Wyspa pełna kłów pazurów i magii!
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Mogę...? - wyśmiałem to absurdalne pozwolenie głośno i pokręciłem głową. - Na pewno będę - zapewniłem ją już ciszej ale wiedziałem, że nawet w największym hałasie i szumie, my się usłyszmy dokładnie i wyraźnie. Weszła na salę, jak na królową przystało, tak by dać znać, że wszystko co jest w tej sali jest jej. Z czystą dumą wpatrywałem się w królową, która kusiła wciąż mój wzrok, która kręciła się, wśród wampirów wampirzyc, jednakze... Wciąż zerkała na mnie, patrzyła na mnie... Chciała bym skupił wzrok tylko na niej, na nikim innym... Czułem jej energię, jej namiętność i siłę... Zamruczałem, poruszjąc się niespokojny na tronie. Evie... Byłaś tak obłędnie piekna i erotyczna, twoj taniec, to jak obracałaś się w ramionach, to jak na mnie co i raz spoglądałaś kusząc, obiecując i ekscytując.
Wstałem z tronu odstawiając kielich by powoli zejść z podestu, w stronę tańczących, w stronę mojej żony.
Offline
Na chwilę oddałam się głębokiemu pocałunków z bardzo przystojnym wampierem o czarnych włosach i równie czarnych, mrocznych oczach. I kiedy znów podniosłam wzrok, mojego męża już nie było na tronie. Ale pomyślałam sobie, że i tak wytrzymał dłużej niż się spodziewałam.
Odchylilam głowę w tył, a wampir który mnie obejmował pochylił się do mojej szyi, by smakowaj ustami i językiem mojej skóry. Wyczułam, że mój mąż kręci się blisko, krążył wokol mnie niczym rekin czyhający na swoją ofiarę, delektujacy się tą chwilą napięcia tuż przed skokiem na nią.
Tyle że ja znów skupiłam się na swoim partnerze do tańca, ocierając ciało o ciało, delektując się jego ochotą na mnie, jego rządzą, jego podnieceniem...
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Złapałem w ramiona jakaś wampirzyce, by wylądować na niej pierwszy głód, potem poczułem jak dotyka mnie jedna z moich panien, ale zaraz odsuwa się bo wpada w ramiona wampirzycy którą jeszcze chwilę temu obejmowałem. Wracam do królowej, nadal zabawia się z ciemnowłosym wampirem, jednak nie na długo, sam sięgnąłem do bioder królowej (tylko ja mógłbym w tym królestwie ją złapać od tyłu bez jej uwczensiej wyraźnej zgody) i pocałowałem ją w kark szyję, podczas gdy ciemnowłosy wampir całował jej usta i trzymał mocno w talii. Podobała mi się jego energia, z przyjemnością zgrałem się zz tym porządniem i pragnieniem... Pragnieniem krroloowej. Tyle że moje pragnienie było dużo... Dużo głębsze i większe. Ale dzieciak bo był to młody wampir, chyba czuł się jedynie nad wyraz wyróżniony tańcząc z królową i jeszcze królem.
Offline
Ciemnowłosy wampir całował moją szyję, dekolt i obojczyki, a ja obrocilam głowę w bok, sięgając ust króla, przygrywając jego wargę... Wsunęłam palce we włosy męża, jednocześnie przyciągając do siebie za kark wampira całującego moje ciało.
I zaraz wokol nas zaczęli krążyć inni. Każdy miał ochotę przyłączyć się do naszej trójki, czekali tylko na zaproszenie, które nie nadchodziło i chyba nie miało nadejść. Póki co cieszyłam się ustami i dłońmi, które mnie piesciły. I było mi dobrze... Czułam narastające podniecenie, wszyscy byliśmy już porządnie rozgrzani.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Sale znów opanowało szaleństwo. Wszyscy krążyli wokół nas, otulali, sięgali dłońmi hu chodźby na moment dotknąć, by stać się częścią tej rosnącej energii i pragnienia. Ciemnowłosy wampir całował dekolt królowej, jednak to ja przejmowałem jej ciało. Poczułem że objął i mnie pocałował i moją szyję, czułem jednak tyle dłoni i ust... Byliśmy otoczeni, cała sala jakby skupiła się wyłącznie na nas, na mnie i na Evangeline, na tym przypadkowym kochanku, który dopieszczał i wielbił nas oboje, jednak to uwielbienie między mną i żoną rosło jak oszalałe i coraz to bardziej podnosiło emocje, ekscytacja...
Jęki i wzdychanie rozkoszy roznosiło się po sali, niektórych już ta atmosfera przerastała, opuszczali salę z jakimkolwiek partnerem, by po prostu ulżyć sobie, by dojść, by wykorzystać ciało swoje i cudze. Sam czułem się już tak wyjątkowo dobrze i bologo że jedyne czego chciałem to dalszego wielbienia mnie i królowej... Ten ciemnowłosy młodzieniec swoim uwielbienie schlebiał mi, nawet gdy całował biust królowej, gdy wsuwał dłonie na moje plecy....
Tyle emocji... Tyle pragnienia i spełnienia... Czy Evie też to czuła, te emocje, te uczuciia? Chciała już je wykorzystać w sypialni?
Offline
Gladzilam króla po włosach, policzku, po karku... Przygryzalam delikatną skórę szyi zostawiając po sobie ślady. Lubiłam je... Lubiłam gdy skóra czerwieniała, gdy jęki rozkoszy mieszały się z jękami bólu, więc zaczepiłam go coraz mocniej i mocniej, aż zaczęłam słyszeć jego krótkie syki bólu, uśmiechałem się z niewyobrażalną satysfakcją, wracając do łagodzenia swoich poczynań. Ciemnowłosy idealnie się wpasował do naszej dwójki. Nie wchodził nam w paradę ale subtelnie przypominał nam że tu jest, całował nas, my całowaliśmy jego, dłonie wędrowały od ciała do ciała, nie mogą się nasycić. Ubrania przeszkadzały.
- Pragnę cię głębiej - powedziałam prawie bezgłośnie, przygryzajac ucho króla. Nie mogłam już znieść tego, że materiał dzielił mnie od drugiego ciała. A byłam niemal pewna, że król nie pozwoliłby mi wyjść z sali bez niego.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Odetchnąłem słabo w jej włosy i sam pochyliłem się do ucha królowej.
- Chodźmy stąd... - oznajmiłem słabo ale mocniej zaciskając ręce na ciele Evie. - Do najbliższej sypialni... - zamruczałem dalej i po ostatnim długim, namiętnym pocałunku, pociągnąłem Evie w strone wyjścia z sali. Ciemnowłosy wampir przylgnął jeszcze do skóry mojej i mojej żony, alee jedyne co mogłem mu tetaz powiedzieć, to że jeszcze z nim dziś nie skończyliśmy. Myślę że kilka orgii z udziałem mojej żony były by całkiem przyjenym doświadczeniem, myślę nawet, że przenieślibyśmy do specjalnego pokoju na orgie... Mniejsza. Teraz liczyła się Evie... Zawsze liczyła się ona
Trzymałem ją mocno, kiedy wampiry rozstępowały się przed nami, kiedy by opuszczaliśmy sale. Gdy wyszliśmy na korytarz po którym też niosły się echa jęków rozkoszy, pocałowałem znów królową głęboko, by przypomnieć sobie po co przyszliśmy. Pokój, gdzie jest pokój...
Offline
Złapałam kilka głębszych oddechów, gdy zatrzymaliśmy się przed drzwiami, król otworzył przede mną komnatę.
- Liczyłam na to, że jednak zabierzemy że sobą czarnowłosego - powiedzialam, gdy wchodząc przodem do jednej z wielu przygotowanych sypialni na bal. Obrocilam się w stronę króla, małymi kroczkami idąc tyłem i nie odrywając wzroku od mężczyzny. - Chyba nam obojgu przypadł do gustu, miałam ochotę, by nam uległ we wszystkim... Ty nie umiesz być taki potulny - zauważyłam, uśmiechając się szeroko do wampira i sięgając do ramion, by zsunąć z nich ciężki materiał sukienki i uwolnić w końcu swoje ciało.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
- Spodobał mi się. Młody, czysty umysł, podatny na pragnienie i swoich władców... Będzie idealnym dopełnieniem naszego pragnienia... Ale teraz? - sam zrzucałem z każdym krokiem każdą warstwę swojego ubrania, a kiedy stanęliśmy nadzy nadzy nad łóżkiem, docisnąłem nasze ciała do siebie. Nasze ciała, nasze skóry... To było tak piękne uczucie, ocieranie się skóry o skórę, głębszy oddech i przyspieszone bicie serca.
