórzyłem, nieco się odsuwając. Uśmiechnąłem się do niej z miłością.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Pokiwałam głową.
- Łatwiej będzie ją ściągać, kiedy Clara wyjdzie - mrugnęłam do Siriusa i minęłam go, odwieszając białą koszulę, a zakładając ostrożnie granatową. Powoli zapinałam małe guziczki, zerkając na wilka w lustrze. - Przejdziesz się na spacer, czy skryjesz się gdzieś w rezydencji? - zapytałam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Widziałem wzrokiem za palcami Zathury, które zapinały powoli koszule.
- Umm, przywitam się z Clarą i pójdę się przejść. Zapewne zejdzie się wam długo, to potem skoczę na basen... Nie martw się, na pewno znajdę sobie jakieś zajęcie.
Wsubalem dłoń na jej kark i pocałowałem lekko w czoło, wychodząc z garderoby.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Wyszłam za Siriusem, kiwając głową.
- W porządku. Zajrzę do ciebie, kiedy Clara wyjdzie - uśmiechnęłam się lekko, wychodząc na korytarz. Wilczek pomógł mi zrobić jeszcze herbatę dla mnie i mojej przyjaciółki i nim zdążyliśmy wszystko przenieść na taras, Clara już dzwoniła do drzwi.
- Aaaaah Thura jak ja dawno nie byłam u ciebie! - zaśmiała się szczerze, wchodząc w głąb rezydencji. - Oh, coś się w tobie zmieniło, jakoś jesteś spokojniejsza - zauważyła od razu typowym dla siebie ciekawskim tonem.
- Tak, jestem trochę spokojniejsza, widzisz....
- Sirius…! - zaśmiała się donośnie, widząc wilka z oddali, a potem szybciej niż ktokolwiek zdążył powiedzieć pisnęła uradowana. - Przespaliście się w końcu! Nie czuć już od ciebie prawiczka! - zaśmiała się szczerze i uwiesiła się na moim ramieniu. - Musisz mi wszystko opowiedzieć...! - ucieszyła się, na co tylko pokręciłam głową.
- Choć Clara, opowiem ci wszystko czego tylko zapragniesz usłyszeć - parsknęłam, prowadząc ją na taras. Nie mogłam powstrzymać rozbawienia.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Poczerwieniałem z lekka ale mimo wszystko Uśmiechnęłam się pod nosem. Mhm, zrobiliśmy to.
Tak jak wszczesnidj planowałem poszedłem na spacer. Przemieniłem się i rozejrzałem po okolicy. Wciąż powtarzając sobie w głowę, że wilczą postać to część mnie i powinienem żyć z nią w zgodzie i nie bać się jej, jakby... Była czymś zły. Byłem wilkołakiem i nic tego nie zmieni. Chciałem być z tego dumny.
Potem poszedłem na basen i wiedziałem, że Zathura przyjdzie tu, gdy skończy już pogaduchy.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Po ploteczkach, pikantnych szczegółach oraz kilku kieliszkach wina z krwią, odprowadziłam Clarę do drzwi, nadal śmiejąc się z jakiegoś nieśmiesznego żartu. Cieszyłam się jak dziecko, że udało nam się odnowić znajomość, ostatecznie była moją jedną z niewielu najlepszych przyjaciółek, z którymi mogłam porozmawiać naprawdę o wszystkim. Wiedziałam, że moje słowa są u niej bezpieczne tak bardzo jak jej u mnie.
Jednak po pożegnaniu się z przyjaciółką, nie przebierając się specjalnie, zajrzałam na basen gdzie zawsze można było z łatwością spotkać mojego wilczka. Usiadałam na elegancki krześle nieopodal wody i obserwowałam Siriusa, który przepływał kolejny basen. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc po prostu z miłością obserwowałam wilka oraz jego cudowne ciało.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline