Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Mhm, bardzo straciłem - przytaknąłem szeptem, trącając nosem jej nos. Objąłem ją ciaśniej ramionami, uśmiechając się szeroko. - Głowę straciłem, to fakt, ale serce oddałem ci w pełni tego świadomy - dodalem, muskając jej wargi. - Chce ci towarzyszyć we wszystkim co jest ważne dla ciebie. A skoro pokazywanie się na tych balach do tego się zalicza to będę chodzić na wsztkie. Choćby były co druga noc - zapewnilem.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Unosiłam się znacznie nad dnem basen, przytrzymywana przez silne ramiona Siriusa. Zarzuciłam własne ramiona na kark wilka, obejmując go mocniej i oddając zaczepkę.
- Co drugą noc? Nieee, na pewno nie. Chcę spędzić czas z tobą a nie ciągle na balach - parsknąłem. - Jesteś dla mnie ważniejszy niż jakieś bale - zapewniłam cicho.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zakołysałem nas na boki, a woda wokół nas przyjemnie zapluskała.
- Mhm, dobrze to słyszeć. Naprawdę dobrze, nawet nie wiesz jak mi ulżyło, nie wiem jak długo bym wytrzymał na tych balach - stwierdziłem i zaśmiałem się, pocierając palcami po jej boku.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Dla mnie to też nie jest najłatwiejsze - parsknęłam. - Mówiłam ci, nie czujesz pełni tego co czują wampiry - dodałam łagodnie. - I może lepiej... Mniejsza. Najważniejsze, że nie mam na razie żadnych przyjęć w kalendarzu, przez najbliższe tygodnie raczej nie wyskoczy mi nic znienacka... Może wpadnie do dworu Clara, albo Lady Zophie, ale tak... - uśmiechnęłam się, przeczesując jego mokre włosy. - Jesteśmy tylko i wyłącznie my. Sami, tylko dla siebie...
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zamruczałem cicho, wynurzając dłoń z wody i sięgając nią do policzka Zathury. Pogładziłam mokrym palcem po jej miękkiej skórze, uśmiechając się z miłością do niej.
- Od zawsze lubiłem te chwile gdy byliśmy tylko my we dwoje - przyznałem. - Obojętnie kiedy to było. Twoja obecność mi z wypełniacie wystarczała. Wciąż tak jest. - Wziąłem głęboki oddech, przeciągając dłonią w dół, po jej szyi do ramienia.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Teraz chyba jednak nabrało to więcej znaczeń, nie uważasz? - zauważyłam, unosząc lekko brwi. - Czy nadal chcesz bym ci czytała bajki na dobranoc, zabierała do lasu, na oglądanie gwiazd, bawiła się w chowanego...? - upewniłam się rozbawiona. Bo osobiście mogłabym go nauczyć bardziej dorosłych zabaw. Mhm... Bo jak nie ja to kto go tego wszystkiego nauczy?
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Parsknąłem krótkim śmiechem.
- No tak, wiecej, zdecydowanie więcej znaczeń - przytaknąłem jej po chwili, przyglądając jej się zauroczony. Chyba inaczej patrzeć na nią nie mogłem. Wciąż urzekał mnie jej widok. W końcu... Była piękna. Była naprawdę piękna. Nie tylko ja to widziałem i tak uważałem. Choć wątpię, by wiele osób, widziało to drugie piękno, jej cudowny charakter, dobre serce.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Przez chwilę przyglądałam się Siriusowi, jednak ten milczał. Jakby zawiesił się zupełnie gdzieś w przestrzeni. Zagryzłam wargę, cofając ramiona z jego karku z powrotem do wody.
