Atlantis

Wyspa pełna kłów pazurów i magii!

Nie jesteś zalogowany na forum.

#241 2019-10-10 22:00:32

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Przelknelam gule w gardle i pokiwałam powoli głową, jakbym się bała czegoś, co stało za jego plecami, ale nie ruszyłam się gwałtownie by nie przyciągać uwagi tej zjawy. Tyle że moja zjawą byli rodzice i ich tu nie było.
- Jasne, jak oni no... - wybełkotałam, wychodząc pierwsza, gdy Zaff otworzył pzzeze mną drzwi. - Nie chce kłótni. Ciągle zmieniam zdanie. Spróbuję z nimi pogadać. Będę próbować. Myślę o tobie wciąż - szepnęłam, łapiąc się jego przedramienia.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#242 2019-10-10 22:34:26

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 76.0.3809.132

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Rozumiem - powiedziałem miękko, choć było to kłamstwo. Nawet w połowie nie podejrzewałem jak bardzo cierpi moja ukochana przez zmuszanie ją do okrutnego wyboru. - Wszystko się ułożyć Ella, na pewno... Wyjedziemy na dwa dni do mieszanego miasteczka, będzie fajnie, spędzimy tam spokojne dnie i noce, bez prześladowań i spojrzeń... To znaczy spojrzeń się pewnie nie wyzbędziemy, ale na pewno będzie spokojnie - uśmiechnąłem się czule. - Miałaś dobry pomysł... Nie obawiaj się już na przyszłość - poprosiłem, gdy wolno schodziliśmy po schodach.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#243 2019-10-10 22:38:48

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Wybacz, już przestaje - obiecałam i wzięłam głęboki oddech, chcąc oczyścić umysł wraz z wydechem. Niestety słabo pomogło, ale się starałam.- Skąd wiesz o tym... Miasteczku mieszanym? O Fortis? - zapytałam, chcąc zmieni. Temat, a poza tym byłam tym bardzo zaciekawiona i podekscytowana. - Ono jest nad oceanem? - dopytywałam dalej.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#244 2019-10-10 22:45:04

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 76.0.3809.132

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Dowiedziałem się przez przypadek - zapewniłem miękko, uśmiechając się lekko. - Ktoś w biurze wspomniał, że jedzie do rodziny, a nowo wyremontowany odcinek od miasta aż do Fortis sprawia, że nawet taki kawał drogi można przebyć w tylko cztery godziny. Zainteresowałem się więc gdzie jest to Fortis, że to aż tak niesamowite i wtedy mi mniej więcej opisały, że to miasteczko nad oceanem, już poza granicami wpływów czarodziei - wyjaśniłem spokojnie. - Poczytałem trochę o nim i wcale nie jest aż takie malutkie, ale nie jest też za duże, ot zwykła osada nad wodą, nieopodal jest mniejsza wioska rybacka... Przyjemne powietrze, las sosnowy nieopodal, oraz status miasteczka mieszanego... pomyślałem już wtedy, że to naprawdę fajne miejsce jeśli... jeśli czegoś byśmy szukali - przyznałem na koniec, uznając, że nie ma sensu zatajać faktu, że naprawdę szukałem wielu opcji.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#245 2019-10-10 22:52:58

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Myślisz że może być tam na tyle... Miło, że chcielibyśmy tam zamieszkać na stałe? - zainteresowałam się teraz bardzo mocno. Aż poczułam motylki w brzuchu. Zaff już patrzył na tyle daleko, że zaczął robić roeznanie a ja wciąż się miałam między tyloma opcjami, nie umiejąc podniac żadnej dojrzałej i pewnej decyzji...! Co ze mną było nie tak!? Mam takiego cudownego mężczyznę przy sobie, a zachowuje się karygodne! Jak małe dziecko. Bądź że dorosła, Radella!
Odchrząknęłam po tej chwili napiecia we mnie, chcąc się jak najszybciej rozluźnić bo przeciezZaff wyczuwa to wszystko momentalnie.
- Idą powoli święta, będą największe mrozy. Ale po nowym roku moglibyśmy zaplanować coś. I wyjechać gdy się ociepli... Oh, było by wspaniale.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#246 2019-10-10 23:19:17

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 76.0.3809.132

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Pokiwałem głową.
- Tak, zdecydowanie cudownie - przyznałem szczęśliwy. Pierwsze święta samotnie. Wampiry zazwyczaj nawet nie odczuwają upływu czasu, więc moja rodzina zapomni o moim istnieniu. - Coś pomyślimy do tego czasu, tak tylko zaproponowałem... Pomyślałem, że możne nas zainteresować - uśmiechnąłem się czule. - No wiesz, wyjazd sam na sam w malownicze miejsce... - westchnąłem.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#247 2019-10-10 23:26:16

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Zmarszczyłam brwi pytająco spoglądając na Zaffa.
- Chciałbyś wyjechać wcześniej? - spytałam. - Jeśli tak to mi powiedz, będę próbowała zrobić wszystko abyśmy wyjechali jak najwcześniej w takim wypadku! - zapewnilam go, głosem pełnym przejęcia oraz nadmiernej troski.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#248 2019-10-10 23:29:44

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 76.0.3809.132

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Pokręciłem głową zaraz, lekko unosząc wolną rękę w geście obronnym.
- Nie nie, kochanie. Lepiej pojedźmy już po nowym roku. Pewnie będzie tam nieco cieplej, choć od wody zawsze będzie chłodno... Lubię takie świeże, rześkie powietrze - uśmiechnąłem się lekko. - Przedwiośnie. W porządku? To będzie dobra pora - zaproponowałem. - Spędzisz spokojne święta z rodziną...


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#249 2019-10-10 23:34:08

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Tak, z tobą - mruknęłam, podkreślając fakt, że teraz i on był wielką częścią mojej rodziny. Popatrzyłam na niego uśmiechając się szeroko do wampira.- Bo ty też nią jesteś - wyjaśniłam,gładząc go po przedramieniu.
Dosyć szybko dostaliśmy się do parku i teraz powoli spacerowaliśmy wąskimi alejkami, mijając innych spacerowiczów.
- Nie myśl, że straciłeś rodzinę... Znaczy... Uh... Rozumiem że ci ciężko ale chcę żebyś wiedział, że nie jesteś sam. Nie jesteś i nie będziesz. A jeśli skłamałam to nich mnie piorun trzasnie - bąknęłam.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#250 2019-10-11 14:20:12

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
AndroidChrome 77.0.3865.92

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Wywróciłem oczami, uśmiechając się pod nosem.
- Niech cię żaden piorun nie trzaska - poprosiłem. - To po prostu pierwsze święta bez balu rodziny Leeches i... Sam nie wiem mam mieszane uczucia. Nie tęsknię za nimi, jednak... To rodzina. Byłem najmłodszym więc wszyscy po trochu mieli na mnie jakiś ważny wpływ. Dzięki Clarie poszedłem na dziennikarstwo, Irdis nauczył mnie dumny z tego kim jestem... Czym... - pokręciłem głową. - Ale Clarie cię skrzywdziła a to niewybaczalne, a Irdis mnie wygnał. Nie powinienem tęsknić za tymi potworami - burknąłem już do siebie. Moje rodzeństwo potwory... Potwory tak jak ja...
- Jakoś spędzimy razem święta Narodzin Magii. Dla każdej rasy to ważny okres, ale dla czarodziei pewnie szczególnie...


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#251 2019-10-11 14:38:25

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Szczerze mówiąc to nie - mruknęłam, marszcząc brwi. - Oczywiście że ważny ale to zima. Właśnie zaczynamy wchodzić w okres wegetacji, odnawiamy energię po świecie lata, wtedy uchodzi jej z nas najwięcej. Na wiosnę zaczynamy ją w sobie kumulować i w lato znów pozwalamy jej uciekać przez skórę - wyjaśniłam. - Choć ja nigdy tego tak bardzo nie czułam. Po prostu wiem to wsztko z historii. Nawet nie wiem, czy byłabym w stanie skumulować jej w sobie tak dużo. Czarodzieje z wiosek to potrafią. Miastowi są bardziej uregulowani. Można by zec że wyciszeni. - Wzruszyłam ramionami spoglądając na Zaffa. - Nie mówię że święto magii nie jest ważne. Po prostu wypada w okresie, gdzie z natury jesteśmy jeszcze mniej towarzyskimi istotami niż zazwyczaj. - Uśmiechnęłam się pod nosem. - To spokojne święto. Dla czarodziejów.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#252 2019-10-11 15:20:06

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
AndroidChrome 77.0.3865.92

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Pokiwałem głową ze zrozumieniem, choć czasem ciężko było mi to wszystko pojąć. Miałem pewną nietypową dla wampirów cechę, a dokładniej, byłem ciekawski i to bardziej ciekawski niż plotki czy pomówienia, ciekawiły mnie fakty. A fakty z życia czarodziei były bardzo ciekawe.
- U nas to po prostu kolejna okazja do balów... Nie specjalnie przyjęło się u nas święto ustanowione przez ludzi...


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#253 2019-10-11 18:44:27

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Hm, bal - mruknęłam, przytulając się mocniej do ramienia Zaffa. - Brakuje ci ich...? Bali i tańców? Innych wampirów w ponlizi... - wymamrotałam zasmucona. - Mimo wszystko czujesz się wyobcowany - podsumowałam, muskając ustami jego ramię. - Jakbym mogła coś dla ciebie zrobić w związku z tym... Może chcesz pojechać gdzieś bliżej granicy z wampirami? Ja... Mogłabym to dla ciebie zrobić. W święta?


5e081ad08e1cf.png

Offline

#254 2019-10-11 19:16:25

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 77.0.3865.90

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Skrzywiłem się nieco.
- Nie Ella. To niebezpieczne - oświadczyłem z powagą. - Ty... mimo iż nosisz na sobie mój zapach to nadal masz tą słodką woń niewinności, byłabyś zbyt dużym pokuszeniem - uznałem. - Poza tym jestem upadłym wampirem, nie mam już wstępu na bale, bez zaproszenia. Zazwyczaj wampiry bez rodów chodzą do klubów, a nie na bale - wyjaśniłem. - Jednak... Nie chcę. Nie chcę cię narażać przez swoje zachcianki, czy tęsknoty - podsumowałem, ale zaraz zelżałem ton, by mów spojrzeć na Ellę miększym wzrokiem. - Kiedy przyjdziesz do mnie następnym razem, zapalę świece w całym mieszkaniu i potańczymy razem, zgoda?


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#255 2019-10-11 19:54:59

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Dobrze - szepnęłam, zerkając na niego i moekknac pod jego łagodnym spojrzeniem. - Oczywiście kochanie, zatańczę z tobą. I mogę kupić ci te jakiś alkohol, tylko musisz mi powiedzieć jaki - mruknęłam rozbawiona. - I pobawię się trochę światłem, żeby było ładnie i przyjemnie - dodałam.
Wiedziałam że to nie będzie żaden bal wampirów. Zaff mi o nich wspominał. Wielkie i wystawne. Pełne innych wampirów. Przychodzili się tam by plotkować, tańczyć, jeść i... No i no...


5e081ad08e1cf.png

Offline

#256 2019-10-11 20:21:53

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 77.0.3865.90

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Uśmiechnąłem się szczerze rozbawiony.
- Sam kupię, nie kłopocz się. Jeszcze sprzedawca by patrzył na ciebie jakoś podejrzliwie. Czarodzieje nie pijają alkoholu za zwyczaj - przypomniałem i pocałowałem ją w skroń. - Wszystko załatwię - zapewniłem ją miękko. - A ty... wystarczy, że będziesz ze mną, że spędzisz ze mną ten dzień.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#257 2019-10-12 00:57:04

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
AndroidOpera 49.2.2361.134358

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

- Dobrze kochanie - szepnęłam z zapartym tchem. Chciałam aby był szczęśliwy i zrobię wszystko aby się tak właśnie czuł. Choć nie wiem czy moje wszystko wystarczy. Muszę w końcu złamać jakieś bariery i zrobić naprawdę wszystko. - Spędzimy tę noc razem, obiecuję ci to. Urządzimy nasz mały bal i będzie piękny - dodałam, uśmiechając się szeroko.
Zaff zaśmiał się i cmoknął mnie w czubek głowy mówiąc że jestem cudowna. Ale to on był tu najcudowniejszy.


Zaff odprowadził mnie do windy w moim bloku, gdzie mieliśmy się rozstać ale w końcu wszedł razem ze mną. Był zaniepokojony gdy jechaliśmy w górę, ale miał w sobie ten wampirzy blask, też bym chciała to mieć, bo mimo wszystko, nadal wyglądał dumnie. Był zmieszany, ale nie wystraszony. Podeszliśmy pod same drzwi apartamentu moich rodziców, gdzie ucalowalam Zaffa, on oddał mój pocałunek pewnie i pożegnaliśmy się na spokojnie i normalnie.
- Kocham cie bardzo mocno, prześpij się jeszcze trochę, skarbie - poprosiłam, a on przytaknął mi bez żadnego "ale". Przeszczęśliwa weszłam do mieszkania, gdzie napotkałam niezadowoloną mamę, kręcącą nosem.
Nie wiedziałam w sumie co mam ze sobą zrobić. Trochę nie wiedział co chciała mi przez to przekazać. Ona jest niezadowolona? Tata jest niezadowolony? Oboje są? Chcę porozmawiać? Czego ode mnie oczekujesz mamo! Powiedz mi, bo jestem zmęczona wiecznym domyslaniem się, co powinnam zrobić aby was nie zawieść, ciebie i taty. Wy nic mi nie mówicie tylko stawiacie wysoko poprzeczkę! I tak oto mama kręciła nosem, a ja starałam jak sparaliżowana i patrzyłam na nią z szybko bijącym sercem. Zaff, Zaff, Zaff. Zaff... Spędziłam z nim taki spokojny poranek, oh, noc też. Nie muszę się denerwować. Spokojnie... Moje ubrania jeszcze pachniały nim.
- Gdy wróciłaś, powedziałam, że bałam się, że straciłam córkę i nie chce jej tracić - odezwała się w końcu, krzyżując Ankona na piersi. Trzymała się na dystans, tak jak zwykle, choć widać było że drżała. - Pamiętasz, prawda? - upewniłam się
- Oczywiście że tak. Bałaś się. Ja też się bałam. Twoje słowa sprawiły, że podniosłam się na duchu i miałam siłę...
- Właśnie. To miały zrobić. Podnieść cię na duchu. Dać ci siłę. Miałaś ją. Byłaś prawdziwą czarodziejką, a teraz? - Popatrzyła na mnie z żalem wymalowanym na jej ładnej buzi.
- Ale mamo...
- A teraz przynosisz rodzinie wstyd. Zdajesz sobie z tego sprawę? - ciągnęłam dalej, nie zwracając totalnie uwagi na moje słowa. "Niepytana nie masz prawa głosu", to była zasada która obowiązywała w domu i najwidoczniej dalej obowiązuje.
- Ja... J-ja nie... Mamo... - wymamrotałam, przerażona tym co się dzieje
- Tu nie to, ty nie tamto. Chcąc nie chcąc jesteś potężna. I nosisz nazwisko Tillman. Pokaż klasę, młoda samo. Chciałam ci to powiedzieć delikatnie zanim zrobi to twój ojciec. Zastanów się lepiej chwilę i chcemy z tobą rozmawiać za pół godziny w salonie.
- T-tak... Choć ja nic...
- Pół godziny - zaznaczyła. - Umyj się i przebierz w coś ładnego. Nie chodź ubrana jak oszołom, w twojej szafie zrobiliśmy porządek.
Wytrzeszczulam oczy.
- Słucham? Nie mozecie! - zaprotestowałam, bo nagle obudziło się we mnie coś, co nie chciało być już uciszanie. - Mój pokój, jest mój. Przecież... Tak nie wolno, mamo, jak możecie. To dziecinne!
- Dziecinne. No właśnie. Twoje zachowanie właśnie takie jest. Kochamy cię i chcemy dla ciebie dobrze. I albo się dostosujesz, albo dołożymy starań by twój wampir stracił tą swoją posadę w gazecie, a żadna inna go nie przyjęła. Nie będzie to trudne bo nawet nie musimy kłamać o tym jak cię wykorzystuje. - Wzięła głęboki oddech i podeszła do mnie rozkładając ramiona. Ja jednak przerażona Skuliłam się, bojąc się jej uścisku. Zimny i sztywny, taki właśnie był jej uścisk. Jakby przytulał mnie marmurowy pomnik, a nie matka. - Ćśśś, skarbie - szepnęła, no nie wiedzieć kiedy zaczęłam płakać. Moje serce pękało. - Nie myślisz racjonalnie, nie umiesz zrozumieć bo twój umysł nie działa już samodzielnie, Radello. Ale my ci pomożemy, powoli z tego wyjdziesz... Zapewniam cię.


Tata tylko powtórzył to, co powiedziała mi mama tyle że w mniej delikatny sposób. I to mama ciągle gładziła mnie po dłoni uspokajająco, bo cała się trzęsłam. A jakieś kilka godzin później po tej ciężkiej rozmowie przyszła do mnie Greta, usiadła obok mnie na łóżku, popatrzyła na mnie ogromnymi szklanymi oczami i po prostu wybuchła płaczem. Płakała i płakała. Nie dała rady nawet pwoedzoec dlaczego. Nie dopytywałam. Płakała tak długo aż w końcu zasnęłam. A wtedy ja sięgnęłam po telefon i napisałam coś, co sprawiło, że nienawidziłam sama siebie.

