Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Kolejna! Ta będzie dla ciebie - powiedziałam ucieszony,że ja wypatrzyłem. - Masz życzenie, Thura? - zapytałem, spoglądając na wampirzyce. - Im, tak, tak, jak będę chciał spać, to ci powiem... Ale sam dam radę przejść! Nie jestem już taki mały - powiedziałem z dumą.
Offline
- Wiem, że jesteś już dużym chłopcem, ale wilczki takie jak ty zazwyczaj śpią w nocy - zaśmiałam się, łaskocząc go lekko. - Już powiedziałam swoje życzenie. Ale jest moją ściśle strzeżoną tajemnicą - dodałam, wpatrując się w niebo.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- To oczywiste - odparłem z pełną powagą, ale zaraz potem obdarowałem Thurę ciepłym uśmiechem. - Ale chyba... Mało jest takich wilczków jak ja. Może czas i pora napisać o takim wilku i o jego zwyczajach? Wtedyna pewno nie pozwolę ci napisać, że wcześnie kładą się spać - zapewnilem rozbawiony.
Offline
Zaśmiałam się szczerze, kręcąc głową.
- Możesz napisać o tym specyficznym rodzaju wilczka, który chce się bawić w nocy, a za dnia spać - jak ja, często był bardzo niepocieszony, że musiałam się udać na drzemkę. - Jednak uważam, że nawet taki wilczek jak ty potrzebuje słoneczka, by stać się kiedyś silnym i pięknym wilkołakiem, skarbie - uznałam z troską. - I musisz potrenować przemianę, Sirius - dodałam czysto edukacyjnie.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Oczywiście, Thura - przytaknąłem grzecznie. Wiedziałem, że przemiana mi nie szła. Nie przykładałem się do niej tak bardzo, jak do innych rzeczy, ktorych się uczyłem. Trudno mi było zrozumieć niektóre rzeczy, wampirzyca też o wielu nie miała pojęcia. Dlatego jakoś musieliśmy wspólnymi siłami rozwiązywać wszelkie wilcze problemy. - Potrenuje - dodałem. - Ale nie mówmy już o tym... Chciałbym oglądać gwiazdy, bez myślę iż nad nauka...!
Offline
- W porządku, i tak uczysz się znakomicie. Masz prawo do odpoczynku - zgodziłam, się, otulając wilczka. Leżeliśmy tak długo, bardzo długo. Ożywialiśmy się przy każdej spadającej gwieździe, zachwycaliśmy się nimi, a gdy robiło się cicho, zaczynałam mówić o jakimś z gwiazdozbiorów. Wiedziałam, że Siri zna wszsytkie opowieści niemal na pamięć, ale pozwalał mi mówć i czujnie mnie słuchał.
Kochałam tego malca. Inne wampiry patrzy na mnie z pogardą i kpiną - wychowałam dziecko, nie swoje, wilcze, dobrowolnie, czułam go naszych prawd i kultury... Widziałam jak na mnie patrzą, widziałam jak wychodziłam na zakupy z Siriusem... Chciałam ochronić Sirusa przed czymś, czego sama padałam ofiarą.
Dlatego musiałam być silniejsza. Silniejsza dla mojego chłopca.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Jestem zmęczony - przyznałem szczerze, choć niechętnie. Nie poruszyłem się jednak z miejsca. Wciąż leżałem wpatrzony w niebo, z lekko przymykającymi się powiekami, które robiły się coraz cięższe, a momentami nawet bardzo. - Szkoda, że muszę spać w nocy - mruknąłem niepocieszony. - Gwiazdy są tylko nocą...
Offline
Westchnęłam cicho, głaszcząc go po głowie.
- Wiem, wiem... Ale jesteś jeszcze mały, a by urosnąć musisz bardzo dużo spać - powiedziałam troskliwie i uniosłam się z kocyka - westchnęłam patrząc na Siriusa. - Mój biedny, zaspany wilczek - westchnęłam czule.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Nie jestem taki zaspany, sam wrócę do domu! - odparłem, chcąc być silny i aby zademonstrować, że sen mi nie straszny, szybko podniosłem się na równe nogi. Uśmiechnąłem się z dumą, patrząc z góry na wampirzyce. - Mogę nawet nieść twój plecak! - zapewnilem, chcąc być dla niej pomocny.
Offline
Westchnęłam, kręcąc głową.
- Poradzę sobie - powiedziałam spokojnie, chowając koc na którym siedzieliśmy, oraz kocyk Siriusa. Złożyłam plecak i wyciągnęłam rękę do chłopca. - Chodź, przed nami kawałek drogi. Jeśli będziesz zbyt senny to powiedz mi od razu, okej? - zaproponowałam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Złapałem wampirzyce za rękę i zacisneląłem na niej palce.
- Nie będę - zapewniłem ze spokojem i uporem w głosie. - Umiem wytrzymać. Nie jestem już dzieckiem. Poza tym, często nie śpię w nocy, to nie jest wyjątek! - przypomniałem.
Offline
Westchnęłam, kręcąc głową i schodząc z polany i przekraczając linię lasu.
- Nie powinieneś, wiesz o tym doskonale - powiedziałam pouczająco. - Grzeczne wilczki w nocy śpią - dodałam łagodnie. - By w dzień być przytomnym i dobrze się uczyć, prawda?
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
- Mhm, wiem... - przyznałem, wzdychając cicho. - Ale to tylko czasami. Bo ty nie śpisz w nocy. A ja w nocy nie muszę się uczyć. I możemy wtedy dużo rzeczy robić razem - zauważyłem, wciąż próbując ją jakoś przechytrzyć, aby przyznała mi rację. - Może będę mógł czasami pójść z tobą na polowanie nocą...? - Popatrzyłem na nią prosząco.
Offline
Spojrzałam na niego łagodnie, lecz stanowczo.
- Sirius, rozmawialiśmy już o tym. Poluję, ponieważ potrzebuję krwi. W nocy jestem szybsza nawet od ciebie. Nie chcę byś zostawał w tyle, mógłbyś jeszcze się zgubić, albo napotkać dziką zwierzynę - tłumaczyłam. - Noc to mój czas - podsumowałam, a potem spojrzałam już z większą czułością na Siriusa. - Ale obiecuję, że w sobotę będziemy mogli pobiegać nocą. Odeśpisz w niedzielę, a w poniedziałek będziesz gotów do nauki, może być?
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Pokiwałem głową, przystając na jej propozycję.
- Dobrze, ale przemyślisz to jeszcze...? Mogę potrenować bieganie! Będę szybszy - zapewniałem wampirzycę. - Nie będziesz musiała na mnie czekać. I zdążę się do wszystkiego nauczyć, nauka nie sprawia mi trudności - zauważyłem z dumnym uśmiechem.
Offline
Popatrzyłam rozczula na malca i westchnęłam.
- Jeśli poćwiczysz przemianę, na pewno za mną nadążysz - powiedziałam zgodnie z prawdą. - Zapewniam cię, że wierzę w twoje zdolności. A za niedługo będziemy mogli razem polować, i będziesz mi pomagał łowić zwierzynę dla krwi - uznałam z uśmiechem.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Poczułem ekscytację rozpływającą się po całym ciele. Bo to było ważne zadanie. Chciałem robić ważne rzeczy. Wiedziałem, że pomaganie Zathurze w domowych obowiązkach też jest ważne no ale... gotowanie? sprzątanie? a polowanie?! To zupełnie różne rzeczy. Innej wagi.
- Będę trzymał cię za słowo, Thura! - powiedziałem, posyłając jej uśmiech i zaciskając palce na jej dłoni.
Offline
Pokręciłam głową na jego ekscytację.
- W porządku. Wiesz, że ja słowa dotrzymuję - dodałam, idąc dostojnie przez las, wraz z chłopcem.
Jednak spokój nie trwał długo. Usłyszałam oddech niedźwiedzia szybciej, niż go wypatrzyłam i dobrze. Odwróciłam się szybko w stronę zarośli i gęstych krzewach. No tak, jego leżę. Jednak dlaczego się zbudził?! Niedźwiedzie nie budziły się nocą!
- Sirius? - powiedziałam cicho. - Słyszysz go? - upewniłam się, zaciskając palce, na dłoni dziecka. - Musimy szybko stąd iść - dodałam, przyśpieszając kroku, ale na tyle, by chłopiec nadążył.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline
Wyostrzyłem słuch i pokiwałem głową spoglądając z szeroko otwartymi oczami na twarz Zathury. Nie ogarną mnie strach, przynajmniej nie tak, bym się naprawdę bał. Raczej na tyle, by poczuć adrenalinę i mocno przyspieszyć, gdy wampirzyca tak zarządziła.
Offline
Był zbyt zmęczony by biec, nie mogłam od niego tego oczekiwać. Jednocześnie, skoro sam hałas jaki wydawał przy poruszaniu się był taki donośny... Nie chciałam spotkać się z tym niedźwiedziem. A na pewno nie chciałam by Sirius się z nim spotkał. Był silny, sprytny i w jego kulturze byłby doskonałym pretendentem do bycia Alfą, jednak w moim świecie był dzieckiem, którym należało się zaopiekować, jak najlepiej, jak najczulej i przestrzec go przed każdym niebezpieczeństwem.
Niedźwiedź zaczął biec.
- Cholera - sapnęłam, choć nie lubiłam klnąc przy Siriusu. - Wyczuł nas. Poczuł zagrożenie - dodałam.
Będzie czekał w domu. Będzie w domu. W domu.
Jak kwiat, który całe życie kwitnąc na pustyni poznał smak wody i ją stracił.
https://i.pinimg.com/originals/89/f4/8b … 59ce7f.gif
Offline