- Teraz twój król chce być ze swoją panią - powiedziałem głębokim głosem. - Pierwszy taniec, pierwszy seks - zamruczałem, całując ją głęboko i z wytchnieniem. - No wiesz, tylko Ty i ja. Dawno tego nie robiliśmy, a ja bardzo tęskniłem... Chcę Ci zrobić dobrze, chce byś była ze mną cała myślami i ciałem...
Offline
Zmarszczyłam brwi, było to odruchowe, teraz ciężko mi się myślało o czymkolwiek innym niż o tym, że pragnęłam mieć go już w sobie, uprawiać z nim dziki seks, oddychać jego oddechem...
- Jestem przecież - szepnęłam jedynie, nie pozwalając mu już na więcej słów. Na pewno byłam z nim ciałem. Oh, tak całe moje ciało pragnęło go, czułam jego siłę, jego porządnie, czułam to, jak bardzo pragnął mnie mieć i jak bardzo neo chciał się ze mną dzielic. Czułam jego dzikość i zachłanność, które potęgowały moje odczucia. Moje ciało z całą pewnością było mu oddane. A umysł... Umysł był otępiały, wręcz oglupiony gęstą atmosferą balu. Pijany umysł nie umiał się na niczym skupić, dlatego to ciało mnie teraz prowadziło.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Opadliśmy na łóżko, byłem na górze tylko na tą chwilę. Musiałem po prostu czym prędzej wejść w moja żonę, jak najszybciej zaspokoić pierwsze porządnie, uspokoić szalejący instynkt, zapanować nad pragnieniem tak wielkim... Nawet po dzikim seksie nie pomogło. Zmienilismy pozycję, teraz to ona była na górze. Znów oszalały seks, czułem paznokcie żony na torsie, zaraz gdy zwolniła, pogłaskała je i wycałowała ślady jakie po sobie pozostawiła... Na moją krew. Potem znów się pieprzyliśmy, na boku, od tyłu, czy jeszcze na wiele innych sposobów. Było absolutnie bosko... Kiedy robiłem dobrze mojej królowej, kiedy oba mnie ropiszczała zaraz nie pozwalającą długo dojść... Była okrutna. Ale, na moje kły... Jakie to było boskie.
Gdy leżeliśmy obok siebie na łóżku spoceni i brudni od sprmy i własnej śliny i ran... Oddychaliśmy oboje zmęczeni.
- Brakowało mi tego... - zamruczałem. - Czujesz to? Orgai w powietrzu... Przeniesiemy imprezę do komnaty na seks grupowy? - zapytałem mrukliwym, kusicielskim tonem.
Offline
- Chce mieć tego czarnego - mruknęłam lekko ochrypniętym głosem, podciągając się do pozycji siedzącej. - Chce mieć ciebie i jego - podkreśliłam znacząco, spoglądając na męża i szczerząc do niego kły. - Ale gdzie chcesz się przenosić? Tu łoże jest już wygrzane... Masz chęć na jakieś konkretne miejsce, królu? - spytałam, przeczesując swoje włosy palcami, by nieco je rozplątać.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Zamyśliłem się dłużej niż powinieiem nad tym pytaniem, głównie przez to, że tak długo spoglądałem na moją królową, która przeczesywała włosy swoimi palcami. Uśmiechnąłem się w końcu lekko, unosząc się także wyżej.
- Racja, ten ciemnowłosy będzie jak znalazł... - przyznałem, zagryzając wargę. - Po prostu myślałem, że gdyby przenieść się do większej komnaty, tej z leżankami, wielkimi kanapami i łóżkiem, moglibyśmy zaprosić trochę moich panien by bawiły się z twoimi panami, a my w trójkę spijalibyśmy ich energię - wyjaśniłem miękko, całując Evangeline. - Ale to może potem, jeszcze nie nastąpiła kolejna noc... - zamruczałem. - Mamy czas a póki co... Przywołasz go tutaj myślą? - zapytałem miękko, całując jeszczee moją królową po policzku i zaraz po uchu. - Niech tu przyjdzie, niech weźmie nasze kielichy z krwią i przyjdzie tu... Będzie dziś bardzo zmęczony od zabawiania swoich władców...