Do: Zaff
Nie możemy się widzieć w najbliższym czasie, a ja nie mogę ci tego wyjaśnić. Nie pytaj czemu, nie mogę. Nie przychodzi pod mieszkanie i pod moją uczelnie. Nie będę przychodziła na siłownię. Do świąt nie możemy się spotkać, musisz wytrzymać Zaff, to bardzo, bardzo ważne. Nie dzwoń i nawet nie pisz. Na chwilę reszta świata musi zapomnieć że ty i ja to jedność. Jedność, Zaff.
Do świąt, twoja Ella

Leżałam z siostrą wciśniętą w ramię, wpatrzona w ekran telefonu. I jedyne o czym mogłam myśleć, że wiadomość którą wysłałam, będzie najprawdopodobniej pierwszą po jego przebudzeniu. Będzie pierwszą która zobaczy. Otworu oczy, spojrzy na telefon i pomyśli "o, Ella napisała tak szybko, jak ciśnienie!" Ale gdy przeczyta będzie zrozpaczony. Nieznienawodzi mnie, co było najgorsze, on znienawidzi jeszcze bardziej samego siebie, co przerażało mnie najbardziej na świecie. Ale jest silny. Święta już za parę tygodni. Zaff sobie poradzi. Oboje damy radę... Musimy dać.


5e081ad08e1cf.png

Offline

#258 2019-10-12 13:41:36

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
AndroidChrome 77.0.3865.92

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

W pierwszym odruchu po przeczytaniu wiadomości chciałem rzucić telefonem, oraz wszystkim co miałem pod rękoma, chciałem coś zniszczyć, z całej siły uderzyć i patrzeć jak roztrzaskuje się na malutkie kawałeczki. Tak jak moje serce, kiedy znów muszę wytrzymać taki czas bez mojej ukochanej, kiedy znów ktoś mi ją odebrał.
Zszedłem na parter na siłownię, gdzie gdy tylko zobaczyli mnie wściekłego, wypuścili nawet nie mówiąc słowa. Ruszyłem do worka treningowego gdzie już dwa pierwsze ciosy byłyby zabójcze. Kolejne nie były słabsze. Cios za ciosem wyładowywałem swoją wściekłość i żal, smutek tak wielki że nie do opisania słowami.
W końcu ciosy stały się spokojniejsze, a myśli bardziej poukładane. Na spokojnie mogłem przynajmniej złożyć wnioski w głowie, szukać rozwiązania. Czegokolwiek, co znów pozwoli mi ją widzieć, z nią być, dzięki czemu będę mógł już na zawsze z nią być.
Zabić jej rodziców? Oh jak cudownie prosta była ta brutalność. Moglibyśmy uciec, nawe z jej siostrą gdzieś daleko, nie oglądając się już na przeszłość. Ale nie, nie mogłem ich zabić, choćby rozwiązałoby to wsyztskie problemy.
Może znów porwać Elle? Bylibyśmy razem, tylko ona i ja, nikt więcej nie był nam potrzebny. Spędzalibyśmy cały czas razem, znów byłoby tak idealnie... Ale nie, tego też nie mogłem zrobić, wysłanoby za nami pościg, szybko by nas namierzyli...
Więc co mi zostawało? Czekać? Oh czekam cały czas od tak dawna, tak długo, na wszystko czekam i czekam! Ile czekać można na szczęście? No ile?!
- Zaff? - zwrócił się do mnie trener siłowni, przytrzymując mój worek. Przestałem uderzać i spojrzałem na czarodzieja najpierw niechętnie, ale zaraz spokojniej widząc jego zmartwienie.
- Wybacz. Po prostu... Wszystko mi się wali, a ja się... Ja się przecież tak staram - westchnąłem zrezygnowany patrząc na trenera Jeffa i na swoje knykcie całe zdarte do krwi.
- Najpierw schowaj swoje kły - poprosił, na co aż się zdziwiłem. Musiały z emocji się wysunąć. Tak jak czarodziej prosił, schowałem niegdyś swoją dumę, a następnie ruszyłem za nim do osobnego pomieszczenia, gdzie kazał mi usiąść. Na spokojnie zaczął z pomocą magii opatrywać moje rany.
- Dziękuję - mruknąłem cicho.
- Nie dziękuj tylko się uspokuj trochę - westchnął. - Nawet ci co cię znają się wystraszyli - dodałem z nutką powagi. Skrzywiłem się nieco, bynajmniej od substancji odkarzającej.
- Wybacz Jeff - powiedziałem ponownie ze skruchą. - Nie chciałem by to tak wyszło, ale moja czarodziejka... Ona...
- Jej rodzina znów nie pozwala Ci się zbliżać? Mówiłeś że przywykłeś - zauważył cicho, skupiając się na magii.
- Nie, ona napisała mi, że mam nie dzwonić, nie pisać, nie zbliżać się do niej ani do jej domu i uczelni... I przez kilka tygodni w ogóle mamy nie mieć kontaktu... Ale...  Ale ja nie umiem... Ja nie umiem bez niej... - szepnąłem przerażony. - Bez niej jestem potworem... Ja zawsze byłem potworem, ale dzięki niej... Bez niej...
- Zaff, nie powinieneś o tym tak myśleć - zaczął ostrożnie Jeff. - Jesteś dobrym wampirem, ona nauczyła cię dobra, jestem pewien że mimo rozłąki to nie pójdzie na marne. Przecież spotkacie się za te kilka tygodni, myśl o tym, o tym spotkaniu, o tym że tęsknisz, a nie o tym jak źle Ci bez swojej ukochanej... Przez te kilka tygodni chyba nic się nie zmieni, nadal będziecie się kochać tak mocno jak tylko się da... - mówił Jeff, a mimo że jego słowa słabo do mnie trafiały, to jego spokojny ton, pełen nadziei robił już więcej. Chyba czarodzieje roztaczali właśnie taką aurę... Nawet wielcy, napakowani, zdolni do samoobrony, nadal byli czułymi i pełnymi miłości istotami.
- Dziękuję za te słowa... Mam nadzieję że sprawdzą się... - przyznałem, przyglądając się jak kończy opatrywać moją dłoń.
Czyli cześć. Musiałem cierpliwie czekać.

W ciągu tych kilku tygodni udało mi się więcej rzeczy niż byłem w stanie przypuścić, jednak brak możliwości powiedzenia o tym Elli  odbierał niemal połowę radości.
Po próbym wydaniu okazało się, że ilość pytań o inne aspekty życia wampira, w tym wprost pytające o tego wampira, przeważyły nad pytaniami do innych rubryk. W mediach społecznościowych wybuchła bomba zainteresowania rubryką, a szef był tak zachwycony, że niegdyś popularne pismo znów podnosi się z kolan, że awansował mnie i przyznał kolejne miejsce w gazecie na krótkie felietony "Z życia wampira".
- Czytelnicy wielokrotnie pytali o powód twojego przybycia do miasta. Myślę że romantyczna historia o miłości do tutejszej czarodziejki na pewno chwyci wszystkich za serca - uznała moja znajoma, która zajmowała się sekcją biznesową. W biurze to ona najmniej się mnie obawiała, bo jako iż siedziała nieco w biznesie to miewała styczności z wampirami.
- Pewnie o tym napiszę... Szkoda, że rodzice ów mojej miłości nadal nie pozwalają jej się ze mną widzieć - skrzywiłem się szczerze, jedząc dalej sałatkę z makaronem.
- Miałeś się z nią zobaczyć w święta? To lada moment...
- Prawda. Ale nadal...
- Na pewno przyjdzie - uspokoiła mnie zaraz, jakby nie wierząc, że mam jakiekolwiek wątpliwości. - A potem... - zciszyła głos. - Razem uciekniecie! - zachichotała. Uniosłem lekko brew także zniżając głos.
- A masz coś dla mnie? - zapytałem zainteresowany. - Nie wiedziałem że przerzuciłaś się na nieruchomości...
- To przecież zawsze jakaś odnoga bizesu - mrugnęła do mnie. - Mam na oku coś w Fortis, o którym Ci mówiłam. Za małe dla mnie, męża i dwójki dzieciaków, ale dla was... Byłoby idealne - uznała i pokiwała głową, co miało znaczyć że to na razie wszystko co wie. Uśmiechnąłem się lekko, choć wizja ucieczki z Radellą...

Czekać. Muszę czekać. Rozpalić świece tak jak planowałem i czekać... Na mój świąteczny, magiczny cud.