- Wszystko okej? Mam wrażenie, że przeszkadzam ci w odpoczywaniu - zauważyłam rozbawiona. - Patrzysz się i patrzysz tak bez słowa... - dodałam szeptem. Byłam gorąca, wiedziałam o tym, byłam w nim niezwykle zakochana i podniecona myślą, że jesteśmy tak blisko. Ja nie mogłam tak czekać w bezruchu. Po prostu... nie umiałam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Myślisz, że patrzenie na ciebie nie sprawia mi przyjemności i przeszkadza w odpoczynku? - zapytałem, patzrac jak wampirzyca kręci się w wodzie. Skąd taki pomysł ci przyszedł do głowy, Thura? - parsknąłem, kręcąc głową. Westchnąłem i zanurzyłem się do szyi w wodzie, ruszając powoli za kobietą. - Cisza pomaga w skupieniu - mruknąłem jeszcze, wyprzedzając ją.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Skoro tak uważasz... ja się jeszcze nie wyciszyłam dokładnie po balu w takim razie - parsknęłam, faktycznie starając się coś z tym zrobić. Wzięłam głęboki oddech. - Przepłynę kilka basenów i pójdę się umyć... - uznałam z zastanowieniem, starając się nie myśleć o naszej dwójce, całych mokrych, w basenie, prawie nadzy...
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Po jakimś czasie zostałem sam na basenie, gdy wampirzyca uznała, że woli już iść się umyć i położyć. Powiedziałem, że dołączę do niej za jakiś czas. Bo póki co nie chciałem jeszcze wychodzić z wody.
Czy to naprawdę było takie śmieszne, że chciałem być po prostu blisko Zathury? Że starczyło mi to, że mogłem wodzić palcami po jej ramionach, tulić do siebie i całować? Przez tyle czasu nie mogłem posunąć się dalej, że teraz taki najmniejszy przebłysk bliskości był czymś wielkim. Europeido układałem to po kolei w głowie. Może myślałem za wolno?
Przepłynąłem sporo, nawet nie liczyłem ile, po prostu pływałem do momentu aż naprawdę nie miałem już siły. Wtedy otrząsnąłem się ze wszystkich myśli i wyszedłem z wody, momentalnie czując jak wszystko robi się cięższe.
Umyłem się i założyłem spodnie dresowe, a potem poszedłem do sypialni Thury. Wsunąłem się ostrożnie obok niej, kładąc się najbliżej jak mogłem i momentalnie zasnąłem, oddychając jej zapachem.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Lubiłam budzić się koło Siriusa. To było bardzo miłe uczucie, być przy nim, w tak intymnej czynności jak sen. Jedyny moment, gdy jesteśmy praktycznie bezbronni, kiedy to, kto jest obok zależy od wszystkiego. Mając Siriusa u boku czułam się bezpieczna jak nigdy.
- Dobry wieczór - szepnęłam, bez otwierania oczu.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zamruczałem cicho, słysząc jej głos, jednak nadal byłem średnio przytomny. Poszedłem spać dłuższy czas po niej i jeszcze nie do końca byłem wyspany. Byłem jednak na tyle przytomny, że mogłem się mocniej wtulić w wampirzycę, już bez wątpliwości, że mogę przerwać jej delikatny i czujny sen. Zadowolony znów rozluźniłem ciało.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
Z uśmiechem pozwoliłam się mu wtulić we mnie, a sama westchnęłam Był takim słodkim chłopcem, nadal, mimo wielu lat, mimo tego, że już wyrósł... nadal był słodki i bardzo niewinny.
A ja? Byłam wampirzycą. Nie wiem czy to takie dobre, że tak słodka istota, tak dobry wilk zakochał się w lubieżnej wampirzycy, która od dłuższego czasu była na odwyku od seksu. Niedobrze... Nie chciałam na nim tego wymuszać, był zbyt dobry... Musiałam... Musiałam wytrzymać. Po prostu. Przynajmniej mam już o czym dokładnie myśleć przed zaśnięciem, przed delikatnym dogodzeniem sobie...
Pogłaskałam czule Siriusa po włosach, sennie i delikatnie. Westchnęłam cicho. Muszę być delikatna. Nie mogę myśleć tylko o sobie... Powinnam pomyśleć o Sirim, prawda? Opanuję się z rządzą. Dam radę... Oh, to nie wyjdzie, gdy będzie tuż obok...
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Gdy się w końcu obudziłem, Zathura wciąż była w łóżku, tyle że popijała herbatę, zapewne z odrobiną krwi. Ostatnio pila jej zdecydowanie więcej niż zazwyczaj. Zastanawiałem się, czy powonieniem o to dopytywać i się martwić, czy po prostu tego potrzebowała, jakiegoś wzmocnienia?
Kiedy się poruszyłem, wyciągnęła dłoń z moich włosów.
- Cześć - szepnąłem, przecierając twarz i układając się prosto na plecach, bo wcześniej leżałem skulony u jej boku. Instynktownie chciałem być blisko. - Mhmm, od dawna już nie śpisz? Wybacz... - mruknąłem, mrużąc oczy i spoglądając na wampirzyce z dołu z zaspanym wyrazem twarzy.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Nie przejmuj się - dodałam łagodnie. - Nadal nie jesteś przyzwyczajony by spać za dnia, a w nocy żyć - dodałam miękko, odstawiając filiżankę na bok, a skupiając się na Siriusie. - Słodko się do mnie tulisz wilczku - zauważyłam cicho, z lekkim uśmiechem, przeczesując palcami jego blond włosy.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Zaśmiałem się zawstydzony.
- Nawet przez sen mnie do ciebie ciągnę - odparłem lekko zachrypniętym głosem. - Nic na to nie poradzę, to poza moja kontrola - dodałem rozbawiony, znów pocierając po powiekach. Potem skierowałem miękkie spojrzenie na wampirzyce. - Nie obudziłem cię, gdy się kładłem? - zapytałem dla pewności. - Zawsze się boje, że cię obudzę - przyznałem się.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Nie budzisz. A nawet jeśli już budzisz to jest to miła, chwilowa pobudka - dodałam z rozbawieniem. - Podoba mi się, że do mnie w ogóle dołączasz. To miły zwyczaj, spanie z tobą w jednym łóżku jest niesamowicie przyjemne - westchnęłam rozmarzona, patrząc na wilka z góry. Oh co ja bym dała, by on na mnie patrzył z góry, by rzucił tym dzikim spojrzeniem... Poranki to buła jakaś porażka dla mojego toku myślenia.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Uśmiechnąłem się, kiwając głową
- Wiem. Poza tym, wtedy jestem pewien, że nic ci nie jest, nic ci nie grozi. Jestem wystarczająco blisko gdyby... Gdyby cos się działo - szepnąłem z uśmiechem. Przeciągnąłem się i powoli usiadłem na łóżku. - No dobrze, chyba czas na śniadanie?
Wampirzyca przytaknęła mi. Podnosiłem się z łóżka, mowiac, że spotkamy się już na dole w kuchni.
***
- Dlaczego uważasz, że powinienem się częściej przemieniać? - zapytałem któregoś razu, gdy siedzieliśmy na tarasie. - W końcu już opanowałem to i nie mam już trudności z przemianą. Tego się nie zapomina - zauważyłem, przyglądając się wampirzycy.
Wyglądała jak zwykle zjawiskowo.
Drażni cię moja odmienność, bo masz świadomość swojej przeciętności.
Offline
- Cóż, wiem, że gdy się przemieniacie macie czystsze myśli - zaczęłam z zastanowieniem, odkładając książkę an bok. - Raz jeden wilk tłumaczył, że to dzięki temu, że dopiero w wilczej formie umiesz wykorzystać 100% swojego instynktu i zmysłów jakie posiadasz. Umysł masz czystszy, biegniesz przed siebie... Gdy to opisywał, miałam wrażenie, że to naprawę uwielbia - dodałam. - Sądziłam zawsze, że ty też powinieneś to uwielbiać, tęsknić za ty uczuciem... Jak ja za piciem krwi. Nie jest niezbędne, ale to cudowne uczucie czuć smak... - westchnęłam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline