Służąca i pan - wampiry

Mandy Cantrell · 2018-12-27 12:58:40

Nabrałam dużo powietrza w płuca.
- Nie powtorzysz...? - zapytałam, czując jak wszystko ze mnie uchodzić. - To nie był twój, tylko mój błąd. Nie rezygnuj z tego tak szybko. Chyba sam tego nie chesz - zauważyłam, uśmiechając się słabo.

Mordecai Harland · 2018-12-27 13:10:54

- Nie jesteś w żadnym stopniu w stanie zagwarantować mi, że to się nie powtórzy - zauważyłem. - Będę się starał dla ciebie, a ty co mi w zamian ofiarujesz...? To ja mogę ci okazywać łaskę, a nie ty mi - wytknąłem. - Nie będę się podkładać przed kimś, dla kogo to jest nic nie wart. Nie należało ci się lepsze traktowanie, skoro w zamian masz absolutnie nic.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 13:23:31

Westchnęłam i pokiwałam głową ze zrozumieniem.
- Mhm, chyba masz rację - szepnelam, wycofując się. - Masz rację, nie jestem w stanie ci nic zaoferować,w porównaniu do tego, co ty możesz oferować i oferujesz mi, Harland - powedziałam, unosząc brodę. - Obowiązki wzywają, spokojnego dnia - dodałam na koniec suchym tonem i odeszłam.

Mordecai Harland · 2018-12-27 13:38:58

Pozwoliłem jej odejść, już bez słowa. Bez absolutnie żadnego słowa. Zamknąłem książę, a gdy wypiłem też herbatę, którą mi wcześniej przyniosła...
Pogrążyłem się w niespokojnych myślach, pod tytułem "czego ty właściwie potrzebujesz, do diabła Mordecai?!". Bo czego mi brakowało? Zainteresowania? Skąd, mogłem go mieć na pęczki. Seksu? Oh, nie potrzebowałem tego od nikogo. Miłości? Brednie. Czego potrzebowałem, a co miała Mandy? Niewyparzony jęzor, ciekawa osobowość, niejednoznaczna przeszłość...

Kolejne dni znów spędziliśmy na mijaniu się ze sobą. Nie chciałem prowokować spotkania, zaprzeczałbym sam sobie. Jednak gdy poprosiłem o herbatę do szklarni (uznałem to za najbardziej neutralny obszar), byłem zdecydowany by choć na chwilę ją zatrzymać przy sobie.
- Jak idą ćwiczenia? - zapytałem, gdy klęczałem przy krzaku róży, układając w nim specjalną ziemię. Mandy chciała zostawić mi herbatę i bez słowa uciec ze szklarni, jednak nie taki był mój plan - Nauczyłaś już opanować perswazję?

Mandy Cantrell · 2018-12-27 13:48:32

Przygryzłam warge.
- Ummm, to dziwne. Czuję się jak kretynka, gdy to działa na mnie. Sama sobie rozkazuje coś nad czym potem nie mam kontroli. Kretyńskie uczucie - podsumowałam, wracając się kilka kroków w przod, bliżej wampira.
Szczerze mówiąc chyba czułam satysfakcję z tego że mnie zatrzymał, ale taka minimalną. Jednak czułam, próbując to standardowo zignorować. To była moja super moc — ignorowanie i olewanie wszystkiego na potege.
- Ale od czasu do czasu udawalo mi się powstrzymać. Równie debilene uczucie. - Wywróciłam oczami

Mordecai Harland · 2018-12-27 13:54:04

- Jeśli będziesz potrzebować pomocy w przetestowaniu swojej obrony przed perswazją,to służę pomocą. Działanie na ciebie jest dziecinne proste i przyjemne - dodałem, lekko lekceważąco. Przez chwilę milczałem, wpadając w końcu na pomysł.
- Mandy, przynieś mi worek ziemi spod szafki - powiedziałem, traktując to jako rozkaz.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 14:07:00

- Nie mam ochoty na twoją perswazję - mruknęłam, ale zaraz rozejrzałam się i ruszyłam po worek ziemi do szafki, o który poprosił. Położyłam go obok wampira, otrzepując dłonie i wycierając je w materiał sukienki. Mhm, choć chyba nie powonnam. Zostawiłam plamę na miękkim materiale. - Ale cieszy mnie niezwykle twoja gotowość do pomocy, Harland - dodałam, opierając dłonie na biotrze

Mordecai Harland · 2018-12-27 14:14:30

- Mhm, a teraz rozerwij worek i wysyp trochę ziemi pod kwiatami, bym mógł ją ułożyć - wydałem kolejne polecenie. Zagryzłem poliki od środka, nadal się wahając. Odkryjesz się. Pokażesz wszystkie słabe punkty. Choć może się nie domyślić, to głupia wampirzyca, pewnie myśli, że zależy ci tylko na seksie. Idiotka. Ale ciekawa idiotka. Ugh.
- Opowiedz coś o sobie - zaproponowałem, robiąc więcej miejsca pod krzakiem róży.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 14:18:59

Parsknęłam śmiechem, wywracając oczami.
- Ciekawe, ciekawe - mruknęłam, ale że nie było to pytanie uznałam, że mogę przemilczeć odpowiedz na nie. Podciągnęła długie rękawy prostej sukienki i przyknęknęłam obok niego, aby wysypać ziemię tak jak chciał.
Nie ogarniam co on takiego widział w tym całym zielskiem. To tylko kwaitki. Miał ludzi, którzy mogliby się z nimi zająć. A jednak... Może lubił oglądać efekty swojej pracy? To dosyć pracochłonne zajęcie...

Mordecai Harland · 2018-12-27 14:22:55

Zacisnąłem usta, układając wysypaną ziemię.
- Czyli... nic nie powiesz? - upewniłem się, nie patrząc na nią, a jedynie zaciskając palce, by twarz, ani moje tętno nie wydało mojego napięcia.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 14:28:36

Uśmiechnęłam się delikatnie. To nie był rozkaz, czy pytanie na które rzadal jasnej odpowiedzi. On chciał ze mną po prostu porozmawiać. Prosił mnie abym powiedziała coś o sobie i nie naciskał, gdy milczałam. Poczułam coś przyjemnego, rozpływające go się po moim ciele.
- Nigdy nie miałam żadnej roslinki - powedziałam, spoglądając na niego rozbawiona. - Bawi mnie to, że taki facet jak ty, lubi kwiatki - dodałam, uśmiechając się jeszcze szerzej. Może ta uwaga była z lekka kąśliwa, jak to u mnie, ale złych intencji nie miałam.

Mordecai Harland · 2018-12-27 14:38:01

Odetchnąłem w duchu, bo czułem, że nie wytrzymałbym już napięcia.
- To całkiem zabawne - przyznałem, bez krzty rozbawienia. - Ja nie miałem nigdy nic swojego poza roślinkami - wyznałem. - Wszystko należy do mojego rodu. Prócz szklarni oraz roślin tu sprawdzonych - dodałem, oklepując krzak, a potem cofając się i gdy zdjąłem rękawiczki wsunąłem dłonie między liśćce, by sprawdzić, czy są tam jeszcze jakieś przegniłe gałązki. - Nie wychowałaś w tej okolicy, prawda? Zachowujesz się zupełnie inaczej niż miejscowi - zauważyłem.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 14:45:11

Miałam wrażenie że drgnął gdy się odezwałam, odpowiadając na jego grzeczne pytanie. Ale było to tak nieznaczne, że nie maialm pojęcia czy faktycznie miało miejsce, czy tylko mi się zdawało.
- Mieszkam w małym mieście pod stolicą. Typowo robotnicza mieścina. Kamienne bloki i ulice, brak zieleni i dużo krzyków i chalas ów, dochodzących z barów. Tam życie wygląda na odwrót. Wszyscy pracują nocą, a za dnia każda knajpka wypełniona jest po brzegi - mruknęłam.

Mordecai Harland · 2018-12-27 14:52:05

- Rozumiem... - pokiwałem głową. - Tam mogłaś żyć, a nikt nie robił problemów z mieszanego małżeństwa, ani innych drobiazgów - dodałem. - Mówiłaś, że nie wszędzie ludzie pałają do siebie nieufnością. Zazwyczaj gdy opuszczam rezydencję, robię to tylko po to by spotkać się z kimś ważnym, a i tak zazwyczaj nie spaceruje po stolicy dla przyjemności... - mruknąłem zamyślony. Znów to robisz. Pozwalasz jej widzieć co myślisz. Przestań...!

Mandy Cantrell · 2018-12-27 15:00:00

- Mógłbyś spróbować - szepnęłam, pukając palcami w kolana. - To całkiem przyjemna sprawa. Tak myślę, że przyjemna. W sumie powinna być dla ciebie, bo sam nie lubisz swojego otoczenia. - Wzruszyłam ramionami. - Zabawne, bo możesz zrobić naprawdę wszystko.czemu by nie wyjechać stąd? Gdzieś dalej. Pozwedzac. Ja bym tak zrobiła - stwierdziłam beztrosko, przechylając głowę w bok i wpatrując się w sporej wielkości kwiat kawałek od nas.

Mordecai Harland · 2018-12-27 15:04:53

- Bo jestem głową rodu? Bo czuję odpowiedzialność, za to kim jestem? Mam dług wobec tych ludzi, bo rodziną trudno ich nazwać...? - wzruszyłem ramionami. - Może kiedyś... Jak już się ożenię, będzie mi łatwiej wyjechać stąd, zostawić ich na nie wiadomo jak długo. Póki co... - westchnąłem, patrząc łagodnie na róże. - Mam tylko kwiatki - stwierdziłem. - A chciałbym wyjechać. Gdzieś gdzie jest pięknie, ale bez tego ciężkiego piękna dworu... - powiedziałem już pod nosem.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 15:09:39

- A co dla ciebie znaczy "piękne" - zapytałam zaciekawiona, marszcząc brwi i przyglądając się jego zgrabnym palcom z delikatnością dotykających płatków czerwonego, pękatego kwiatu.

Mordecai Harland · 2018-12-27 15:13:08

- Na pewno nie ciemne - burknąłem. - Jasne. Czyste. Może przytulne? Duże przestrzenie są przereklamowane - prychnąłem. - Trudno to opisać. Jak zobaczę coś pięknego, na pewno wiem, że jest piękne. Tak po prostu. Bez głębszego zastanowienia, wiesz, że to jest piękne. Ich być może znasz inne, bardziej zachwycające rzeczy, ale właśnie ta konkretna jest dla ciebie piękna - powiedziałem, wypuszczając z palców, pączek kwiatu.

Mandy Cantrell · 2018-12-27 15:24:57

- Mhm... Brzmi banalnie. Podoba mi się - szepnęłam, uśmiechając się sama do siebie. - Prostenie jest piękne - stwierdziłam idąc tokiem jego myślenia. - Dla mnie - dodał, przygryzając czerwoną wargę. - Um, wielkie przestrzenie nigdy mi nie przeszkadzały. Tu mi się podoba. Jest dużo miejsca i można się zaszyć tak żeby nikt ci nie przeszkadzał. Kiedys mieszkałam w domu, a teraz ciśniemy się w mieszkaniu. - Wywróciłam oczami. - To był też duży argument za aby zostać - mruknęłam

Mordecai Harland · 2018-12-27 15:27:32

- To dlaczego nie zostałaś w tamtym domu, skoro było lepiej - zauważyłem. - Coś się stało? - dodałem, wstając z klęczków i otrzepując kolana oraz dłonie. Podszedłem do herbaty, którą Mandy mi przyniosła, dolewając jak zwykle kilka kropel krwi.

#161 2018-12-27 12:58:40

Odp: Służąca i pan - wampiry

#162 2018-12-27 13:10:54

Odp: Służąca i pan - wampiry

#163 2018-12-27 13:23:31

Odp: Służąca i pan - wampiry

#164 2018-12-27 13:38:58

Odp: Służąca i pan - wampiry

#165 2018-12-27 13:48:32

Odp: Służąca i pan - wampiry

#166 2018-12-27 13:54:04

Odp: Służąca i pan - wampiry

#167 2018-12-27 14:07:00

Odp: Służąca i pan - wampiry

#168 2018-12-27 14:14:30

Odp: Służąca i pan - wampiry

#169 2018-12-27 14:18:59

Odp: Służąca i pan - wampiry

#170 2018-12-27 14:22:55

Odp: Służąca i pan - wampiry

#171 2018-12-27 14:28:36

Odp: Służąca i pan - wampiry

#172 2018-12-27 14:38:01

Odp: Służąca i pan - wampiry

#173 2018-12-27 14:45:11

Odp: Służąca i pan - wampiry

#174 2018-12-27 14:52:05

Odp: Służąca i pan - wampiry

#175 2018-12-27 15:00:00

Odp: Służąca i pan - wampiry

#176 2018-12-27 15:04:53

Odp: Służąca i pan - wampiry

#177 2018-12-27 15:09:39

Odp: Służąca i pan - wampiry

#178 2018-12-27 15:13:08

Odp: Służąca i pan - wampiry

#179 2018-12-27 15:24:57

Odp: Służąca i pan - wampiry

#180 2018-12-27 15:27:32

Odp: Służąca i pan - wampiry

Stopka