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

#259 2019-10-12 15:53:08

Radella Tillman
Niewinna czarodziejka :3
Dołączył: 2018-12-25
Liczba postów: 976
Wzrost: 165 cm
Wiek: 20 lat/22 lata
Rasa: Czarodziej
Kolor oczu: piwne
Windows 8.1Chrome 77.0.3865.90

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Przyglądałam się dokładnie twarzy mojej siostry, gdy ona nakładała na moją twarz delikatny makijaż. Nie było to proste bo co chwila kazała mi zamykać oczy. Ale mimo wszystko było to wystarczająco dużo czasu, abym mogła ją dokładnie obejrzeć. I moje wnioski z całej obserwacji były przykre, jej oczy były smutne, bardzo smutne. Twarz miała kamienną i idealną, ale oczy pogrążone jakby w żałobie. Tylko po kim? Albo po czym?
- I już - szepnęła, obracając mnie do lustra. W jej pokoju stała piękna toaletka, która była naprawdę duża, a w szafeczkach i szufladkach dookoła było mnóstwo rzeczy, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że Greta tak bardzo dba o wygląd.
Ale niestety, cz trudem to przyznawałam ale ja i Greta byłyśmy od siebie daleko. Bardzo daleko. Ciężko nam się rozmawiało, czułam z jej strony barierę, jakby się mnie bała. Wiedziałam, że w małej części zaczęłam powoli przejmować nieco aury od Zaffa, ale przecież nie na tyle by się mnie bać! A jednak, moja siostra trzymała mnie bardzo na dystans. To mnie bolało, bo starałam się do niej zbliżyć, ale ona się nie dawała. Jej pokój był azylem z którego się nie wychylała i nikogo tu nie wpuszczała. Odizolowała się na tyle na ile było to możliwe od reszty świata. W sumie jej sypialnia przypominała bardziej pokój hotelowy niż domowy. Nie było tu żadnych śladów po dziewczynie, która w nim spędza tyle czasu. Czysto, a wręcz sterylnie, wszystko w szafkach. Idealnie. Greta zdecydowanie do tego dąży - do ideału, który nie istniał, nie istnieje i nigdy istnieć nie będzie. Ale jeszcze do niedawna sama w niego wierzyłam, że po prostu jestem nie taka jak powinnam, dlatego nie mogę do niczego dojść ale to nie było to. Błąd leżał nie po mojej stronie, czy stronie Grety, a po stronie twórców tego ideału. Naszych rodziców.
- Łał... - szepnęłam, przyglądając się mojej twarzy. Siostra podkreśliła wszystko co trzeba było podkreślić makijażem w bardzo delikatny sposób. - Jest pięknie, dziękuję - dodałam, obracając się już do Grety. - Ty też wyglądasz prześlicznie!
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, a na jej porcelanowej masce powstało jakby pęknięcie. Powoli przebijałam się do niej, bardo powoli.
- Już mówiłaś. - Pokiwała głową i wzięła się za sprzątanie po całym makijażu. Siedziałam i patrzyłam na nią. - Mhm? Coś jeszcze? - zapytała, a zimna twarz znów wróciła, pęknięcie się skleiło. Ehhh...
- Nic, dziękuję ci po prostu - powiedziałam cichutko, podnosząc się z miejsca i odsuwając od niej.
- To idź już - ponagliła mnie, spoglądając na minie z uniesioną brwią.
Zagryzłam mocno wargę ruszając do siebie do pokoju, aby wziąć wszystkie rzeczy i w końcu spotkać się ze swoim ukochanym, za którym tak bardzo tęskniłam. Bolał mnie aż brzuch, gdy myślałam o rozłące i o jego cierpieniu. Ale już za chwilę przyjdę i będziemy razem. Będziemy razem już zawsze. Jedyne co było dobre w tym czasie, to to, że zdałam sobie z tego sprawę ile jestem w stanie zrobić aby znów trafić w jego ramiona. Rozłąka była bolesna, ale konieczna. Dała moim rodzicom bezpieczeństwo, komfort i więcej świeżości umysłu. Mieli kontrolę. A ja niezliczoną ilość czasu na zadowolenie ich. Nauka dniem i nocą była ciężka, ale udało mi się osiągnąć wszystkie cele. Więc... Nie zmarnowałam niczego.
- Greta - odezwałam się jeszcze, stojąc już przy samych drzwiach. - W-wiem, że jesteśmy od... Od siebie... Daleko. Jesteśmy, niestety, ale...! Możesz na mnie liczyć, zawsze. Możesz nawet teraz iść ze mną - zapewniłam ją.
Czarodziejka odwróciła się do mnie z miną pełną niepokoju i zmieszania.
- Nie - odparła stanowczo i pokręciła głową.
Ruszyłam do niej i stanęłam twarzą w twarz, biorąc głęboki oddech.
- Możesz - mówiłam, wbrew temu co myślała ona. - Naprawdę i...
- Nie mogę, Radella. To głupie, idź już - powtórzyła się, zniesmaczona moim zapałem do tej rozmowy. Poczułam ukucie na sercu. Nie bądź dla mnie taka zimna, siostro! Przecież cię kocham. - Idź, bo jeszcze się rozmyślą - bąknęła.
Ujęłam jej twarz w dłonie, na co zareagowała wzdrygnięciem, a następnie drżeniem i tym przerażonym wzrokiem. Westchnęłam i pościłam ją.
- Nie rób tak - wydusiła z siebie Greta, przełykając głośno ślinę. Ale teraz zaczęła mi się wpatrywać zaciekawiona.
- Wybacz, po prostu chciałam ci powiedzieć, że jestem twoją siostrą, kocham cię i jestem z tobą. Nie musisz spędzać tego wieczoru z rodzicami.
- Ktoś musi, Radella. I to będę ja, bo ty wychodzisz, choć jak widać, nie spieszy ci się za bardzo - powiedziała rozgoryczona i odwróciła się do mnie plecami.
Nie próbowałam już bardziej jej przekonywać do siebie, zaczepiać i denerwować. Zostawiłam ją w jej idealnym królestwie. Samotną i wystraszoną... Czułam się winna.
Ale z drugiej strony zaraz miałam zobaczyć się z ukochanym, który nie wybrał samotności tak jak zrobiła to Greta, więc... Popędziłam do swojego pokoju, by zabrać paczkę dla Zaffa, potem do kuchni, gdzie miałam już przygotowane małe paczuszki z jakimś jedzeniem. Ubrałam się w ciepły płaszcz, opatuliłam szalem, założyłam buty i popędziłam do Zaffa najszybciej jak tylko umiałam.
- Zaff?! - zawołałam, pukając do drzwi jego mieszkania, jedną dłonią. - Zaff! - powtórzyłam zniecierpliwiona. Chciałam go tak bardzo zobaczyć, przytulić, przeprosić, prosić o to aby mi wybaczył i wyjaśnić wszystko co tylko się dało. Chciałam mu wpaść w ramiona. Niech będzie w mieszkaniu, błagam, niech tam będzie.