Offline
Zerknelam na męża z lekkim uśmiech.
- Dobrze... Niech przyjdzie teraz. Zabawny się nim i wracajmy na sale, by dopilnować czy wszystkim gościom jest wystarczająco dobrze - poweidziałam i pochyliłam się do Mikhail. Zawisłam nad nim, piersiami delikatnie ocierając się o jego tors. - Chce się bawić we troje, z nikim więcej - zaznaczyłam, całując męża co i raz, jednak myślami wróciłam do sali, odszukać wampira, przywołując go i zachęcając. Niech nasz towarzysz będzie w jak najlepszym nastroju, czeka go męczące zadanie, skoro miał nas zadowolić...
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Uśmiechnąłem się lekko, kiedy czułem jak używa magii nadal skupiona ciałem na mnie, na całowaniu mnie. Byłem spragniony jej, krwi i jeszcze większej ilości seksu. Przyjemności i wielbienia, ohhh uwielbiałem być wielbiony, będę musiał koniecznie zwołać swój harem na kilka dłuższych chwil, po tym jak wrócimy na salę. Teraz jednak liczyła się królowa, królowa oraz nowa zabawka, którą nam wybrała.
Ciemnowłosy młody wampir zjawił się u drzwi, wchodząc do środka jak w transie i zamykając za sobą drzwi komnaty. Dopiero kiedy zobaczył nas dwoje w wielkim łożu, zrozumiał że dziś jest dla niego wyjątkowy dzień.
- Zostałeś wyróżniony przez królową, nasz sługo - powiedziałem karmiąc się narastającym w nim podnieceniem. Naiwny, prosty umysł, czułem że miał wiele witalności jak to młodziaki i jak wielbi swoich władców, nie bronił się przed zupełnym omamieniem. - Zadowolisz nas, będziesz nas wielbił i pieścił... - dodałem, choć nadal obejmowałem królową, głaszcząc ją po plecach i karku. Ciemnowłosy podszedł do łoża, zdejmując z siebie ubrania, onieśmielony swoim wyróżnieniem.
Offline
Odsunęłam się od męża, siadając prosto. Obrzucilam wzrokiem wampira i uśmiechnęłam się z satysfakcją, bo wyglądał tak dobrze, jak się tegospodziewalam. Kiwnelam na niego dłonią, by zbliżył się do mnie i Mika. Ciemnowłosy wsunął się na łóżko. Wszystko w nim pulsowało, niemal drżał z zadowolenia. Zapewne jedynie marzył, by zbliżyć się do władców, a nigdy nie spodziewał się, że może mógłby legnąć z nami w łóżku i zatopić się w rozkoszy.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Wampir przysunął się do nas, nieco ociągliwie, ale gdy w końcu sięgnął ustami do szyi mojej żony, ta była zachwycona. Zaraz zerknęła na mnie z uśmiechem, łapiąc mnie za włosy, przyciągając do siebie, do ust, zamykając nas w ścisłej bliskości. Poczułem dłonie wampirka na sobie, dotykał naszej skóry z czcią, nadal jakby nie dowierzając jak wiele dobrego właśnie mu się przy trafiło w żałośnie krótkim życiu. Podobało mi się jego uwielbienie, podobała mi się siła z jaką Evangelina całowała i kierowała naszym gościem. Pieścił jej piersi kiedy zaczął całować mój tors, a my z żoną nadal patrzyliśmy po sobie, trzymaliśmy się za włosy, kręciliśmy pod dotykiem ciemnowłosego. Wampirek zszedł niżej, Evie jęknęła doniośle, kiedy poczuła jak ciemnowłosy zaczyna robić jej dobrze, ja w tym czasie pieściłem i drażniłem jej piersi, które tak lubiłem. Królowa przyjmowała na siebie każde pokłady przyjemności, Zaciskała paznokcie na głowie wampirka jak i na moich plecach, jęcząc i mrucząc z rozkoszy. Widać, że taki układ wielbienia jej się podobał, może jednak przekonałaby się do moich haremów i orgii?
Offline
Było mi dobrze, dwa wampiry w pełni zainteresowane moim ciałem, z chciwością zabierając sobie dla siebie moje ciało, wsłuchując się w moje jęki... Taki układ był niezły, choć nie miałam w nim żadnej kontroli, w to było zdecydowanie mniej zadowalające. Chciałam ją odzyskać,choć nie za wszelką cenę. Pozwoliłam się dopieścić porządnie, szczytując.
Potem nastąpiła zmiana. Chciałam patrzeć na zniewolonego przez porządnie i przyjemność króla, chciałam patrzeć na jego rozpaloną twarz, słuchać jego jęków. A za pomocą ciemnowłosego było to naprawdę proste.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline
Wampirek zupełnie oddał się woli królowej, teraz to na mnie skupiając pocałunki, pieszczoty. Kiedy robił mi dobrze, królowa mocno trzymając jego włosy jakby pouczała go co ma robić. Znęcała się nad nim, a ja czułem jaką on czerpie z tego przyjemność. Wszystko to mnie otaczało, zawsze byłem wrażliwy na tą magię, wychowałem się jako książę z tym przekleństwem, ze związaniem emocjonalnym ze wszystkimi poddanymi.
Teraz było to tak spotęgowane, kiedy ciemnowłosy doprowadzał mnie do orgazmu, a królowa całowała mnie po twarzy, po szyi, podszczypując co i raz. Jęknąłem przeciągle, sztywniejąc i zaraz chcąc się rozluźnić, jednak królowa przytrzymała głowę wampirka, by się nie cofał, bym jak najdłużej wił się z rozkoszy na jej oczach. Cholera, chciała widzieć jaką kontrolę nade mną ma? Chciała dokładnie widzieć mnie podczas orgazmu?
Wampirek popadł w obłęd, widziałem zmęczenie i chore pragnienie by jeszcze nas wielbić, by jeszcze całować i czcić. Jeszcze długo lizał moją męskość jak w transie, jakby czekając na kolejne rozkazy. A królowa po prostu wpatrywała się we mnie, jak w swoje dzieło.
- Chcesz jego bólu? - zapytałem w usta Evie, kiedy całowaliśmy się namiętnie. - Będzie go boleć jak będę go brał... Wczuj się w to, rozkoszuj się tym, co ty na to? - proponowałem dalej kusząco, sam popadając w chore pragnienia i pożądanie.
Offline
Jeknęłam przeciągle w jego usta, uśmiechając się i zagryzajac siego wargę. Przeciągnęłam paznokciami po twarzy która, od czoła, przez skroń, przeciągając po linii szczęki i kończąc na brodzie.
- Jego ból i twoja satysfakcja same w sobie mnie rozpalą - szepnęłam, zagryzajac jego skórę. - Zrób to - podsumowalam ostro i spojrzałam dziko na czarnowłosego. Popchnęłam go, odsuwając od króla, który zaczął się podciągać ku górze, gdy zmienialiśmy pozycję. Oparłam ciężar niemal cały ciała na torsie naszego poddanego, pochylając się nad nim. - Musisz być teraz grzeczny - powedziałam prześmiewczo, dotykając lekko jego twarzy i odrzucając ciemne loczki z twarzy.
Podniosłam się z łóżka, a obaj mężczyzny z zaciekawieniem wodzili za mną wzrokiem. Wyciągnęłam sznurek szlafroka i wróciłam zadowolona do łoża. Nie był to ostry sznur, zostawiajacy nieprzyjemne ślady, jaki miałam w swojej zabawowej kolekcji, ale nie miałam zamiaru narzekać. Pocałowałam Mika i wróciłam do wiązania, tak, że tece naszego towarzyszą były unieruchomione nad jego głową, a on leżał wyciągnięty na łóżku, przywiązany do ramy.
- Ładnie, prawda? - skierowałam oczy na męża, rzucając mu badawcze spojrzenie.
Nienawiść jest banalna. Wywodzi się ze złości, niechęci, niewiedzy, obrzydzenia, a czasami nawet z krzywdy i bólu. A my ostatnimi czasy nie mamy do czynienia z żadnym z powyżej wymienionych. Zauważyłeś?
Offline