2143189.jpeg

Ukryta wiadomość

psyt, ona ma przy sobie nowy garnitur dla Zaffa, na wieszaczku, taki wiesz, schowany żeby się nie zniszczyła el w sumie widać co to xD


5e081ad08e1cf.png

Offline

#260 2019-10-13 00:50:57

Zaff Leeches
Psycho Wampirek
Dołączył: 2018-11-25
Liczba postów: 972
Wzrost: 185 cm
Wiek: 25 lat
Rasa: Wampir
Kolor oczu: Czarne
WindowsChrome 76.0.3809.132

Odp: Poradzimy sobie - czarodziejka i wampir

Otworzyłem drzwi, ale nie zdążyłem się dobrze przyjrzeć pięknej Elli, bo ta już rzuciła mi się w ramiona, z takim pędem, że nieomal upadłem na plecy.
- Radella... Moja kochana - szepnąłem cichutko, całując ją czule w głowę i po prostu trzymając tam usta tak długo aż czarodziejka nie przestała drżeć z emocji. W końcu, a było to bardzo długo, odsunąłem nas kawałek od drzwi i zamknąłem je na klucz. Skorzystałem z okazji, by móc się przyjrzeć mojej ukochanej, a wszystko we mnie tak się rozpływało, że nawet nie zareagowałem na wysuwające się z emocji kły.
- Tęskniłem... tak niewyobrażalnie tęskniłem... - wyszeptałem zachrypnięty. - Na kły, jesteś taka piękna...


68747470733a2f2f73332e616d617a6f6e6177732e636f6d2f776174747061642d6d656469612d736572766963652f53746f7279496d6167652f322d5044596f34734c34497650413d3d2d3531343233313234332e3135303466326163326161316364353535383938333833333233322e676966?s=fit&w=720&h=720

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
książeczka sanepidowska warszawa ursynów | automatyczne nawadnianie ogrodu piaseczno | przeprowadzki kraków | wiercenie studni głębinowych nowy sącz | skup aut legionowo